Dokładnie tak. Wsiadasz, jedziesz, i kasujesz klienta za usługę. Ile razy w ciągu roku zmieniasz prędkość? I ile razy IP?
0.1 raza do roku? ;)
Głupoty opowiadasz. VMy zainstalowane są na jakimś systemie, który monitoruje ich pracę. Sprawdzać może to, co sobie ustawisz. Mi wysyła maila, jeśli z dyskiem jest coś nie tak.
Średnie ma kolega pojęcie o wirtualizacji. Do baz danych to się najbardziej to nadaje, zakładając, że każda wirtualna maszyna będzie miała swoją macierz (czyli np. każda ma własnego LUNa).
m.