Podsluch

formatting link
ły-antykomunista-więzień-prl-wywiesza-białą-flagę/ar-BBLxVSI "Kawiarnia, w której przesiadywał Moczulski nazywała się Świtezianka. Kultowe miejsce przy Marszałkowskiej, miedzy placami Zbawiciela i Unii. W pobliżu redakcji Życia Warszawy i Stolicy, a więc pełna dziennikarzy.

Maria Moczulska: - Leszek nienawidził siedzieć w redakcji. Miał „swój” stolik w Świteziance. Tam przeprowadzał wywiady, pisał, redagował, umawiał się na spotkania.

- A pani?

- Rok 1969 rok. Ja byłam studentką weterynarii, zapatrzoną w niego. Siedziałam przy stoliku. Słuchałam rozmów. Dziś wiemy, że tam był podsłuch. Tak zostały spreparowane donosy TW Lech.

- To znaczy?

- Słuchali, a potem komponowali z tego raporty i brali za to pieniądze. "

Hm, technicznie jak mialby ten podsluch wygladac ? W stoliku raczej nie, bo ten sie pewnie przesuwa, kable by urwali.

W lampie nad stolikiem ? Gdzies w scianach/meblach/akcesoriach ? Owczesne mikrofony chyba takie sobie byly ...

No i tak podsluch w publicznej kawiarni montowac ? Z jednej strony - wariant wydaje sie bierny, z drugiej ... nawet takie przypadkowe rozmowy mogly ub/milicje zainteresowac. A jak jeszcze cieszyla sie popularnoscia wsrod dziennikarzy ...

Z drugiej strony - az sie prosi, aby do takiego stolika umowiony dziennikarz prowadzil nieswiadomego rozmowce ...

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

Słyszałeś o bezprzewodowym, bezemisyjnym radzieckim podsłuchu w ambasadzie Amerykańskiej? :)

formatting link

Reply to
Marek

Bateria, nadajnik, a za ścianą odbiornik z magnetofonem... chyba wtedy już była odpowiednia technologia.

Albo tak, wtedy bez baterii :)

Może za wiedzą właściciela.

Reply to
Queequeg

rok 1969 ... tranzystory juz byly.

Wlasciciel panstwowy, to pytac nie trzeba :-)

Chodzi mi tylko o sensownosc - przychodza przypadkowe osoby. Ale moze warto posluchac o czym lud pracujacy rozmawia ... ale co - kamery jeszcze zamontowac, zeby bylo widac kto ?

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... On Mon, 6 Aug 2018 17:36:52 +0200, "J.F."

O kurde, niezle.

Ale emisyjny to on chyba byl, tylko ze w falach odbitych ... no tak, moze byc trudne do namierzenia, gdy pelengator wskazuje na silny sygnal za oknem.

J.

Reply to
J.F.

To tym lepiej... nie trzeba było zasilać lamp.

Tych ignorowali, może chodziło im tylko o Leszka.

Po głosie poznać... komputer nie rozpozna, bo komputerów nie było, ale uszy były :)

Reply to
Queequeg

W dniu 2018-08-06 o 17:36, J.F. pisze:

W jakimś kościele (może na Wawelu) przewodnik opowiada, że jak królowa szła do spowiedzi to król siadał dość daleko w jakiejś tylko dla niego ławce gdzie dzięki odpowiedniemu ukształtowaniu ścian słyszał każde słowo (sam oczywiście nie mógł kichnąć, ani nic). Kiedyś na jakiejś wystawie edukacyjnej podobały mi się dwa talerze (jak anteny satelitarne) ustawione na dwu krańcach pomieszczenia - szepcząc do jednej można było w drugiej wszystko słyszeć mimo, że w pomieszczeniu dużo ludzi wcale nie cicho się zachowujących. Na tej samej wystawie była ze 100m rura (typu 'od odkurzacza') - mówiło się do jednego końca, a w drugim słyszało się się samego siebie z opóźnieniem (jak mostek - maszynownia na okrętach/statkach). Może połączenie takiego talerza z taką rurą w formie odpowiedniego klosza nad stolikiem pozwala wynieść aparaturę daleko poza obszar podsłuchiwany co oznacza brak konieczności miniaturyzacji. Takie nietypowe lampy mogły by być uznane za stwarzające nietypowy klimat danego miejsca :) P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pkbp4j$h9p$1$ snipped-for-privacy@news.chmurka.net... W dniu 2018-08-06 o 17:36, J.F. pisze:

No fakt, to tez dziala

formatting link

Mikrofony juz byly, wiec rury mozna sobie raczej darowac. I to juz chyba nieduze. Ale klimatyczna lampa czy inna dekoracja moze byc potrzebna.

J.

Reply to
J.F.

Stół też duży :)

W cukiernicy to by pewnie w tych czasach nie upchnęli...

To fotkę cyknąć dyskretnie :) Taka technologia chyba już wtedy była.

Reply to
Queequeg

W sumie jak można pociągnąć kabel, to i mikrofon w lampie mógł być. Plus jakiś preamp lub symetryzator, żeby sygnał nie zginął w brumie od kabla sieciowego do żarówki (choć prostowniki też były, więc może zasilenie żarówki po DC, żeby nie brumiło?).

Reply to
Queequeg

W dniu 2018-08-07 o 11:35, Piotr Gałka pisze:

Nie tylko tam

formatting link

Pozdrawiam

Reply to
RadoslawF

formatting link

W stoliku się obluzowały nogi trzeba było zabrać do naprawy. A w puste nogi baterii można nawkładać sporo i szybko wymieniać w razie potrzeby. Rozmawiamy o służbach państwowych, oni mieli naprawdę duży wachlarz możliwości zapewnienia sobie wygodnej pracy. Obywatel mógł dostać pilne wezwanie urzędowe, sanepid mógł nagle zamknąć restaurację, kierownika można było mieć na etacie.

Tu masz zdjęcia, jak facet instaluje podsłuch wiercąc od strony sąsiada:

formatting link
Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

W dniu 2018-08-07 o 12:54, Queequeg pisze:

Spokojnie. jeden tranzystor, mikrofon pojemnościowy, zasilanie z 1.5V lub lepiej 3R2032. Tranzystory w obudowie o wymiarach 2x3x2mm były już w latach 70-tych. Zasięg jakieś 100m, ale to wystarczy.

Reply to
Andrzej

W dniu 2018-08-08 o 10:01, J.F. pisze:

W PRLu w roku 1970 robiłem fuchę na tych tranzystorach. To były chyba BF520. Robione specjalnei do układów hybrydowych. Wtedy na miniaturowej płytce z ceramiki alundowej napylano ścieżki oporowe i lutowano takie tranzystory. Od spodu na powierzchni 2x3mm maiły 4 kontakty (chyba 2 emitera). Lutowało się to grzejąc kolbą z góry.

Reply to
Andrzej

W dniu 07.08.2018 o 11:42, J.F. pisze:

Parę lat wcześniej mój kolega zastępował mikrofon węglowy w telefonie takim pojemnościowym od radiomagnetofonu RM222. To malutki mikrofon, taki jak współczesne pojemnościowe się spotyka.

Reply to
Cezary Grądys

W dniu 2018-08-11 o 13:05, Cezary Grądys pisze:

W latach 70. ale już nie pomnę kiedy dokładniej, kolega mi zmajstrował urządzonko wielkości piórnika, gdzie mikrofon pojemnościowy miał chyba ze 3 raptem milimetry średnicy, walec o długości też coś 3 mm. Był wewnątrz tego "piórnika", ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie pociągnąć cieniutki kabelek tam-gdzie-trzeba. Czułość mnie powaliła, mikrofon w pokoju łapał rozmowy prowadzone niezbyt głośno w kuchni, a po drodze był dość długi przedpokój.

A ja piszę o czasach odległych o lat circa 40, a może i czterdzieści kilka!

Reply to
JaNus

Dnia Sat, 11 Aug 2018 13:44:53 +0200, JaNus napisał(a):

No wlasnie kiedy - bo w 79 to juz elekretowe byly powszechne, ale w 69 chyba jeszcze nie.

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.