Termporara? piec gazowy junkers - zasada działania,

Czy jest gdzieś opisane na jakieś zasadzie termopara (czujnik temperatury przy świeczce w piecu) współpracuje z resztą zespołów gazowych? Tyle o tym piszą (na elektrodzie), ale zero konkretów jak mierzyć itd, tylko ciągle mowa o dobrym kontakcie elektrycznym czujnika przy świeczce, zaśniedziałych stykach albo żeby wezwać speca... Z termopary wychodzą dwie linie, jedna łączy się przez szeregowy bezpiecznik termiczny (i jak dobrze pamiętam kolejny szeregowy czujnik tlenku węgla) przykręcony do nagrzewnicy, a druga linia to jakiś ekranowana żyła? Bo na niej względem korpusu nic nie jest mierzalne co do napięcia tak jakby była na poziomie masy elektrycznej lub jakoś izolowana?. Wygląda to tak jak mosiężna rurka - podobna do ciśnieniowych termostatów w lodówkach. Zakładam, że to jednak zwykły drut mosiężny, miedziany a nie żadna rurka z gazem reagującym na temperaturę? Natomiast na linii, która idzie do bezpiecznika termicznego można po nagrzaniu zmierzyć napięcie (na konektorze) rzędu 12mV względem korpusu pieca. Mimo tak małego napięcia jak w działającym piecu (czuwanie ze świeczką) się rozepnie linię co idzie na przekaźnik termiczny (rozłączy konektor przy przekaźniku) to błyskawicznie wyłącza się zawór gazowy. Słychać wtedy charakterystyczne PACH-PSTRYK jakby to jakiś stycznik był na 230V~ ;) następuje błyskawiczne odcięcie gazu, gaśnie świeczka i koniec. I teraz powstaje pytanie jak ten czujnik przy świeczce współpracuje z tym "pstrykaczem" zaworem bezpieczeństwa gazowym? Skąd tam się bierze taka energia, żeby to coś pstrykające podtrzymać tymi nastoma mV? A może napięcie mierzy się prawidłowo między tymi obiema liniami? Tylko, że nie chcę mechaniczne rozpruwać tej drugiej linii (rwać nożem, zeskrobywać wygląda jakby była jakoś lakierowana izolowana?) (pierwsza linia ma konektory więc bezinwazyjnie da się zapiąć do niej miernikiem), NIE zamierzam też grzebać w zespole gazowym ze względów bezpieczeństwa szczelności przy tego typu interwencjach - chodzi o czystą elektryczną diagnozę sprawności czujnika i stwierdzenie gdzie tkwi przyczyna długiego czasu grzania czujnika potrzebnego do potrzymania czuwającego świeczki. Jaki układ podpiąć celem symulacji czujnika i zdjęcia dzięki temu ch-ki włącz-wyłącz zaworu gazowego?

Problem obecnie polega na tym, że gdy wyłączy się piec (zgasi się świeczkę na noc), to po porannym odpaleniu świeczki trzeba trzymać wciśnięty przycisk rozruchowy nawet kilka minut żeby świeczka została już samoczynnie podtrzymana. Dysza świeczki czyściutka (wykręcona, wykąpana), płomień w kształcie "serca" ładnie opływający czujnik temperatury - czyli to co zalecają w necie sprawdzone. I teraz co i jak diagnozować, jakie napięcia? Jaki układ który w celach testowych zasymuluje prawidłową temperaturę na czujniku i odblokuje trwale zawór? Jakiś układ dzielnika napięcia z potencjometrem? Chodzi o jednoznaczne stwierdzenie, że czujnik jest ok. Może jest gdzieś dokumentacja takiego czujnika, charakterystyka temperaturowo-napięciowa? Na podstawie diagnozy założyłem, że bateria R6 służy w tym piecu tylko jako zasilanie przetwornicy do generowania iskry. Bo w czasie pracy pieca można wyjąć baterię i nie wpływa ona na pracę pieca z czuwającą już świeczką. A może sam zawór gazowy ma jeszcze jakieś swoje wewnętrzne zasilanie? Czy z tym czujnikiem przy świeczce współpracuje jakaś elektronika? Nic na zewnątrz nie widać, bo linie wchodzą do korpusu gazowego. Nie wiem co tam w środku siedzi, że w odpowiedzi na te miliwolty z czujnika potrafi podtrzymać przepływ gazu. Jest gdzieś to opisane na chłopski rozum zasada działania? Bez zasady działania to takie macanie w ciemności. Chodzi mi o końcowy układ wykonawczy, co tam siedzi i jak to coś się zachowuje. Junkers WR250-1KE

Reply to
jedrek
Loading thread data ...

W dniu 2012-05-21 10:45, jedrek pisze:

OIMW to zupełnie normalne, natomiast nie jestem przekonany czy wygaszanie świeczki na noc jest prawidłową praktyką.

Reply to
PeJot

W środku siedzą mikroomy, dziesiątki lub setki mikroomów. A odpowiedzią są ampery (grube) i amperozwoje.

Reply to
Krenauer

Każdy Poznaniak czy Krakus się teraz za głowę łapie - Ty wiesz, ile gazu taka świeczka przez noc spali?!?

Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 2012-05-21 10:48, PeJot pisze:

Nie wiem czy to takie normalne - ja po wygaszeniu trzymam "wymuszenie" najwyżej pół minuty.

Reply to
Grejon

W dniu 2012-05-21 11:13, RoMan Mandziejewicz pisze:

Zwykle poniżej progu zadziałania liczydła gazomierza ( OIDP 40 litrów/h ).

Reply to
PeJot

Pan PeJot napisał:

Gazomierz ma jakiś próg zadziałania?! Z tego co pamiętam, tam są jakieś napełniające i opróżniające się mieszki. Kiedyś z koziej skóry, z czego teraz, to nie wiem. Zasada działania raczej wyklucza istnienie progu.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Użytkownik "jedrek" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:jpcvfn$7s4$ snipped-for-privacy@mx1.internetia.pl...

Na dniach nauki (jakoś niedługo bo zawsze w okolicy 1 czerwca) na Politechnice Gdańskiej pokazują taki eksperyment:

1 zwój wokół środkowej kolumny połówki rdzenia składający się z jakichś dwu metali. Jeden styk (tych dwu metali) zanurzony w wodzie z lodem. Drugi podgrzany palnikiem. Wywołany tym prąd (podobno 200A) podtrzymuje drugą połówkę rdzenia pod którą jest podwieszony odważnik 1kg.

Powtórzyłem to w uproszczony sposób w warunkach domowych. Blaszka miedziana i aluminiowa zgięte w kształcie U i skręcone mocno na końcach. Tak połączone blaszki położone na 2 szklankach (połączenia wewnątrz szklanek). W jednej szklance zimna woda, w drugiej wrzątek. Kompas włożony między blaszki odchyla się mniej więcej tyle samo co jak zamiast blaszek dam drut w którym przepuszczę 1A. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu 2012-05-21 11:46, Jarosław Sokołowski pisze:

formatting link
34)

Reply to
PeJot

Pan PeJot napisał:

palnik kg duży -- 0.24-0.27 m3/h

Gazomierze do 1992 miały próg rozruchu 0.36 m3/h (!)

Coś mi trudno w to uwierzyć. Jak jeszcze mieszkałem w bloku, a było to zdecydowanie przed 1992, to mieliśmy tam tylko kuchenkę gazową jako jedyny odbiornik gazowy. Rzadko używało się więcej niż jednego palnika na raz, a mimo to gazomierz się kręcił.

Jak się chwilę zastanowić, to próg może istnieć -- te klapki zaworków nie działaja idealnie, coś mogą puszczać. Ale z tabeli wynika, że jednak świeczka załapuje się na pomiar. Zresztą wcale tak mało gazu nie spala

-- 0,25-1,00 m3 na dobę. Metr gazu, to 9 kWh. Więc również sporo grzeje.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Elo

Jarosław Sokołowski napisał(a) :

Obecny gazomierz, rok produkcji 1995, jest czuły. Nie pamiętam jak poprzedni. "Junkers", a dokładniej Termet89 pobiera na samym płomyku około

0.27m3/24h. Co wykazuje powyższy gazomierz.
Reply to
Zbynek Ltd.

Nie dam sobie glowy urwac (bylo to ponad rok temu), ale swieczka starego predom temeta z modulem honeywell (szok :) pobiera ok. 30zl/miesiac. Nie przypominam sobie dokladnie, ale jakby co moge jeszcze raz zmierzyc :). Tak czy siak kwota w skali miesiaca nie poraza, ale w skali roku..., hm... - tylko komu by sie chcialo gosic i zapalac piec 365x w roku, zeby te 300zl zaoszczedzic? :)

Reply to
Q

W dniu 2012-05-21 12:33, Jarosław Sokołowski pisze:

Kilka razy sprawdziłem, na różnych egzemplarzach PG17, ale tych z

*pojedynczym* płomieniem pilotującym - gazomierz nie rejestrował tego przepływu przez noc. Ale już PG17 z wielokrotnym płomieniem uruchamiały gazomierz.
Reply to
PeJot

Zakładając, nawet że noc trwa aż 12 godzin to zaoszczędzisz połowę z tego.

Ale może się opłacić wymiana na taki zapalany bateryjnie.

Reply to
Michoo

Pan Zbynek Ltd. napisał:

Aż poszedłem obejrzeć swój gazomierz. Rok produkcji 2005. Napisali, że Q od 0,04 do 6,00 m3/h. Ale jet też, że "1 impuls = 0,01 m3". Pod liczydłem jest coś, co wygląda na miejsce przyczepienia czujnika. Podejrzewam, że magnetycznego. Co to może być, ktoś wie? Kontaktron, hallotron?

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan PeJot napisał:

Z tej prezentacji uczonego gazownika wynika, że nie tylko świeczka, ale gotowanie bigosu nie rusza starszego gazomierza. To mi się wydaje mocno podejrzane.

Reply to
Jarosław Sokołowski

To juz lepiej wymienic na bezbateryjny - zapalany od turbiny. U matki taki dziala juz wiele lat, no ale wode maja tam wyjatkowa miekka - moze przy twardej juz by "padl"?...

Reply to
Q

W dniu 2012-05-21 13:16, Jarosław Sokołowski pisze:

Być może akurat te dane są OKDR, co nie zmienia postaci rzeczy że zjawisko występuje w przyrodzie.

Reply to
PeJot

Q napisał(a) :

Człowieku! Na grupie *.banki toczą się spory o 1/10000 grosza, a Ty lekką ręką wyrzucasz w błoto 300 złotych. :-D

Reply to
Zbynek Ltd.

Jak zauwazyl Michoo zaoszczedzilbym tak na oko polowe tego a tak w ogole to nie porownuj jednorazowej optymalizacji lokat czy czego tam do codziennego gaszenia i zapalania pieca, prosze Cie... ;)

Reply to
Q

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.