Witam i kolejny raz prosze o pomoc. Potrzebuje detektowac prockiem moment przejscia zasilania z sieci przez "0" lub "1" - w sumie obojetne. W jednej z not aplikacyjnych atmela jest cos takiego - w sumie prosta rzecz - rezystor 1M podlaczony jednym koncem do sieci 230V drugim do wejscia INT procka. Proste i skuteczne. Tyle, ze polaczenie masy ukladu do sieci i brak galwanicznej izolacji jakos mnie niepokoja. Moze niepotrzebnie ? Nie mam tez miejsca na plytce na jakies bardziej skomplikowane uklady, wymyslilem wiec, ze wykorzystam optocoupler (kruca, jako to jest po polsku?) z fototranzystorem. Czyli 230V-rezystor rzedu 220kom-dioda(+druga zabezpieczajaca)-230V. Wtedy po drugiej stronie na tranzystorze powinien mi sie pojawic przebieg sinusoidalny odpowiadajacy temu po stronie 230V. Teoretycznie to ma szanse zadzialac, ale:
- jaki jest min. prad diody? Bo przy tak dobranym rezystorze bedzie on w szczycie wynosil ok. 1mA - to powiedzmy, ze wlaczy mi troszke tranzystor, ale jak napiecie spadnie to czy np. 0,5mA ciagle bedzie wystarczajace, zeby chociaz troszke ten tranzystor przewodzil? Mniejszego rezystora nie chce dac, bo wiadomo - bedzie sie dziadostwo grzalo. Co prawda ten uklad bedzie mi raczej detektowal szczyt sinusoidy, ale zasadniczo nie jest to dla mnie problemem. Procek sobie z tym poradzi:) I tu pytanie do was:
- Czy to bedzie dzialac?
- Moze znacie inne skuteczne sposoby?
- Znacie jakis optocoupler, ktory ma dwie diody LED polaczone antyrownolegle? Zeby detektowac szczyty i minima?
Dzieki za pomoc i pozdrawiam, T.M.F.