Jaka topologia przetwornicy będzie najlepsza do szerokiego przestrajania napięcia wyjściowego? np Uwe= 30V Uout od 5 do 36V? około 1-2A na wyjściu. Chwilowo chodzi mi po głowie flyback na TL494 bo chciałbym regulować napięciem na + wejściu komparatora (tak wygodniej do dalszych stopni urządzenia) Czy ten pomysł ma racje bytu?
ehh ostatnio spaliłem ze 4 MAX'y724, szkoda ze juz ich nie robią, a LM2679, u mnie w sklepie były tylko na 3,3V, ale tak jak RoMan podpowiedział, napęcie wyjsciowe moze byc dowolne, z tym ze wyzsze niz 3,3V
Jesli ma to byc pojedynczy uklad przetwornicy a nie sprzezone wsciekla automatyka dwie przetwornice (step-up i step-down, ta zapewne w ukladzie buck) wsparte jeszcze stabilizatorem analogowym na zakres przejsciowy to niestety pozostaje ci tylko i wylacznie flyback - zaden inny uklad sam z siebie i bez dodatkowych automatyk ci tych wymagan nie spelni. No chyba że sprawnosc energetyczna ci wisi chlodnym leszczem i możesz sobie pozwolic na pompe ladunkowa.
pojedynczy uklad wystarczy, i nie musi to byc flyback ani sepic.. rzejrzyj sie za buck-boost, uzywalem kilka x, a specjalne scalaki do tego zadowala sie 1 cewka, kiedys pisalem na ten temat na pme wraz z numerami scalakow. da sie zrobic na popularnym LMie dodajac 1 tranzystor i diode
Jasne. Ale w praktyce już nie jest różowo - typowy step-up/down to dwa klucze i dwie diody, czyli podwójne straty zarówno na diodach jak i kluczach. Poleciłem kiedyś znajomemu, żeby spróbował takiego układu przy konstrukcji uniwersalnej ładowarki (od 1.2 do 24V) - płakał, że mu się rdzeń gotuje zarówno przy niskim (nie mam pojęcia dlaczego) jak i wysokim napięciu wyjściowym.
Kiedyś trafiłem na specjalizowany scalak realizujący funkcję step-up/down - przełączał funkcję zależnie od napięcia wyjściowego - nie pracował równocześnie na dwóch kluczach.
SEPIC ma jedną zaletę w porównaniu z flybackiem: nie boi się indukcji rozproszenia. Równie dobrze (niemal) działa na dwóch oddzielnych dławikach jak i na wspólnym rdzeniu. Nie ma niebezpiecznych szpilek na kluczu, bezproblemowo pracuje w CCM. Jeden klucz, jedna dioda, łatwa kontrola prądu szczytowego, daje się stosować popularne kontrolery step-up.
Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@4ax.com...
?
Każda przetwornica o dużej rozpiętości napięć wyjściowych będzie wyzwaniem, ze względu na zmienne parametry pętli. Flyback (i SEPIC) nawet większym, szczególnie przy dużych napięciach wyjściowych. Flyback ma przewagę tylko taką, że zmiany współczynnika wypełnienia są mniejsze i dzięki temu układ jest bardziej "wyrównany" sprawnościowo w całym zakresie napięć.
Dnia 6.08.07 (poniedziałek), 'RoMan Mandziejewicz' napisał(a):
Przyłączę się nieco do tematu: Czy są jakieś przesłanki, by stosować w pełni izolowany SEPIC zamiast flyback czy forward w przetwornicach izolowanych małej mocy?
Natrafiłem na materiały opisujące nieizolowany Sepic (gdzieś porównywano go z flyback), ale szczątkowe informacje na temat wersji izolowanej... :(
Bardzo mnie ta opcja pociąga poza wizją zagotowania kondensatora izolującego. Mniej nawijania, mniejsze wymagania. Może nawet rdzeń proszkowy ujdzie chociaż wątpię.
Czego użyć jeżeli prąd wyjściowy bym chciał na poziomie 3A? elektrolity jakieś lepsze? Bo ceramiczne w sensownych pojemnościach i na 50V są trudno dostępne. Czy UC3842/UC3843 będzie sensownym kontrolerem? (pomiajając kombinacje ze sterowaniem napięciem wyjściowym? czy coś innego (byle dostępnego bo to projekt dla siebie a nie seryjna rzecz)
Czyli kompensacja pętli sprzężenia zwrotnego powinna mnie już niepokoić? :) Jak przeliczałem forward i flyback to wychodziło że forward będzie miał większe prądy tętnień niestety bo transformator musi być liczony na najgorszy przypadek napięcie wejściowe/wyjściowe i wypełnienie max 50% a rezonansowego forwarda sie nieco boję, mimo że może dopuścić więcej niż 50% wypełnienia.
Kondensator sprzęgający przy nawinięciu obu cewek na tym samym rdzeniu prawie nie przenosi mocy...
Jakbym nie liczył - mi wychodzi taki sam transformator dla SEPIC jak i flyback 1:1.
Dlaczego? Do 30 kHz powinien poradzić bez problemu. A jak chcesz wyżej, to mam ferrytowe toroidy ze szczeliną.
Policzyłem na palcach i wyszło mi, że przy 30V wejściowego, 36V wyjściowego, 3A na wyjściu i 70 kHz wyrobi TN26/15/11-3C20-A113.
2*14 zwojów.
Dokładnie. Najbardziej w konfiguracji flyback i SEPIC cierpią kondensatory wyjściowe. Trzeba przewidzieć ripple current na poziomie
5A.
Jeśli myślisz o sprzegającym, to jego napięcie pracy == napięcie zasilania. Czyli na 35/40V wystarczy. Przy wspólnym rdzeniu również jego pojemność nie musi być duża - on przenosi na stronę wtórną w takim wypadku energię z indukcyjności rozproszenia i tylko część energii ze strony pierwotnej.
Przekladnia transformatora jest jedna. A ze dalej mamy dlawik wygladzajacy .. to juz jest flyback :-) Wiec pytanie po co dwa rdzenie zamiast jednego :-)
Użytkownik "CosteC" snipped-for-privacy@supprise.konto.pl> napisał w wiadomości news:f978do$5sm$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl...
Jeśli bez izolacji galwanicznej to nie aż tak bardzo, zrobisz na najgorszy przypadek (wysokie napięcie wyjściowe, minimalne obciążenie)
Kształt prądu w obwodzie wtórnym można w pewnym stopniu kontrolować projektowo zarówno we flybacku jak i w forwardzie (z wyjątkiem ograniczenia d.c. 50% dla forwarda), ale generalnie przełożenie na tętnienia napięcia wyjściowego będzie podobne. Np. głęboki CCM można uzyskać i w forwardzie i we flybacku i w obydwu przypadkach jest kłopotliwy, ale we flybacku bardziej. Tętnienia wyjściowe dla niskich współczynników wypełnienia dla forwarda można z łatwością zrekompensować przez większe kondensatory wyjściowe. Forward jest zresztą znacznie mniej wyniszczający dla elementów niż flyback. Oczywiście, w porównaniu forward będzie miał większe straty I2 w trafie, ale to jest zmartwienie "energetyczne" - i nie aż takie wielkie jakby się wydawało.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.