Witam,
czy są obecnie jakieś przepisy, które by wymagały, żeby włącznik od światła w łazience był na zewnątrz pomieszczenia?
Ja rozumiem 70 lat temu, kiedy nie było jeszcze norm IP, to umieszczenie wyłącznika światła poza pomieszczeniem mokrym było środkiem ochrony p.poraż. Ale obecnie widzę w tym idiotyczny anachronizm, zwłaszcza, że większość nowych łazienek i tak ma... gniazdko przy lustrze a czasami nawet kontakt od drugiego światła wewnątrz. Po co więc kontakt od pierwszego światła umieszczać na zewnątrz?
Bo ja w tym widzę zagrożenie bezpieczeństwa. Kiedyś konsekwentnie montowano szybę w drzwiach łazienki, więc ktoś kto podchodził do drzwi, widział, czy się w środku pali światło, czy nie. Natomiast obecnie modne są drzwi bez okienka i jest typowa sytuacja z Typowym Debilem:
TD podchodzi do drzwi, pstryka kontakt (gasi światło), łapie za klamkę, drzwi zamknięte, więc odchodzi, ale nie pomyśli, żeby kontakt przestawić tak jak był (zapalić światło z powrotem). W efekcie osoba, która jest w środku jest w ciemności.
Widziałem też gorsze głupoty - np. mamy łazienkę w miejscu publicznym, gdzie jest przedsionek z umywalką i za nim kabina. Światło w kabinie zapala się w... przedsionku, 40 cm od umywalki. Nie wiem, co za gówno miał elektryk zamiast mózgu, ale akurat można sobie wyobrazić porażenie takie, że ktoś łapie jedną ręką za kontakt, a drugą za kran. Natomiast nie sposób sobie wyobrazić, żeby porażony prądem miał być człowiek srający w kabinie. Po co więc dalej kontynuuje się tą idiotyczną tradycję z montażem włącznika światła na zewnątrz pomieszczenia?