Strasznie zagadkowa jest usterka w komputerze: co jakis czas komputer glupieje i zaczyna wyskakiwac po kilka losowych roznych znaczkow na ekranie (w miejscu gdzie jest kursor), gdy sie pisze jakis dokument w jakimkolwiek programie, zeby jednak tylko znaczki wyskakiwaly to by bylo cwierc biedy, ale wlaczaja mi sie same w danym aktywnym programie rozne opcje, okna, same kasuja listy, itp. itd. horror po prostu. Rozwala mi tez system Win xp i wszystko co sie znajduje w zasiegu i dzieje sie to dosc szybko, co pare do parenastu sekund sa widoczne rozne, niemal bez przerwy inne efekty. Zauwazylem, ze czasem w jednym z glosnikow nastepuje trzasniecie, co ciekawe wystepuje ono nawet gdy komp jest wylaczony (a tylko same glosniki wlaczone), ale zdaje sie ze zanika po odlaczeniu przewodu od karty dzwiekowej do glosnikow (musze to jeszcze zweryfikowac jak znowu sie zacznie), wiec jest to bardzo zagadkowe jak bez pradu komp powoduje takie problemy, czyzby bateria litowa z plyty glownej byla wystarczajacym zrodlem zasilania? ;) Poczatkowo sadzilem, ze problem powstal w wyniku zwarcia karty-sledzia usb z karta graficzna jak to opisalem w tym poscie:
ak