witam najpierw chciałem przeprowadzić eksperyment, ale pomyślalem sobie, że lepiej będzie, gdy teoretycznie porozważam na grupie... :-) otóż... jeden z domowników... nie zdradzę który :-)... notorycznie zostawia ładowarkę komórki wpiętą do kontaktu w kuchni, mam obawy czy to nie stwarza jakiegoś niebezpieczeństwa... jak myślicie, co się może stać, gdy w ten sposób zostawimy włączoną ładowarkę i przypadkowo zewrzemy styki we wtyczce tej od strony telefonu, czyli niskonapięciowej (jak?...będą stykać się z metalowym zlewem, frontem kuchenki, wpadną do wody...), ładowarka zwykła, w plastikowej obudowie, beztransformatorowa... i teraz: czy nic się nie stanie? czy od razu wywali bezpiecznik lub różnicówkę w skrzynce? czy się przepali elektronika, pośmierdzi i tyle? no i najistotniejsze, czy istnieje możliwość zapalenia się urządzenia??? i w ogóle, czy to jest niebezpieczna sprawa zapraszam teoretyków i praktyków do wypowiedzi...:-)
pozdrawiam s_13