Mam fantastyczna 386'ke (Compaq ProLinea 3/25 - [manuala nie]) z ktorej chce sobie zrobic router, ale problem jest w tym, ze padla mu bateria RTC. Lepiej - akumulatorek Ni-Cd sie wylal... :-/
Plyta ma miejsce na "beczulkowaty" akumulatorek (ten ktory sie wylal) - oto to co przeczytalem na nim: "VARTA Ni/Cd
3/V60R 3.6V 60mAh 14h 6mA Made in Singapure 111"Powinien miec 3.6V - ma 3.00V.
Druga opcja jest "external battery" w formie splaszczonego szecianika mocowanego rzepem do obudowy. Oto dane: "Rayovac
840 4.5Volts ALKALINE adres_w_USA"Powinna miec 4.5 - ma 0.11V...
Nie wiem, czy ktorakolwiek gdzies dostane (Wawa albo sklep internetowy - moze zamiennik?), nie wiem czy mozna uzyc np. 3 paluszkow czy raczej musi to byc akumulatorek (na Rayovac'u jest napsiane zeby bron boze nie doladowywac...). Nie za bardzo wiem, tez ktorej w ogole uzyc - jednej? Dwoch na raz? A moze tylko zewnetrznej?
Poza tym jeszcze nie wiem jak wyjme ta beczulkowata z uchwytow - jakby ja ktos przyspawal - choc to pewnie przez ten wylany elektrolit.
Pozdrawiam i TIA