Mam pytanie.
Czy ładowanie akumulatorków jak w temacie za pomocą standardowej ładowarki (takie modne sprzed kilku lat 4-paluszki i jedna 9V, gdzie w środku oprócz transformatora i kilku diod nic więcej nie było) jest bezpieczne dla nowych akumulatorków, dostępnych obecnie na rynku (2000mA i więcej)?
Czy nowe ładowarki (których cena wraz z kompletem czterech akumulatorów waha się w granicach 140-160 zł) mają jakąś "inteligentną" elektronikę nadzorującą proces ładowania, czy jest to... badziewie jak ta z (tylko) transformatorem w środku...
Macie może jakieś adresy opracowań układów (schemaciki itd.) sprawdzonych i dobrych ładowarek?
Pzdr Mariusz