A jaką miałeś alternatywę dla amatora na początku lat 90?
A jaką miałeś alternatywę dla amatora na początku lat 90?
Kiedy pojawił się "VideoBackup" to dyski w Amigach miały typowo około
100-200MiB. Innymi słowy nawet bez kompresji mieściły się na E-240 :-)
Dropout w przypadku audio to.. po prostu dropout. W przypadku danych to ich utrata. Nie znam dokładnej implementacji ale spodziewam się, że każdy bit był zapisywany więcej niż jeden raz i obwarowany sumami kontrolnymi (zapewne też więcej niż jeden raz).
Z tego co widac na filmach - byly dosc szerokie paski na obrazie, czyli na jednej linii miescilo sie niezbyt duzo bitow.
Moze chodzilo o latwosc synchronizacji, moze o pewnosc zapisu, a moze ... interfejs i tak byl wolny.
Co prawda jak widac niektore sa kartami ISA ... ale jak trzeba czytac z dysku i przepisywac do karty lub odwrotnie - to moze lepiej wolniej niz za szybko.
No i powtarzanie danych jak najbardziej ma sens.
J.
Dyskietki.
J.
Pan J.F. napisał:
Chuck Norris potrafił nawet skopiować Internet na dyskietkę.
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl... Pan J.F. napisał:
Ale jak dysk mial 100MB, a dyskietka 1.4, to nie wychodzi tak zle.
Szczegolnie, ze "amator" raczej nie ma potrzeby backupowac wszyskiego co noc - ma kopie instalacyjne programow, ma kopie ciekawych plikow, ma kopie swojej tworczosci - to nowe rzeczy sie na paru dyskietkach zmieszcza.
A jak nie robil w grafice, to moze nawet na jednej.
J.
Am 14.07.2020 um 20:51 schrieb Cezary Grądys:
Jakie tam próby. Mieliśmy w pracy system zapisu danych na kasecie VHS. Komercyjny, nie pamiętam producenta. Ale miał 16 kanałów PCM 0-1000Hz. Oprócz tego mieliśmy backup na taśmach Video8HD do komputera. Mieściły coś koło 4GB danych. Potem przyszły kasety DAT, coś koło 8GB mieściły. Mieliśmy takowe w komputerze SGI. Mieliśmy też video na BetacamSP, tam dźwięk był zapisywany cyfrowo w poprzek ścieżki video. Dodatkowo dwa kanały analogowe, jak w systemie Betacam. Czyli w sumie 4 ścieżki audio. To z końca lat 80tych, początek
90tych. Następną wersją było Video8/SP. Tu też 4 ścieżki audio, dwie cyfrowe i dwie analogowe, jak w BetacamSP. Używaliśmy obu systemów aż do końca lat 90tych na stacji MIR, dopóki nie zleciała na ziemię ;-) Teraz ww urządzenia są w muzeum techniki w Berlinie.Waldek
Pan J.F. napisał:
Czy ja wiem... Zalecaną procedurą był okresowy backup całego dysku, niskopoziomowe formatowanie i odtworzenie danych. Bo się mechanika wycierała i głowice przestawały trafiać w ścieżki. IBM PC/XT miał
20 MB dysku i dyskietk 360 kB. A do tego software w postaci programów backup i restore. Program prosił o włożenie kolejnej dyskietki, nie można dyło się pomylić z kolejnością. Tak z 60 tych dyskietek mogło być. Słabe to.Pan Waldemar napisał:
Te co zleciały razem ze stacją?!
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl... Pan J.F. napisał:
w czasach dyskow po 100MB to juz chyba nie. Tzn w czasach pecetowych dyskow 100MB 3.5" IDE - gdzies od lat
90-tych, bo za mainframe nie recze.a to tego nie pamietam. Oryginalny IBM ?
Ale raz na rok ?
Potem byl taki postep, ze dyski zmienialem zanim zdazyly sie popsuc :-)
J.
Pan J.F. napisał:
Miałem dysk 100 MB 5,25 cala, podwójnej wysokości. Obudowa użebrowana jak cylinder motocykla. W czasie pracy nie dało się nim swobodnie poruszać -- taki był moment żyroskopowy. Ile miał talerzy, tego nie wiem, ale pewnie z dziesięć.
Wszystko jedno. Dyski były podobne.
Rok, góra dwa.
Tylko raz taka operację wykonywałem. Wystarczy.
Dużo wygodniejsze było użycie ARJ z opcją dzielenia archiwum na pliki wielkości dyskietki. Przy rozpakowywaniu, jeśli włożyło się niewłaściwą dyskietkę, grzecznie komunikował błąd i czekał na powtórną próbę.
Trochę później pojawiły się napędy IOmega ZIP z "dyskietkami" 80MB i to był już luksus.
Pan Artur Stachura napisał:
Dużo wygodniejsze, tyle że:
ARJ -- format kompresji danych oraz program do kompresji i dekompresji tego typu plików. Został stworzony przez Roberta K. Junga. Wersja 1.0 powstała w lutym 1991 roku.
Zdefiniuj pojemność przed chwilą uznaliśmy że jednak nie o pojemność chodziło bo megabitów/s nie dało się.
Nadal pozostaje bardzo dużo z tego 1Mbs.
Tak. Wydawało mi się, że mowa o tym, co było "na początku lat 90". IBM PC XT (z dyskiem 10 MB) pojawił się w 1983.
Zgadza się - napisane "Diskette 100 MB". Dla odróżnienia od "zwykłych" nazywaliśmy je "zipkietkami". Aż wyjąłem z szafki, żeby sprawdzić. Napęd też mam :-)
Myśląc dzisiaj jakby to zrobić, mając do dyspozycji tylko coś tak kiepskiego jak VHS:
- trzeba zapewnić wystarczająco dużo sygnału pilotującego dla synchronizacji pierwotnej
- trzeba robić regularnie synchronizację wtórną spodziwam się, że zarówno poziomo jak i pionowo
- trzeba regularnie resynchronizować (pewnie po każdym większym lub mniejszym bloku danych)
- trzeba zapisać każdy bit (lub bardziej prawdopodobnie - blok) co najmniej dwa razy chociaż trzy też nie byłoby od rzeczy
- trzeba to obwarować co najmniej CRC16 aby było z czym porównywać
- każdy zapis bitu pewnie musi zająć więcej niż jedną linię
i zapewne więcej o czym nie pomyślałem teraz. Przypuszczam zatem, że to głównie dla możliwości częstej resynchronizacji. Złącze równoległe też nie było najszybsze więc nie było pewnie motywacji, żeby wyciskać więcej. Potencjalnie obniżając wiarygodność. Z której strony nie patrzeć to i tak było akceptowalnie szybkie a przede wszystkim pojemne i niedrogie.
Pan Artur Stachura napisał:
Nastąpiła też zmiana w sensowności używania programów kompresujących. Na XT kompresja troche trwała. Postęp widać było, gdy używało się programu PKLite. Ten kompresował programy wykonywalne (EXE), nie pozbawiając ich atrybutu bycia programem. Plik był dużo mniejszy, zawierał rozpakowujący kod, który wersję rozpakowaną umieszczał w pamięci i wykonywał. Mimo, że musiała nastąpić dodatkowa dekompresja, spakowane programy uruchamiały sie szybciej niż niespakowane. Bo załoadowanie dłuższego pliku do pamięci, nie tylko z dyskietki, również z twardego dysku, zajmowało więcej czasu niż rozpakowanie kodu. To pokazuje, jak marne wtedy były dyski.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.