To bardzo skuteczna trucizna, oraz składnik ładunku inicjującego do detonacji worka saletrzaka. Uczcie się dzieci jak by kiedyś przyszło walczyć z wrogiem w sejmie:) Dziś od studenta elektroniki wymaga się więcej niż kiedyś:)
Strzelam, że dziennikarz pokręcił. Biegły skoro coś rzeczywiście liczył to raczej mówił o "roztworze związków rtęci".
Jest oczywiste, że nikt nie będzie jadł srebrnych kuleczek z dżemu, więc działanie toksyczne wykaże tylko ta rtęć, która przeszła do roztworu. Przeszło jej niedużo (z tego wynika niska toksyczność metalu - ani nie paruje ani nie przechodzi do roztworów, z metalami tworzy głównie stabilne (nieszkodliwe) amalgamaty) tak więc i dżem był stosunkowo mało toksyczny. Co innego gdyby zawierał wspomnianą dimetylortęć.
On 2013-03-20 22:45, Jarosław Sokołowski wrote: [...]
E tam, idę o zakład, że "roztwór rtęci w dżemie" to skrót myślowy stworzony przez jakiegoś dziennikarza a nie biegłego sądowego. :-D
Pan Michoo napisał:
Jeszcze gdzieś przeczytałem o "rtęci pływającej w dżemie". Ech, dobrze by było zatrudnić biegłego dziennikarza.
Ale facet użył jednak po prostu metalicznej rtęci. Nie sądzę, by dżem z nią jakoś mocno reagował. Ani żeby dało się zrobić z tego choć w przybliżeniu jednorodna mieszaninę. Dlatego dziwi podawanie ilości toksycznej substancji w jednostakch dżemowych (9 czy 33 kilogramy), a nie w ilości dodanego metalu. Podejrzewam, że biegły toksykolog też coś musiał namieszać, być może podchodząc rutynowo po prostu policzył stężenie molowe trucizny w dżemie.
Gdyby gościu zamiast do dżemu dodał rtęci do smalcu, to by mu wyszła z tego klasyczna szara maść. Kiedyś powszechnie stosowana na syfa i na mendy.
Jarek
PS Tak sobie myślę, że rtęć w dżemie truskawkowym może mieć coś wspólnego ze słynna czerwoną rtęcią, o której jakiś czas temu rozpisywała się prasa.
W dniu 21.03.2013 09:56, yabba pisze:
Ciekawe ile by skasowali, jakby wpisał, że na karme dla psa?
W dniu 20.03.2013 21:32, Jarosław Sokołowski pisze:
ZTCW świetna, choć niezbyt humanitarna i legalna, trutka na szczury, gołębie itd. itp.
Użytkownik "Michoo" <michoo snipped-for-privacy@vp.pl napisał w wiadomości news:kieru6$ki4$ snipped-for-privacy@mx1.internetia.pl...
Czytałem, że jakaś badaczka babrała się z DMrtęcią. Nadpękła jej rękawiczka. Kilka miesiecy później pani zmarła od zatrucia Hg.
Nakapała sobie na rękawiczkę lateksową. Kilka miesięcy później zapadła w śpiączkę. Odłączono ją od aparatory po kolejnym pół roku.
Dzięki temu wypadkowi wiadomo, że typowe dmHG dyfunduje w ciągu sekund przez klasyczne rękawice laboratoryjne.
Użytkownik "Michoo" <michoo snipped-for-privacy@vp.pl napisał w wiadomości news:kii3d0$pp$ snipped-for-privacy@mx1.internetia.pl...
Widać było, że z pewnością to były zwykłe kondonówki, a skoro plemniki potrafią czasem, to parę cząsteczek toksyny nie przejdzie?
Jestem z branży zgrzewalniczej. Rtęć w zgrzewarkach liniowych jest stosowana wewnątrz rolki elektrody, żeby przewodzić prąd.
R.
Nie potrafią. Jak się nie zsunie i nie pęknie to plemnik nie da rady przedyfundować przez latex. (Zresztą skoro dużo mniejsze wirusy nie dają rady to nie jest to dziwne).
No właśnie większość toksyn nie przejdzie, ale te są tak małe, że dają radę.
Zresztą nawet zwykły aceton - przechodzi przez winylowe, ale nie przez lateksowe i nitrylowe. Izopropanol zatrzymują wszystkie trzy ale izobutanol przesącza się przez lateks bez problemu.
Użytkownik "Michoo" <michoo snipped-for-privacy@vp.pl napisał w wiadomości news:kiifem$arm$ snipped-for-privacy@mx1.internetia.pl...
Tak tylko czasem myślę, skoro woda nie przechodzi (a może przechodzi, tylko coś niechcący "pogmatwałem"), a przechodzi CH3-Hg-CH3... A spodziewałbym się, że woda jest mniejszą cząsteczką, więc powinna być chętniejsza do przenikania...? (1) A jakoś nie mogę sobie przypomnieć, by ręce, po zanurzeniu ich w wodzie i nałożonych rękawicach, były mokre...
Nie wiem, czy słusznie, czy niesłusznie, ale zdaje mi się, że sama wielkość cząsteczki nie warunkuje jej przenikania przez inne.
(1) Znalazłem tę historyjkę - mylnąłem się, hau hau, pani pękła nie kondonówka, ale fiolka z "tym-czymś", "tocoś" przeniknęło przez gumę i zrobiło pani be... (wiki - dimetylortęć) Uznaję swoją pomyłkę.
Były, ale w sposób niezauważalny - woda (para wodna) z tego co czytałem może przenikać przez lateks, tylko jest to bardzo powolny proces.
Ale woda ma tendencję do tworzenia wiązań wodorowych - cząsteczki zbijają się w "kłaczki" a tutaj masz bardzo lotną substancję, która będzie samoczynnie generować "wolne" cząstki.
No i dochodzi jeszcze jedna kwestia - śmiertelna dawka to kilkadziesiąt µL - ciężko to nawet zauważyć.
Nie sama wielkość, ale też ładunek, rodzaje wiązań, etc. Natomiast bycie małą ewidentnie pomaga.
Wiki chyba bredzi, bo opis wypadku
Dnia Sat, 23 Mar 2013 00:37:16 +0100, Anerys napisał(a):
To tak wprost nie dziala. Ponoc hel dobrze przechodzi przez gumowe blony ... ale CO2 jeszcze lepiej.
J.
Użytkownik J.F. napisał:
Jarku, hel to i przez szkło potrafi - powolne przesiąkanie helu przez szkło bańki jest jednym z podstawowych czynników starzenia się nieużywanych lamp radiowych!
Dnia Sat, 23 Mar 2013 23:41:55 +0100, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):
Dlatego wlasnie lepsza dyfuzja CO2 robi wrazenie.
Ale co wy - lampy w helu przechowujecie ?
J.
W dniu 2013-03-20 21:02, Jakub Rakus pisze:
A jakie to ma ceny rynkowe?
Użytkownik "Michoo" <michoo snipped-for-privacy@vp.pl napisał w wiadomości news:kiivpe$2rm$ snipped-for-privacy@mx1.internetia.pl...
Wydaje mi się, że dla pani mało istotne bezpośrednio było, w jaki sposób substancja znalazła sie na rękawiczce, istotne było, że przeniknęła.
Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:2l0lmhf5djb$. snipped-for-privacy@40tude.net...
No właśnie... ja nie mówię, że wprost... a ad-rem, to cząsteczka CO2 jest chyba większa od helu, a jak piszesz, że lepiej przenika... Czyli coś konkretnie musi być dodatkowym czynnikiem.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.