Podczas montowania oswietlenia przy kompie z diod podlaczonego pod usb regulowanego przez rezystor przypadkiem zetkenely sie 2 kabelki przez co rezystor zaczol sie dymic a zaraz potem palic :P straszne prawda :D ogien byl malutki ale co gorsza niedalo go sie ugasic przez zdmuchniecie :P Czy ktos mial podobne wypadki ?
Odpowiadając na pyt. jak w topiku - bywa że pali się kilkanascie razy w roku - taka robota. Jako pracowanicy jesteśmy na to przygotowani, a jeśli my nie zdążymy, to pozostaje automatyka gasząca :)
Dawno temu w Pentium 100 wlozylem wtyczke od zasilania flopa przesunieta o 1 pin w lewo czy prawo (takie kijowe gniazdko ze dalo sie wlozyc przesuniete) bo ciezkie dojscie i robota na szybko w polmroku. Po takim polaczeniu zasilanie +5V poszlo do masy no i po wlaczeniu kompa zobaczylem chmurke dymu z kabelkow, a co najgorsze klijent stal za plecami. Ale wylaczylem spalony kabel wywalilem, podpialem pod przeloteke z duzej wtyczki na mala flopowa i komp chodzi po dzis dzien :D
Był sob, 27. listopad 2004 15:23 gdy szarakk snipped-for-privacy@o2.pl napisał(a):
ha, miałeś wielkie szczęście i porządny zasilacz (stare, dobre AT z porządnej obudowy) Miałem dokładnie to samo jak niedawno podłączałem programator do procków, który miał złącze ze stacji dyskietek, by łatwo podłaczyć go pod zasilacz z komputera. Niestety zasilacz to był jakiś codegen atx 250, oczywiście nie było nawet podejrzeń, że mogł przetrwać ten tajwański szmelc.
Sat, 27 Nov 2004 03:00:11 +0100 jednostka biologiczna o nazwie "Enigma" snipped-for-privacy@tkdami.net wyslala do portu 119 jednego z serwerow news nastepujace dane:
Niestety te popularne weglowe rezystory przewlekane doskonale sie zapalaja. Jezeli w poblizu jest cos co zlapie plomien, pozar jest gwarantowany. Kiedys zrobilem eksperyment - zawinalem taki rezystor
10ohm 0,25W w papier i podlaczylem do zasilacza o wydajnosci 5A. Zgodnie z przewidywaniem, papier stanal w plomieniach po kilku sekundach.
Co do wypadkow to dwa razy w zyciu widzalem przetwornice impulsowa ktora po wlaczeniu jej napiecia zasilajacego doslownie sie "zdemolowala" w srodku. Raz byla to przetwornica do zailania lamp halogenowych ktora upalila bezpiecznik, ktory nastepnie ktos zawatowal :-) a innym razem byl to zasilacz w telewizorze jak mialem praktyki w serwisie (nie, to nie przeze mnie :-) ). Rozerwane obudowy tranzystorow pracujacych jako klucze to wdzialem nieraz.
A co do ognia to kiedys udalo mi sie doprowadzic do pieknego i dlugiego zarzenia UC3844. Gdyby cos podatnego bylo w poblizu, tez by sie zapalilo od niego. W tym samym ukladzie (moj prototypowy zasilacz :-)) przepalony BUZ71 rozgrzal sie do takiej temperatury ze udalo mi sie go wyciagnac z plytki bez koniecznosci wylutowywania. Dobrze ze jak zlapalem za plytke to zobaczylem ze sie w niej normalnie buja (roztopil lutowania) bo mialem zamiar zlapac za niego reka :-)
Kiedys ktos tu wspominal o TDA1554 ktore to wzmacniacze maja wprost "wbudowana fabrycznie" funkcje wytwarzania plomieni :-)
Dnia 2004-11-29 11:45, Użytkownik BLE_Maciek napisał:
Drobna poprawka - chodziło o TDA1514. TDA1554 to scalak typowo samochodowy, zasilany pojedynczym napięciem(AFAIR eksplozje TDA1514 mogły mieć jakiś związek właśnie z ich zasilaniem symetrycznym).
Pamiętam raz na studiach na laborkach ze wzmacniaczy robiliśmy jakieśtam podstawowe układy pracy wzmacniaczy itp. Robiliśmy to na takich szynach do których dokręcało się płytki z układami i małymi kabelkami łączyło wyprowadzenia tych układzików. No i coś skopaliśmy, bo nie chciało działać i wołamy prowadzącego - on podchodzi, włączył zasilanie w zasilaczu i podkręca tak do ok. 24V nagle patrzę na jednej z płytek świeci się jakaś żarówka - niemożliwe se myślę - nagle smród i małe strzyknięcie. Zaraz potem wybuch kondensatora elektrolitycznego i... takiego strachu w oczach tego asystenta to nie zapomnę :) Zwłaszcza, że on myślał, że przesadził z napięciem - a to my źle podłączyliśmy masy i całość poszła na diodę chyba i jeszcze kumpel dla jaj równolegle podłączył kondensator - którego nie powinno być w układzie :)
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.