Amerykańska technologia lodówkowa

Użytkownik "sundayman" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mngbgt$pgo$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

Chodzi o koszt wyprodukowania, w efekcie tez cenę.

Reply to
Ghost
Loading thread data ...

Po ulicach jeździ od chuja super samochodów co walą czarnym dymen z rury. Tak samo z lodówkami. W starej wykutana jest sprężarka i się musi więcej narobić, czyli zużyć więcej prądu. Po wymianie zacnego górnopółkowego Boscha mającego w momencie wymiany z dwadzieścia lat rachunek za prąd zmniejszył się o ok 30 zlotych miesięcznie. Po czterch latach nowa lodóka się zbilansuje na zero na samym prądzie.

Reply to
Zenek Kapelinder

W dniu 07-07-15 o 13:00, sundayman pisze: Porządnie wykonana.

No cóż, ja z kolei po kilkunastu odkurzaczach różnych firm, które WSZYSTKIE były do dupy, wyły jak potępieńce, puszczały kurz bokiem, grzały jak piece akumulacyjne etc. kupiłem ponad 10-letniego amerykańskiego Rainbow. NIGDY więcej nie kupię innego odkurzacza. Części są i kosztują grosze. Wszystko można wymienić. Nawet włosie w szczotkach. Wirnik, stojan, plastiki, zatrzaski. O jakości odkurzania w porównaniu z tym co jest na rynku nawet nie ma co gadać. Jest względnie cichy, pobiera 700W. No i żadnych worków ,bo filtr wodny cyklonowy (ichni patent, to zupełnie co innego niż bulgotanie przez wodę w tanich "wodnych" odkurzaczach). Wylewa się do ubikacji i tyle.

Ma już 13 lat.

Reply to
Dupek Żołędas

Zenek Kapelinder pisze:

Chyba że sama zacznie tyle prądu żreć.

Reply to
AlexY

Z czasem zyżycie prądu wzrośnie. To nieuniknione. Nikomu jeszcze nie udał0o się zrobić mechanizmu który nie zużywa się w czasie pracy.

Reply to
Zenek Kapelinder

W dniu 2015-07-08 o 16:51, Zenek Kapelinder pisze:

Nie tylko dlatego. Przypuszczam, że w nowym sprzęcie jest to marginalne, ale lata temu spotykałem lodówki, które "straciły" z wiekiem izolację: płyty albo się kurczyły, albo wręcz "znikały". Widziałem też chłodziarki z watą w środku. Jak na rynku pojawiły się pianki w sprayu, to taka lodówka nagle zaczynała lepiej chłodzić i brać trzykrotnie mniej prądu.

Reply to
Adam

W dniu 06.07.2015 22:34, sundayman pisze:

Koszulki t-shirt kupione w Polsce po roku wyglądają jak łachman. Parę koszulek z USA miałem przez 15 lat aż do wytycia...

I wcale nie były drogie.

Owszem, towary z górnej półki bywają i w Europie trwałe (mam taką

30-letnią markową koszulkę polo z Finlandii nie do zdarcia, przeszła na żonę :) ), ale w USA również rzeczy z dolno-średniej półki były (a może i są nadal, nie wiem) znacznie trwalsze.

MJ

Reply to
Michał Jankowski

Pan Michał Jankowski napisał:

W latach wielkiego kryzysu nawoływano tam do niszczenia w patriotycznym zapędzie całkiem dobrych jeszcze ubrań, by pobudzić tym gospodarkę. Nawet jakiś specjalny dzień sobie wyznaczyli, w któym każdy miał publicznie zniszczyc swój kapelusz i udać sie do sklepu po nowy. W ogóle sporo się nasłuchałem na temat tego, jacy to rozrzutni ludzie za oceanem żyją. A z tym koszukami, to wszystko potwierdzam. Sam też bym wolał rozrzutnie wywalić taką jeszcze dobrą po piętnastu latach, niż przyglądać się, jak mi się w rok łachmani.

Ale z drugiej strony nie dalej jak wczoraj zastanawiałem się nad tym, kto wynalazł dżinsy. Te sprzedawane dzisiaj mam na myśli, szyte pewnie w Chinach. Te, co je miałem za starych dobrych czasów, były całkiem inne. Amerykańskie. Zrobione całe z bawełny, nie dało się w nich chodzić dłużej niż rok, by się gdzieś nie przetarły, by nie zrobiła się dziura. Wtedy przyszywało się łatę, materiał na przeszczep pobierając z poprzedniej pary. Farbowane indygo. Gdy się je prało pierwszy raz, woda była granatow. Można w niej było skutecznie ufarbować białą koszulke na modny kolor.

Dzisiaj dżinsy robi się z jakiegoś pancernego plastiku, w całym okresie eksploatacji ich wygląd praktycznie się nie zmienia. A o dziurach, to już w ogóle nie ma mowy. Chyba że kupi się takie od razu z dziurą. Ktoś w ogóle robi jeszcze prawdziwy dżins? Bo dawno nie widziałem -- ani w sklepie na półce, ani na ulicy na dupie.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Michał Jankowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mnlli5$2un$ snipped-for-privacy@news.agh.edu.pl...

No nie wiem, czy porownywales z obecna chinska cena hurtowa ? Fakt, ze i wtedy wypadaloby amerykanska cene hurtowa.

Ale to jest o tyle dziwne, ze t-shirt powinien byc z bawelny ... inna bawelna ? Inaczej przedzona, dziana, szyta, farbowana ?

J.

Reply to
J.F.

No i właśnie - śmiem twierdzić, że nie trzeba mnożyć ceny 3 razy, żeby zrobić produkt o sensownej jakości. Oczywiście nie mowa o jakimś super wytanionym badziewiu, tylko o tym, co np. reklamuje nam TV jako markowy i solidny produkt.

To jest imo kwestia mentalności, może świadomości klienta i producenta, może konkurencji na rynku - no cholera wie.

No bo dlaczego samochód kupiony w USA tak samo "drogo" jak w EU (albo i taniej) ma takie wyposażenie, którego w PL nie dostaniesz w wersji PLATINUM DIAMOND GOLD DLA VIP W DUPĘ CAŁOWANEGO ?

Reply to
sundayman

W dniu 09.07.2015 o 16:50, Jarosław Sokołowski pisze:

Straszna bzdura, skoro rzeczy są trwałe, to wszyscy mają i produkować nie trzeba, albo produkcja mała. Przecież chodzi o to, żeby mieć, a nie ciągle kupować!

Reply to
Czarek Grądys

Pan J.F. napisał:

Powinny być. Nie są.

Jakieś cholerne mieszanki. Doszło do tego, że w sportowej odzieży, tej będącej odpowiednikiem audiofilstwa, bawełna jest całkiem passe

-- tylko plastiki. Wmówiono ludziom, że tak jest lepiej, zdrowiej i w ogóle.

Bawełniana dzianina na podkoszulki powinna być gruba. Co wcale nie powoduje, że robi się z tego t-shirt w wersji zimowej. Jest po prostu trwały i spełnia swoje zadania. Takie kiedyś były, te amerykańskie. Więc pierwsza rzecz by zepsuć, to pocienić. Nie da się zbyt wiele, bo się zacznie rwać jeszcze przed pierwszym założeniem. No to się daje "zbrojenie" przędzy z jakiegoś policośtam.

Robiłem trochę u bawełniarzy. Choć nie takich od dziania dzianin, ale od tkania tkanin. Tych "ostatnich na Litwie", bo po nich już tylko Chińczycy -- i nie ma co się "Łódzić", że będzie inaczej.

No więc jeszcze próbowaliśmy sprowadzać przędzę z Chin. I było na początku o czym pogadać, podszkoliłem się troche w tych texach (skąd inąd sprytna jednostka miary -- można stosować ją w innych branżach, bo mówi o tym, jak bardzo ktoś cienko przędzie). Ale zanim się coś wytargowało, to już był tylko smiech -- w ciągu kilku miesięcy Chiny z eksportera stały się głodnym importerem bawełny.

Reply to
invalid unparseable

Pan Czarek Grądys napisał:

Na temat tego ostatniego ze czterdzieści lat temu pisał coś niejaki Erich Fromm. Zdaje się, że miał jeszcze inne zdanie. Ale wtedy też nie wi(e)dział tego, co my dzisiaj. Od początku świata było tak, że choćby nie wiem jak się we warstacie nie uwijać, to i tak by wszyscy nie mieli. Dzisiaj mają -- i ten stan nas chyba zaskoczył. A ja nie wiem, kto bardziej mnie wkurza -- ci od planowego postarzania produktów, czy luddyści, którzy tylko marzą o tym, by od rana do nocy u nich pracować.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "sundayman" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mnm62t$gjj$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

No a w Indiach to dopiero tanie auta mają... bo po prostu teza o tym, ze auta w USA są tańsze i jednocześnie lepsze to absolutna bzdura. Nawet gwarancja u nich się zaczyna od jednego roku podczas gdy w Europie minimum to dwa,

Reply to
Ghost

W dniu 2015-07-06 o 21:28, Dupek Żołędas pisze:

A słyszałeś żeby ktoś się przekręcił po słynnej soli drogowej? Bo ja nie.

No cóż, codziennie widzę ludzi palących papierosy. I jakoś nie padają jak muchy po Muchozolu. Zgodnie z twoją logiką, palenie nie szkodzi. Gratuluję solidnego, chemicznego wykształcenia.

JK

Reply to
JK

Jasne. A Kukiz to świetny kandydat na premiera.

Reply to
sundayman

Użytkownik "sundayman" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mnn1r6$490$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

A to ty z tych ciasteczkowych? Już mnie nic nie zdziwi. Tak, masz racjem, królowa tandety, naczy hameryka, ma najwyższej jakości towary na rynku :p

Reply to
Ghost

W dniu czwartek, 9 lipca 2015 17:44:58 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Ostatnio miałem okazję szukać prześcieradła. Takiego zwykłego, bez gumki, nie frotte. I na dwa czy trzy markety i ze dwa stoiska detaliczne tylko w jednym były takowe. Oczywiście wymiaru jakiego chciałem nie znalazłem ale przynajmniej mam takie gdzie bawełna nie jest jak sieć pajęcza.

Coraz cieniej przędą i coraz większy raster stosują. Niektóre z tych przescieradeł to w sumie jak firanka a nie płótno.

A klient w większości kupi co jest a nie co by chciał...

Reply to
sczygiel

snipped-for-privacy@gmail.com napisał:

formatting link

Reply to
invalid unparseable

W dniu czwartek, 9 lipca 2015 20:35:27 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

A uprawiałeś jakiś intensywny sport w bawełnie i w audiofilskiej koszulce? Bo ja tak i bawełny więcej na grzbiet nie założę. A audiofilskie koszulki sportowe kosztują 30 zeta, więc nie wiem gdzie tu audiofilstwo? :>

L.

Reply to
Lisciasty

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.