Witam!
Mam dosc archaiczny samochód (Nysa) i zakupiułem do niej nowy akumulator. Nie chce go jednak montować dopóki nie sprawdze czy z układem ładowania jest wszystko ok. Jak powinna przebiegać procedura sprawdzanie w/w w tego typu archaicznym samochodzie?
Czy badanie na zasadzie:
- podlaczam akumulator
- odpalam silnik
- odlaczam akumulator
- mierze napiecie na zaciskach
ma sens?
Jak to wyglada w praktyce, jakie napiecia nalezy uznac za dopuszczalne, a jakie ewidentnie świadczą o uszkodzonym syst. ładowania mogącym ugotować akumulator ?