Gdzie kupić paski LED i zasilacz do nich?

Jako że została mi ostatnia żarówka halogenowa E27 (przedostatnia dziś zgasła, razem z "kieliszkiem" - wielokrotnie łatanym - i równie wielokrotnie łatanym kablem prowadzącym do tego kieliszka) to ponawiam pytanie o dobre źródło pasków LED oraz zasilaczy do nich. Chciałbym, żeby się to zmieściło w okrągłej plafonierze, więc:

- paski najlepiej gdyby były w kółeczko lub w półkole, choć proste też można ułożyć np. w sześciokąt czy nawet w więcejkąt (tyle że będzie dodatkowe lutowanie - choć wtedy też wymóg krótszych pasków, bo wątpię, że da się je łatwo pociąć i polutować)

- zasilacz taki, żeby się zmieścił w środku tego okręgu i był wystarczająco płaski - oraz miał jakieś wypustki z otworami montażowymi, żeby nie trzeba było koniecznie łapać na tyrtytki ;)

Jak jest podawana "moc świetlna" takich diodek? Jako odpowiednik "watów żarówki" czy w lumenach? Do tej pory odpowiednią jasność dawały dwie żarówki "zwykłe" 75W lub halogenowe 57W - to chyba 2*806lm było.

W obi nic takiego nie ma - ew. jest możliwość kupna lampy i transplantacji - ale nie wiem, czy taką lampę da się rozebrać, zapewne ordynarnie wszystko poklejone, no i nie chcę produkować dodatkowego złomu. A obecna plafoniera jest ładna - no i w suficie wywiercone są odpowiednie otwory do montażu akurat tej plafoniery. Tyle że już żarówek nie ma - a wszystkie kłopoty z "kieliszkami" i kable zaczęły się po wkręceniu tam LEDówek E27. Może te współczesne nadałyby się lepiej - kupiłem w obi właśnie takie chińczyki o średnicy 45mm i w plafonierach w salonie, gdzie nieszczęsne osramy też poupalały kieliszki, te pracują już chyba z rok bez żadnego problemu - no ale za bardzo nie wiem, skąd wziąć zamiennik kable do tej plafoniery, żeby mi się nie zjarał... Bo "kieliszki" na szczęście kupić można.

Reply to
Dawid Rutkowski
Loading thread data ...

rownolegle :-)

Tnie sie latwo. Gorzej z lutowaniem :-)

W LED to bedzie odpowiednik ok 2*10W, o ile pasek z miare aktualnych LED "oswietleniowych".

Raczej cala lampa ... w Leroy zobacz, duzy wybor.

A jakie probemy? Led sa wymienne bez problemow, tylko ze do plafonu to pewnie cos typu kukurydza/corn. Takie z diodami na boki. Albo "filament"

ewentualnie ... kupujesz dwie czy wiecej LED E27 "matowe", rozbebeszasz, w srodu bedzie okrągla plytka z LED i zasilacz.

Dziwne. LED podejrzenie gorące, ale to ciągle 10W a nie 60 ...

Jeszcze :-)

J.

Reply to
J.F

W dniu 16.01.2023 o 12:08, J.F pisze:

Ale bardziej w trzonku a nie głównie w bańce jak w zwykłej żarówce.

Reply to
SW3

No ale banka promieniuje i do oprawki.

J.

Reply to
J.F

Pomysł z rozbebeszeniem "żarówek" LED nie najgorszy, tym bardziej że troszkę mam historycznych popsutych.

Nawet znalazłem dwie takie, co świecą - problem miały z tym, że jeden kabelek (w obu ten sam) się oderwał od gwintu (oczywiście od wewnątrz). Hmmm, on się chyba nawet sam odlutowywał... Bo jedną to pamiętam, że wymieniałem kondensator, choć nie wiem, czy to akurat jedna z tych dwóch, czy jeszcze miałem trzecią (której potem popaliłem LEDy badając, jakie napięcie można przyłożyć).

A ten kondensator to stąd, że akurat te (niby 10W) mają tak prosty "zasilacz" jak tylko można - kondensator na wejściu (to właśnie ten wymieniałem, na wylutowany ze starego zasilacza PC ;) - ma napisane 105K 250V - kiedyś nawet to chyba zdekodowałem), cztery diody prostownicze, jakieś dwa oporniki i cewka "w kształcie opornika" (no niebieskie tło więc pewnie cewka, ale tajemniczo podpisane F1, a nie L1...) oraz kondesator na wyjściu (6,8u na 400V). Żadnej elektroniki (poza diodami, R i C ;) Miernik pokazuje na wyjściu 175V DC i 7VAC - a na płytce 18 diodek. Wychodzi po 9,7V - coś dużawo...

No ale świecą. Radiatory całkiem gorące - w łapę się wziąć nie da podczas pracy. Do tego jedna jest nawet taka, że świeci jeszcze tak z pół minuty po wyłączeniu zasilania - no, widać małe światełko w LEDach, ale pamiętam, że było to widoczne np. po zgaszeniu tej żarówki w pomieszczeniu, gdzie nie było innych źródeł światła, plafoniera udawała takiego "ducha". A druga nie. Ciężko określić, czy to jest ta, w której wymieniałem kondensator...

Mam jeszcze cztery popsute.

3 z tej serii, co mi poupalała kieliszki (po 40zł chyba były) - najlepsza robi stroboskop, pozostałe dają tylko pojedyncze błyski. Oraz jedną z bańką G95, ale ta zmarła całkiem. Tylko jak teraz sprawdzić, jakim napięciem należy je zasilić? Ew. jakim prądem?

Ta z bańka G95 już oskrobałem, płytka na porządnym radiatorze, tworzącym cały "trzonek" - biały plastik to tylko warstwa na metalu. Ale do środka jeszcze nie zaglądałem. Za to płytka akurat kwadratowa ;P

13 LEDów, podpisane BM1347 13X1 Jedna ma taką czarną plamkę - więc może to LED padł, nie zasilacz?

No i taką rozbebeszoną LEDówkę trudno zamontować w plafonierze, nie ma za bardzo za co złapać - chyba że wywiercę dziury w radiatorze i złapię trytytką. I jeszcze na podstawie radiatora trzeba będzie wyciąć przepust na przewody, jeśli radiatory mają przylegać do metalowego stelaża plafoniery.

A wie ktoś może, co właściwie robi ta "bańka" na LEDówkach? Szczególnie ta matowa, jaką zwykle mają LEDwóki SMD? Czy robi tylko za matówkę, czy np, może też filtruje UV?

I jeszcze zastanowiła mnie mikroskopijność "zasilaczy" w LEDówkach filament, zwykle mieszczą się bez problemu po prostu w gwincie E27. Niby te filament mają mniejsze prądy, ale coś jednak chyba trzeba dostosować, nie da się tak puścić 230V AC po prostu na diody (i niech se same robią prostownik dla siebie ;), nawet w szeregu tak długim chyba?

Reply to
Dawid Rutkowski

Okazuje się, że w tej LEDówce z bańką G95 też lekko błyskają diody przy starcie - nie było widać, gdy była założona bańka. Po zwarciu za pomocą pęsety tej diody z plamką błysnęło mocniej na chwilkę - ale teraz dwie kolejne diody dostały plamek, a ogólnie błyskają tylko już też tylko dwie (oczywiście te bez plamek - ale inne bez plamek nie błyskają, choć potrafią się zaświecić przy zwieraniu pęsetą innych diodek).

Zmierzyłem zasilacz na wyjściu - 245V DC, 67VAC - no nabrałem respektu i wykręcałem już o wiele ostrożniej.

Czy takie wartości mają w ogóle rację bytu? Tu już wychodzi 18,8V na diodę, nie licząc AC.

Chyba nie ma szans na zastosowanie zasilacza od jednej LEDówki z płytką diodek z innej (a tak by prawie fajnie było ten zasilacz od G95 z dwiema płytkami szeregowo od tych z "mega-prostym" zasilaczem).

Reply to
Dawid Rutkowski

Hej, naprawdę nikt się nie bawił w masowe zaświecania LEDów? I nawet nie wie, jakie powinno być napięcie na takiej diodzie? Idę zdejmować plafonierę i oto szantaż - jak ktoś coś wie to niech napisze, bo inaczej może mieć mnie na sumieniu, zabawa z wysokimi napięciami (tak jak wymieniałem cewkę w oprawie świetlówkowej - na drabinie, bo nie chciało mi się jej odkręcać - i jak wsadziłem kabelki to nagle stała się światłość - na szczęście nie łuk, a po prostu zaświeciła się świetlówka - bo któryś z kręcących się po firmie z przyzwyczajenia pstryknął włącznikiem - no a ponieważ ci kręcący byli, to nie wyłączyłem światła korkiem - no i tak szybko mi przez głowę przebiegło, że tak na tej drabinie robiłem, a obok dłoni mi się pętały odizolowane i zasilone 230VAC przewody... - komentarza słownego raczej nie trzeba przytaczać ;)

Reply to
Dawid Rutkowski

Na diodzie, to nie wie nikt, zasilacz prądowy, ale paski zazwyczaj na 12V.

(tzn biale LED tak okolo 3.5V, ale napieciowo sie LED nie zasila).

J.

Reply to
J.F

No to skąd wiadomo, jaka moc się wydziela na diodzie? Jaki prąd jest OK dla przeciętnej białej LED?

Rozczaiłem te mega proste "zasilacze". Ten, co się LEDy jeszcze lekko świeciły po wyłączeniu, miał uszkodzony rezystor 510k, który rozładowywał kondensator na wyjściu. Wymieniłem na 1M 0,25W chyba - ten 510k wyglądał na 1W, ale jest chyba OK, dwa razy mniejszy prąd, cztery razy moc - hmm, a nie, tylko połowę, no, może wytrzyma, przedtem i tak nie było nic - jak się uprzeć, to można powiedzieć, że poświata po wyłączeniu jest 2 razy dłużej, czyli bardzo+ krótko i bardzo krótko ;>

Ale napięcie teraz szybko spada, tak jak na tej sprawnej sztuce. A jest z czego - 175V, niby tylko 6,8u kondensator, ale lepiej nie zastawiać pułapki na siebie i rodzinę - to tak jak w tej bajce o młotku w piwnicy i szukaniu większych głupców ;>

A cały ten zasilacz idzie tak:

- z jednego doprowadzenia 230VAC przez opornik chyba 0,1R, opisany jako F1, na jedno wejście prostownika dwupołówkowego

- z drugiego doprowadzenia przez kondensator 100n (napisane 105) 250V na drugie wejście prostownika - i jeszcze równolegle opornik 510k, ciekawe, czy też do rozładowywania?

- między wyjściami prostownika kondensator 6,8u 400V i opornik 510k równolegle do kondensatora - i diody - na wyjściu 175VDC+8VAC.

To jak to policzyć? Ten kondensator 100n ogranicza prąd? Wychodzi mi, że jest tam 1mA do 1,5mA na 175V. Ale to jest jakaś mini moc, a świeci porządnie. Czy ja nie umiem w elektronikę czy w liczenie?

Tak czy siak nowa wersja plafoniery zaprojektowana i prawie wykonana. Dwie matryce na radiatorach świecące w dół, plus ich mikro-zasilacze (płytka ma nie więcej niż 5cm^2) - i jeszcze zmieściłem jeden kieliszek na awaryjną E27 :)

Ciekawe czy matowe szkło plafoniery wystarczy, by nie raziło - diody bez "baniek".

Swoją drogą plafoniera - i szkło matowe i to, że żarówka jest poziomo, jest tam niby odbłyśnik, ale marny - mnóstwo światła traci. Z nagą żarówką wisząca na kieliszku (szczęśliwie był jeden w zapasie) jest jaśniej niż z dwoma takimi samymi w plafonierze. No ale razi nieco i są cienie ostre.

Reply to
Dawid Rutkowski

W dniu 20.01.2023 o 18:31, Dawid Rutkowski pisze: [...]

Tak, do rozładowywania. 105 to 1u, F1 to bezpiecznik (fuse).

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz

Nie wiadomo. Nie ma "przecietnej bialej LED" :-)

Tzn po obudowie mozna troche wnioskowac, jaka dopuszczalna moc będzie.

Paski - zawieraja rezystory ograniczajace prąd, i przy odpowiednim napieciu, np 12V, "bedzie dobrze". Ale ile dokladnie, to nie wiadomo, chyba, ze masz informacje np

2W/m.

Moc dopuszczalna zalezy od chlodzenia, w pasku jest takie sobie, ale jakby go nakleic na blache ...

Typowy "zasilacz kondensatorowy".

Fuse 1 - czyli bezpiecznik?

Tak. Bez niego moze wykrecona Ledowka moze kopnąc.

Tak. policzyc niezbyt latwo, bo masz duze napiecie na diodach - wrzucic w jakis symulator.

100nF przy 50Hz ma opor zastępczy 32kohm, i przy napieciu 230V przepusczalby jakies 8mA, ale z takim napieciem wyjsciowym to duzo mniej. Co nam daje rzedu 1W ... to taka "zarowka", czy 105 to jednak cos innego ... 1uF powinien byc. 10 i 5 zer, czyli 1 i 6 zer milion.

P.S. Jest jeszcze jakis inny kod cyfrowy ... dla utrudnienia.

przy 1uF bedzie z 10x wiecej i to juz kolo 10W.

Moze wystarczy, ze biała blacha - i sporo swiatla odbija.

J.

Reply to
J.F

piątek, 20 stycznia 2023 o 19:07:58 UTC+1 Paweł Pawłowicz napisał(a):

No tak, przy 1u zaczyna to mieć sens, jak jeszcze nie zapomni się o 2*pi to daje już nawet 72mA - ze 175V to ponad 12W, te LEDówki to chyba takie wannabe 10W były, muszę sprawdzić na obudowie - ale jaka może być ich trwałość - odwrotność wyżyłowania? W końcu przecież w jednej padł kondensator, i to dość szybko.

Hmm, w jednej mam teraz taki z "K" co podobno znaczy +/- 10%, ale w drugiej (pytanie, czy to jest ten z zasilacza PC-towego czy właśnie orginał) jest chyba "Z" - od -20 do +80%???

No i na czym się te 175V napięcia odkłada? Na tej płytce wygląda na to, że same diody. Jak 72mA to raczej nie będzie w szereg 18 sztuk, raczej po 2 szeregi 9 sztuk - co daje 19V na diodę, coś jak w tej G95... To co, każda dioda z wbudowanym opornikiem 450R? Ale to znów grzałka, a nie źródło światła.

8W na grzanie, 2W na światło? Choć kto wie, żarówka dawała na światło podobno 2% mocy - a ten wynalazek wali po gałach bez osłonki niczym 100W, normalnie ledwo cyfry na mierniku widziałem...
Reply to
Dawid Rutkowski

W dniu 2023-01-20 o 23:07, Dawid Rutkowski pisze:

Nie, te diody to struktura wielu diod połączonych szeregowo. W podświetleniach lcd też jest podobnie.

Reply to
Janusz

sobota, 21 stycznia 2023 o 00:01:06 UTC+1 Janusz napisał(a):

A, no to sporo wyjaśnia. W filamentach jest pewnie jeszcze więcej w szeregu, przez to prąd jeszcze mniejszy i zasilacz może się mieścić w gwincie E27. Bo największy gabarytowo ten kondensator na wejściu, nie może być elektrolitowy - a np. 10 razy mniejszy prąd to

10 razy mniejszy ten kondensator. Pewnie gdyby nie dwukrotna strata na mocy to same LEDy robiłyby za prostownik ;>

Ale tak te diody nauczyli się identyczne robić? Choć szeregowo to chyba mniejszy problem, równolegle jest bardziej kłopotliwe i wymagające względem identyczności.

To został jeszcze problem przymocowania radiatorów do stelaża plafoniery - to jest taki metalowy talerz, a radiatory mają kształt ściętych stożków, pustych w środku, a od zewnątrz żeberka. Tylko te stożki będą wisieć tak, że węższa strona "u góry" (czyli przy talerzu plafoniery), a do szerszej strony przykręcona jest płytka z diodami, zasilanie wchodzi przez otwór w środku tej płytki. W sumie jest to tak lekkie że może wisieć na kablach, ale wolałbym porządnie przyczepić - wtedy talerz będzie dodatkowo odbierał ciepło.

Póki co wymyśliłem przewiercenie otworów w radiatorze i talerzu oraz przypięcie trytytką - tylko będzie się grzała. Lub otwory przy podstawie radiatora i blachusy pod kątem. Hmm, a czy klej przewodzi ciepło? Np. taki cyjanoakrylowy - hmm, a polepi radiator - nie wiem, czy to stal czy aluminium - do emalii na talerzu? No i czy się od ciepła nie rozpuści lub nie zacznie dawać oparów?

Reply to
Dawid Rutkowski

Osoba podpisana jako Dawid Rutkowski snipped-for-privacy@wp.pl w artykule <news: snipped-for-privacy@googlegroups.com pisze:

Skąd pomysł, że niebieskie diody emitują ultrafiolet? To nie rtęciówki. Zatem po co badać klosz na przepuszczalność UV?

Najlepiej po prostu sprawdź, z czego klosz jest zrobiony, to się dowiesz, co filtruje. Przypuszczam, że to polipropylen (PP), który częściowo pochłania UV i pod jego wpływem ulega degradacji - staje się kruchy, choć nie żółknie w odróżnieniu od wielu innych materiałów. Tu masz link do szybkiej identyfikacji tworzyw sztucznych:

formatting link
Klosze czy naczynia z PP są ekologicznie małym problemem, za to jest problem z folią ciętą na długie cienkie paski, stosowaną do produkcji sznurka i tkanin na torby czy maty. Te produkty mogą kruszeć już po kilku latach i są istotnymi źródłami mikroplastiku.

Reply to
Andrzej P. Woźniak

Osoba podpisana jako Dawid Rutkowski snipped-for-privacy@wp.pl w artykule <news: snipped-for-privacy@googlegroups.com pisze:

Oczywiście, że przewodzi, tylko jak - lepiej czy gorzej?

A czemu ma nie polepić, jeśli oczyścisz klejone powierzchnie z brudu i tłuszczu? To nie znaczy, że wytrzymałość takiego połączenia w każdym przypadku będzie duża, możesz np. oderwać całą emalię.

Kleje cyjanoakrylowe to tworzywa sztuczne chemoutwardzalne. Polimeryzują twardzniejąc pod wpływem temperatury i wilgoci zawartej w powietrzu. Pod wpływem wysokiej temperatury klej z połączenia może się zacząć rozkładać (i śmierdzieć) lub palić, ale nie zmięknie. Może też odpęknąć wskutek różnic rozszerzalności cieplnej kleju i materiałów łączonych. Pytanie tylko, jakie temperatury przewidujesz i dlaczego sam nie znajdziesz właściwych danych w internecie.

Reply to
Andrzej P. Woźniak

wtorek, 24 stycznia 2023 o 19:59:49 UTC+1 Andrzej P. Woźniak napisał(a):

A to to są niebieskie diody? Byłem przekonany, że jednak UV walące w luminofor - coś jak świetlówka.

Zaś klosz ma dodatkową funkcję - chroni przed dotknięciem 175VDC czy nawet 245VDC (plus jeszcze nieco AC) wyprowadzonych kabelkami i przylutowanych do pól na płytce z diodami. Coś jak ta bańka w LEDówkach filament - po pierwsze żeby nie uszkodzić konstrukcji, a po drugie, żeby się nie dotknąć - bo tam małe prądy, ale wysokie napięcia.

Klosze w chińskich LEDówkach to mogą być zrobione z całej tablicy Mendelejewa (tak jak podobno lekarstw kupowane w necie - dziwi mnie to, że komuś się chce, chyba że truciciel z powołania, prościej byłoby robić po prosu z cukru). Ja pytam, jak to powinno być zrobione, jeśli powinno, bo np. tego UV jest na tyle dużo, że może szkodzić.

A one kruszeją tak sobie czy właśnie pod wpływem UV ze światła słonecznego docierającego do powierzchni ziemi (ew. sztucznego z zawartością UV- tylko którego, UVA, UVB, UVC)?

Reply to
Dawid Rutkowski

wtorek, 24 stycznia 2023 o 19:59:49 UTC+1 Andrzej P. Woźniak napisał(a):

No tak, przewodzić zawsze jakoś będzie, nie przewodzi tylko próżnia. Chodziło o to, czy będzie dobrze przewodził, na poziomie "pasty na procesor" albo choćby 10 razy gorzej, a nie np. jak płytki osłony termicznej orbitera STS.

Po przemyśleniu to raczej wyglądało na lakier proszkowy - ale rzeczywiście klejenie do lakieru czy emalii pomysłem dobrym nie jest, zrobiłem inaczej, stosując zasadę "a cat is fine too" czyli użyłem drucika ze skrętki UTP cat 5e. Borowanie otworów w radiatorach było mordęgą - ale poszło, choć ładniej by było, gdybym wywiercił po 4 otwory i przeplótł w kwadrat - drut, potencjalnie gorący, na pewno by nie dotykał przewodów z prądem - no ale nie miałem już na to siły.

Bo tak łatwiej. I jakby nie patrzeć - znalazłem właściwe dane w internecie, trzeba tylko zatrigerrować ;>

Tak czy siak w poniedziałek projekt skończyłem i zamontowałem - i nadal żyję. Świeci pięknie po założeniu klosza, niczym dwa Silmarile w koronie Morgotha po tym, jak Beren jeden zajumał. A tak samo jak w koronie Morgotha jest jeszcze miejsce na trzecie źródło światła z E27, z czego szczególnie jestem dumny. Zobaczymy, jak długo wytrzyma to w reżimie pracy "łazienkowej", test pracy ciągłej przeszło, ale "talerz" plafoniery praktycznie ciepła z radiatorów nie odbiera.

Tutaj też była ciekawa obserwacja - jak sobie świeciło podłączone do kontaktu i ustawione na boku, to w pokoju wcale za jasno nie było (poza samymi oślepiającymi LEDami) - już się bałem, że to naprawdę tak słabo daje. Ale jak zamontowałem na suficie w łazience to dawało porównywalnie z nagą halogenową 57W=75W (niby też nie tak super, bo to niby dwie LEDówki 10W, ale może po prostu w tej łazience jaśniej być nie może). Pokój co prawda 3-4 razy większy od łazienki, ale można było określić, że było tam najwyżej "nieciemno", a w łazience było naprawdę jasno. I do tego barw światła bardzo podobna do tej halogenowej. Po założeniu matowego klosza cienie o wiele mniej wyraźne, ale trochę kolor zziębł.

Ostatnia halogenowa E27 schowana do pudełka na pamiątkę (i/lub wypadek awarii), kończy się pewna era - z halogenowych zostały mi jeszcze E14, ale i tak mam tylko 2 w zapasie, a w żyrandolu jedna już od dawna przepalona... Ale jedna testowana LEDowa E14 - w pokoju dziecięcym, więc warunki pracy straszne - już kilka lat się trzyma ;>

Reply to
Dawid Rutkowski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.