Włączy się bez problemu. To kwestia poprawnego rozpoznawania bezpiecznego rozładowania akumulatorków.
Włączy się bez problemu. To kwestia poprawnego rozpoznawania bezpiecznego rozładowania akumulatorków.
Odpowiedział poprawnie choć żartobliwie. To, że nie rozumiesz, to nie nasz problem.
Od ponad 5 lat (wtedy kupiłem pierwszy komplet) ładuję moje Eneloopy prądem 700mA i jeszcze żadnego nie wyrzuciłem. Ładowarka BC-700. Czas ładowania ok. 3 godzin.
Pewnie masz stare ogniwa, ktorym wzrosla rezystancja wewnetrzna. Moze nawet laduja sie do napiecia niewiele nizszego, niz na poczatku, ale po obciazeniu duzym pradem szybko spada im V.
akumulatorki są nowe...
Nowe nie oznacza dobre. Kiedyś nieopatrznie kupiłem chińszczyznę pn. "Vipow". Zadziałały trzy razy i padły. To znaczy - nadają się np. do zegara.
W dniu 2013-07-02 23:14, Grzexs pisze:
W starym DSC Sony (chyba P92, ale nie pamiętam) był mały akumulatorek do podtrzymywania pamięci. Póki się nie naładował, aparat nie dawał się uruchomić. Ale to było najwyżej kilka minut.
Pozdrawiam, Paweł
To ma sens! Może i po kilku minutach by wstał, ale zapomniałem sprawdzić.
W dniu środa, 10 lipca 2013 09:32:27 UTC+2 użytkownik Desoft napisał:
I wszystko się zgadza. Pomimo że akumulatorki wystarczają na długo to w czasie robienia zdjęcia jest bardzo duży pobór prądu. Spada napięcie i aparat odmawia współpracy. GPS pobiera jakiś niewielki prąd cały czas. I napięcie nie spada bo nie ma dużych chwilowych poborów prądu. Akumulatorki do aparatów i kamer to konstrukcje przystosowane do pobierania z nich prądu w sposób impulsowy. W aparacie cyfrownym, przynajmniej w tym co mam i w tych co znam, migawka działa inaczej niz w tych na kliszę. W zwykłych aparatach w czasie robienia zdjęcia migawka się otwiera. W cyfrowych zamyka. I w tym czasie kiedy jest zamknięta sczytywana jest matryca i zapisywane zdjęcie. Mój potrafi zrobić 10 zdjęć na sekundę w pełnej rozdzielczości. Nie dziwi mnie wielkość styków jakimi podłączony jest akumulator. Płyną wtedy konkretne ampery. Obciąż pięcioma amperami te do połowy rozładowane akumulatorki i zmierz napięcie.
W dniu środa, 10 lipca 2013 23:23:51 UTC+2 użytkownik Desoft napisał:
Napięcie i prąd mają ze sobą związek. W źródłach prądu dochodzi jeszcze rezystancja wewnętrzna. Prawo Ohma z tego można ułożyć. Ono prawdę Ci powie. Aparat prawdopodobnie informację o stanie zasilania bierze dwa razy. Raz w czasie wykonywania zdjęcia kiedy jest najniższe i jakoś przelicza to w napięciem bez obciążenia. Stąd po wyłączeniu i odczekaniu pokazuje że jeszcze da się zrobić zdjęcie. Aparatu nie da się wyłączyć jak telewizora. Cyk pilotem i wyłączony. Musi mu zostać trochę prądu na chowanie obiektywu, zasłonięcie matrycy.
W dniu 2013-07-10 23:23, Desoft pisze:
No to ja jestem zdziwiony. Które to Canony tak maja? Tych kilka, które mi w ręce wpadły, zachowywało się dokładnie odwrotnie: znacznie więcej zdjęć można było zrobić na akumulatorkach, i to nie był przelicznik x2, tylko w okolicach x5-x10. Z tym, że jak tak traktujesz akumulatorki, to faktycznie może być pewien problem, ale raczej z nimi. Ja tam w brak efektu pamięciowego nie wierzę nawet przy litowych i dobrze na tym wychodzę. NiMH standardowo rozładowuję w ładowarce przed ładowaniem. Czasem pozwalam sobie na wyjątek, jeżeli jest jakiś powód, ale to naprawdę rzadkość i unikam tego jak tylko mogę.
Pozdrawiam
DD
Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <_dadoro snipped-for-privacy@wp.com napisał w wiadomości news:krliaa$hpo$ snipped-for-privacy@mx1.internetia.pl...
Nie pisałem nic że robią mało zdjęć, lub mniej niż na bateriach (nie używałem nigdy baterii). Napisałem o samym procesie rozładowania - wykorzystania akumulatorów. Aparat to A530.
Moje z reguły leżą cały rok, a w sezonie mają wyjątkową sytuację (szybkie ładowanie na szybko :) ) Zgadzam się że to wina traktowania akumulatorów, tylko że gdyby aparat miał zmienny próg wykrywania napięcia (przełącznik bateria-akumulator) to dałoby się wycisnąć więcej z tych akumulatorków, no i dla nich zdrowiej: byłyby rozładowane przed ładowaniem.
Masakra :(
Ale jaki problem użyć rozładowywania w ładowarce? Chyba, że się "oszczędziło" na ładowarce.
To znaczy, że jednak to nie połowa pojemności... Po wyjęciu z aparatów wkładam do ładowarki, ustawiam rozładowanie i w najgorszym przypadku po pół godzinie wszystkie już się ładują. Potem 3 godziny ładowania i do rezerwy, bo w aparacie są poprzednie rezerwowe.
I udaje Ci się zużyć 4 komplety w jeden dzień? Ja nie potrafię :(
Tam, gdzie nie ma gniazdka zabieram rezerwowe akumulatorki. I chyba dorobię do BC-700 zasilacz samochodowy :)
Za małym prądem rozładowujesz - ja rozładowuję 350mA i ładuję 700mA. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby rozładowywało dłużej niż 6 godzin. Ale to tylko przy teście tak długo.
Właśnie odświeżam moje 4 komplety na wesele (w najbliższy weekend). Najstarszy komplet ma ponad 5 lat.
Tak całkiem poważnie - myślę, że kilkakrotny cykl głębokiego rozładowania i ładowania może przywrócić wigor akumulatorkom. Obecnie wszystko wskazuje na to, że padłeś ofiarą efektu "leniwej baterii", który jest pochodną efektu pamięciowego i występuje w akumulatorkach NiMH. Poczytaj:
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.