Regulator napięcia na prąd zmienny

Witam.

Może ktoś mnie naprowadzi na właściwą drogę. W samochodach są regulatory napięcia ograniczające prądy ładujące akumulator. One działają jednak na prądzie stałym. Czy ma ktoś jakiś pomysł na coś takiego tylko do prądu zmiennego? Chodzi o to, że alternator będzie dawał prąd tylko na żarówki, chciałem wyeliminować straty na prostowniku.

Pozdrawiam

Czapla

Reply to
Czapla
Loading thread data ...

Regulator (w alternatorze) reguluje prąd stały płynący przez wirnik - więc prostownik musi zostać.

Żarówki możesz podpiąć przed prostownikiem - tylko mały problem, tam są (przynajmniej) trzy fazy, więc będziesz miał trzy niezależne obwody, a regulator będzie regulował średnie (a może maksymalne???) napięcie tych obwodów.

Reply to
pisz_na.mirek

Użytkownik "Czapla" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@newsgate.onet.pl...

Jeżeli to ma być alternator to i tak potrzebny będzie prostownik do regulatora. Jeżeli to jest sprawny alternator (diody są dobre) to nie opłaca się tego przerabiać. Jeżeli jednak upierasz się przy przemiennym to trzeba go wyprostować i podać na regulator, a przemienne (trójfazowe) podać na żarówki.

straty w diodach będą mniejsze niż w przekładniach, łożyskach - całej mechanice.

Reply to
Desoft

Trochę źle to ująłem przywołując ten samochód. Prądnica jest wolnoobrotowa trójfazowa 12 V ale to nie jest alternator samochodowy. Nie trzeba wzbudzenia itp. Upraszczając jak zakręcę ręką bez żadnych akumulatorów, diód itp. to na wyjściu mam prąd zmienny i chcę podłączyć żarówki. Nie chcę, żeby je popaliło jak będzie się alternator kręcił zbyt szybko i dlatego kombinuję z jakimś patentem.

Pozdrawiam

Czapla

Reply to
Czapla

Użytkownik Czapla napisał:

Czyli to takie "trófazowe dynamo rowerowe" ;-) Z Twojego opisu wynika, że to to ma magnesy stałe w wirniku. Więc za bardzo nie ma jak tego cusia regulować po stronie wzbudzenia. Pozostaje "regulacja" mechaniczna po stronie obrotów wału. Czyli dać takie żarówki, które nie przepalą się nawet wtedy, gdy ten "alternator" kręci na maksymalnych obrotach. Możnaby się bawić w jakieś układy regulacji w obwodzie prądu przemiennego, ale będą one powodować straty, których chciałeś uniknąć wyrzucając prostownik.

Pozdrawiam Grzegorz

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Tak. Spotkałem się z określeniem "amerykana".

Tak.

Niestety, nie wchodzi w grę.

Też również raczej nie wchodzi w grę. Trudno, wyprostuję dziada (prąd znaczy się) może te straty nie będą znowu takie wielkie.

Dzięki wszystkim

Pozdrawiam

Czapla

Reply to
Czapla

Użytkownik "Czapla" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@newsgate.onet.pl...

To może napisz co to za prądnica. Jak na razie to zabawa w zgadywanie. Jeżeli to jest rowerowe, małej mocy (2-3W) to można zrobić jakiś ogranicznik. Opisz dokładnie co masz i co chcesz zrobić.

Reply to
Desoft

W taki wypadku regulator (nie będący przetwornicą) działa właśnie na zasadzie generowania strat :)

Reply to
pisz_na.mirek

Takie cóś :)

formatting link
Pozdrawiam

Czapla

Reply to
Czapla

Szczesliwie takie alternatory maja swoj prad "nasycenia". Jednoczesnie rosnie napiecie indukowane, oraz czestotliwosc, wiec takze impedancja uzwojen .. i prad narasta asymptotycznie do nominalnej wartosci.

Do zarowek nie potrzebujesz regulatora - patrz na rower - tam tez go nie ma. Chyba ze sie kilka spali .. a prad generowany zostaje bez zmian :-)

Ciekawsza zabawa bylby regulator optymalnie dopasowujacy sie do generatora - czyli pozwalajacy przy wyzszych obrotach na podniesienie generowanego napiecia. Ale o ile rozumiem nie masz takiej potrzeby.

J.

Reply to
J.F.

Jak już tak kombinujesz to daj regulator równoległy po prostowniku, a na żarówki pójdzie przemienne. Pisałem o tym kilka postów wcześniej.

Reply to
Desoft

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.