Znasz opowiesc o dwóch Polakach oraz dwóch Amerykanach, którzy byli sasiadami ?
Dwóch Amerykanów Jack i Johny bylo sasiadami. Poniewaz tyle co sie osiedlili to zyli skromnie. Po pewnym czasie Jack otworzyl firme, zaczal prowadzic interes, dlatego tez zaczelo mu sie powodzic. Kupil porzadne auto, postawil obok piekna wille z basenem. Drugi widzac to zapragnal tego samego. Zaczal sie modlic do Pana Boga "Panie Boze spraw, zebym i ja mial tak dobrze jak mój przyjaciel Jack. Prosze Cie jeszcze o zdrowie dla mojego sasiada i zeby mu sie powodzilo". Ale niestety Johny nie mial glowy do interesu i nadal zyl skromnie. Jednak pewnego dnia Jack zapukal do drzwi Johna i zaproponowal mu aby sie u niego zatrudni. Wiedzial, ze Johny jest dobrym pracownikiem, bardzo sumiennym i odpowiedzialnym, dlatego zaproponowal mu dobre wynagrodzenie. Johny uradowal sie, ze nareszcie bedzie mial dobra prace. Dzieki tej pracy takze postawil wille, moze juz nie tak ekskluzywna jak Jack oraz kupil nowy samochód, a poza tym juz nie biedowal. Stac go bylo na wszystko. Jak widac Pan Bóg wysluchal prósb Johnego i sprawil, ze odtad obydwaj zyli dostatnio nadal bedac przyjaciólmi.
Druga historia dzieje sie w Polsce. Dwóch Polaków Jacek i Jan bylo sasiadami. Poniewaz tyle co sie osiedlili to zyli skromnie. Po pewnym czasie Jacek otworzyl firme, zaczal prowadzic interes, dlatego tez zaczelo mu sie powodzic. Kupil Malucha, postawil obok domu nowa stodole. Przestal juz biedowac. Stac go juz bylo nawet od czasu do czasu na kawalek szynki, a nie tylko na pasztetowa i kaszanke. Jan widzac to zaczal sie modlic do Pana Boga "Panie Boze do jasnej cholery dlaczego mój sasiad Jacek ma lepiej ode mnie ? Spraw, zeby mu stodola splonela, zeby stracil samochód, a szynka stanela w gardle". Pan Bóg wysluchal modlitw Jana. Zeslal na Jacka burze z piorunami, po której splonela stodola. Jacek powiadomiony przez malzonke o pozarze wsiadl do samochodu i czym predzej udal sie do domu. Jednak byl tak zdenerwowany, ze wypadl z zakretu drogi i uderzyl Maluchem w przydrozne drzewo. Auto zostalo calkowicie zniszczone, a samemu ulegl wypadkowi, po którym usunieto mu przelyk, dlatego wszelkie pokarmy musial przyjmowac poprzez rurke w krtani. Jan z czasem takze zaczal podupadac na zdrowiu, poniewaz nigdzie nie mógl znalezc pracy to nie bylo go stac na leczenie. Odtad obydwaj zyli jak równy z równym :))))
Jacek "Plumpi"