To może w ogóle płytka + torebeczka z kompletem części? Nie każdy ma ochotę i czas na uganianie się po całym mieście za jakimś wydziwionym scalakiem przetwornicy albo chociażby za rezystorami SMD (o wartościach których akurat nie ma w szufladzie). Taki "AVT kit". ;) To też nie podlega pod CE bo nie jest gotowym urządzeniem. A komponent każdy z osobna spełnia co trzeba - pewnie głównie ROHS.
Płytka gotowa chyba już tak. Bo do obrotu nie wprowadzasz elementów (z których oddzielnie każdy ma CE i co tam jeszcze trzeba) tylko gotowe zmontowane urządzenie. Nie ma znaczenia, że bez obudowy. Widziałeś oznaczenia CE np. na kartach graficznych do peceta? Są - a to wszakże też tylko "zmontowana płytka" a nie gotowe urządzenie.
Gdyby "AVT kity" wymagały CE do każdego to szybko przestałyby istnieć.
To chyba jakaś śliska sprawa z tym CE, a ja się na tym znam słabo. Gdzie jest granica między "elementem", a "gotową płytką"? Jak to będzie na przykład z klawiaturą przeznaczoną do wmontowania, taką, w której siedzą już jakieś drajwery czy inne mikrokontrolery? Czy jest różnica między wlutowanym do niej scalakiem, a takim co jest zalany plastikiem na płytce? Albo wyświetlacz LCD z kontrolerem i z podświetlaniem -- to element, czy gotowa płytka?
Karta graficzna ma CE być może dlatego, że jest to "urządzenie dopuszczone do sprzedaży konsumentom" -- każdy może sobie kupić, wetknąć w szparę i używać. Tak tylko zgaduję, może ktoś wie więcej na ten temat. A może na przykład nie jest wymagane CE, jeśli taka "gotowa płytka" nie jest całkiem gotowa, bo nie ma złączy ani kabli, tylko trzeba do niej przylutować przewody? Podejrzewam, że da się to jakoś w ten sposób obejść.
Pewnie jedne mają, inne nie. To chyba ma małe znaczenie. Jeśli złożę urządzenie z kilku klocków posiadających CE, to i tak produkt finalny musi mieć osobne CE. Ale jeśli nawet żaden z klocków nie miał CE, to w żaden sposób nie przekreśla to możliwości nadania CE złożonemu z nich urządzeniu.
Myślę, że produkcja i sprzedaż zmontowanych płytek nie będących gotowym urządzeniem i nie mających CE, nie jest zbrodnią. Teraz przypomniała mi się rzecz taka. Kupowałem kiedyś zasilacze impulsowe zaprojektowane i przeznaczone do miniaturowych jednopłytowych komputerów. Komputery mają złącze zasilania takie jak w napędach FDD. Zasilacze zmontowane są na niewielkiej płytce pasującej rozmiarami do komputera. Do płytki dołączony był kabelek pasujący do złącza FDD, ale *nie* wlutowany do płytki. Może specjalnie po to, by nikt nie mógł się przyczepić, że to jest "gotowy zasilacz"? Bo znaków CE na tym nie było.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.