Czy mi się przyśniło, czy były kiedyś

Pan J.F. napisał:

Jak się wycina blachy jakąś sztancą, to poza "użytkami" zostają też nieużytki. Te powinny trafić na złom. Ale nie zawsze tak jest, że całkkiem jedno od drugiego się dobrze oddzieli. Te pozostałości mogły trafiać do chałupników.

Widywałem u ludzi po domach radia typu "Pionier" i jeszcze starsze. Dość masowo, można rzec. Przeważnie już nie grały.

Reply to
invalid unparseable
Loading thread data ...

W dniu 05.07.2017 14:18, Jarosław Sokołowski pisze:

Ojciec koleżanki miał warsztat rzemieślniczy (jako fuchę oprócz etatu inżyniera...), w którym robił części i narzędzia do rowerów. Potem z takich powycinanych pasków blachy zrobił sobie ogrodzenie domku na daczy...

MJ

Reply to
Michał Jankowski

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl... Pan J.F. napisał:

Pioniera zastalem u dziadka na wsi. Juz nie gral. Ale byl na wtyczke.

Wszak wladza ludowa postawila na elektryfikacje i propagande. Propagande mozna robic drutowo, ale baterie anodowe w kazdym domu to bylby niewatpliwie za duzy koszt spleczny :-)

J.

Reply to
J.F.

Pan Michał Jankowski napisał:

Takie ogrodzenia do dzisiaj się widuje. Paski blachy z powycinanymi otworami o dziwnych kształtach. Ale teraz mi się przypomniało -- walały się też krążki z blachy o średnicy około centymetra. Być może niedobitki, które pozostały na swoich miejscach po tłoczeniu czegoś z otworami, na przykład podkładek. Koleś z podwórka nazbierał tego całą torbę, wyglądało jak monety czy inny skarb.

Reply to
invalid unparseable

Pan J.F. napisał:

W moim domu są pozostałości po instalacji radiowęzłowej. Wyglądają na starsze od elektryfikacji. Na pocztę, a tam zwykle było zasilanie kołchoźników, mam ponad dwa kilometry. Koszt społeczny spory. Jak ktoś chciał posłuchać innego radia, musiał ponieść koszt indywidualny.

Reply to
invalid unparseable

Am 05.07.2017 um 14:44 schrieb Jarosław Sokołowski:

teraz do kościoła pociągnąć i radio z pyskiem jako jedynie słuszne podłączyć.

Waldek

Reply to
Waldemar

Pan Waldemar napisał:

Dzisiaj taki kołchoźnik dałoby się wykorzystać na wiele innych sposobów, niekoniecznie zgodnych z intencjami ciągnącego druta. Nie wiem, czy wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że typowy kilkuwatowy reflektorek led 12V znakomicie świeci po podłączeniu do linii telefonicznej, jaka tu i ówdzie pozostała po nieboszczce tepsie.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl... Pan J.F. napisał:

O ile pamietam to calkiem mozliwe.

Czy taki spory w porownaniu do odbiornikow i baterii anodowych ?

Dlugo te baterie wytrzymywaly ?

Jak mu sie nie sprzedalo baterii, to i tak nie posluchal :-P

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F. napisał:

Baterie każdy kupował za własne pieniądze.

Z tego co wie, to na długo. Prądy anodowe małe, a to sprzyja dobremu wykorzystaniu pojemności ogniwa.

W sklepie musiały być dla tych, do których kołchoźnik nie sięgał.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl... Pan J.F. napisał:

Spoleczenie jednak sumujemy oba koszty.

Ale na miesiac czy krocej ?

To im sie powie - zalozcie spoldzielnie i dociagnijcie kolchoznika, bo baterie to raz sa, a innym razem nie ma :-)

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F. napisał:

Jeśli chodzi o sprawozdawczość, to tak.

Bliżej roku, tak bym się spodziewał.

Ze wszystkim tak było. Ludzie przyzwyczajeni.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2017-07-03 o 17:39, Michał Jankowski pisze:

Na jeszcze jednym marginesie tego wątku, dopiero teraz zauważyłem, że tych 9-woltowych bateryjek są (co najmniej) trzy rodzaje:

formatting link

6F22 - cynkowo-węglowe 6LP3146 - alkaliczne z 'pastylek' 6LR61 - alkaliczne z 'paluszków'

MJ

Reply to
Michał Jankowski

Użytkownik "Michał Jankowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ojj1jn$sr5$ snipped-for-privacy@news.agh.edu.pl... W dniu 2017-07-03 o 17:39, Michał Jankowski pisze:

Na takie szczegoly mozna nie zwrocic uwagi :-)

Zobacz, ze sie ich jeszcze namnozylo - litowe (3*3V), cynkowo-powietrzne, akumulatorow w wersjach NiCd/MH

6 lub 7 cel, litowych akumulatorow.

A z praktyki - sa jeszcze "duze" i "male", kupilem jakis chinski gadzet i nie wszystkie 6F22 wchodza, milimetra brakuje ...

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl... Pan J.F. napisał:

Hm ... w sprawozdawczosci to niekoniecznie - liczba wsi z kolchoznikami to brzmi dumnie :-)

Chyba, ze jakis spis powszechny - czy obywatel posiada radio lub glosnik ? Posiada, jest powod do dumy, ze 95% posiada.

Hm, paluszek AA Leclanchego to chyba z 1000mAh, paczka 100 to juz dosc spora bateria, przy 5 mA starczy na 200h, rok jesli godzine dziennie, lub 2 miesiace, jesli 3h dziennie. Albo miesiac, jesli radio bierze 10mA.

To tego zarzenie ... plaska bateryjka latarke ponoc przez noc zasilala, ale kilka lamp 0.3A to chyba pare godzin.

Z lampami nie mam doswiadczenia, ale transformatory zasilajace byly spore. Oczywiscie byla tez Szarotka, ale chyba mowimy o wiekszych.

Ale zysk wielokrotny - i spoldzielnia powstanie, i nie beda sluchali czego nie wolno, i nie ma narzekan ze baterii nie dowiezli, a towarzysz sekretarz moze zawsze dotrzec do obywateli :-)

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F. napisał:

Spis powszechny nie był potrzebny. Za klablówkę na bieżąco płaciło się abonament.

W paczce najczęściej było 45, napięcie 67,5 V.

Współczesne wyobrażenia na temat mocy potrzebnej do żarzenia bywają przesadzone. Potrafiono robić bardzo energooszczędne lampy. Czterolampowy radziecki odbiornik "Iskra-53" pobierał 180 mA przy napięciu 1,2 V, co daje moc trochę ponad 0,2 W.

formatting link
Lampy z prądem żarzenia rzędu miliampera też produkowano. Po prostu nie było kiedyś wielkiego parcia na ograniczenie mocy i na miniaturyzację. Gdyby nie było półprzewodników, a technika próżniowa dalej się rozwijała, to świat mógłby wyglądać ciekawie...

Jak się gdzieś zbierze dwóch albo trzech Polaków, to zawsze będą narzekać, inaczej się nie da.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

Jarku, a wyobrażasz sobie np. (wymyślam nazwy) tuzinody? Mendlody? Kopa-ody? Bo zaraz by wyszło, że dodanie kolejnej siatki a może czego tam jeszcze, np. wymyślili by dwie, czy więcej, katody, na jeden zestaw siatek i anod(ę)? Albo (no, trochę już wymyślono) kilka anod ma takowy, także wielokatodowy? Albo którąś z siatek rozdzielili by na pół... I nie chodzi mi o jakieś spoecjalistyczne lampy, bo w takich pewnie robi(ło) się to od dawna, tylko o takie, co to jako amator kupujesz w sklepie, niesiesz do domu, prąd może cię smyrnie ze dwa razy i robisz radio, które gra... Znów się okaże, że dodanie 40 siatki, poprawiając to, co padło przy dodaniu siatki 31, schrzani połowę zysków z pozostałych... więc kolejną siatkę, i kolejną, tak przez ruski miesiąc. Zastanawiam się, jak sobie wyobrażano technikę za 100-200 lat, powiedzmy, w roku 1939, gdzie lampy były już nieźle rozwinięte, ale jeszcze można było to i owo...? Pójdzie do sklepu po nową baterię, która będzie ważyć tylko kilogram i starczy aż na 3-4 dni...? Wróćmy do czasów współczesnych... Już sobie wyobrażam, jakby wyglądało audio-voo-doo wtedy, jakby na forach rozpisywano się, że lampa z 27 siatkami tak ładnie grała, a jak dodali kolejną, to zniszczyli średnicę, po jeszcze kolejnej basy straciły na soczystości, a 29 siatka totalnie rozjechała górę, dopiero, jak dojdzie kolejne 13 siatek, to zysk przeważy nad dyskrepancjami i da się tego słuchać. Oczywiście, zaproszenie do podwójnej ślepej spowoduje nagłe "oślepnięcie" zapraszanego... Który pójdzie kłaść swoje złocone kable (a złoto, jak wiemy, najlepszym przewodnikiem NIE JEST, inne jego właściwości są w elektronice cenne) na podstawkach z hodowanego w specjalnym procesie ultrawysokociśnieniowym spolaryzowanego wzdłużnie malachitu, wspomagając filtrem sieciowym za 20 kUSD, oraz ponarzeka, że 15 km stąd znów ktoś odpalał motocykl (co okaże się 3 prawdą x. Tischnera, ale on o tym nie wie) i mu pierdzi (a to kot mu się spierdział, goniąc za wróblami, ale jak napisałem, on o tym nie wie, podejrzewa motocyklistę).

Tylko coś mi się widzi, że ilość zdań nie będzie się zgadzać z ilością osób, będzie ich więcej, niż osób, wiadomo... Co wtedy?

Reply to
HF5BS

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup Pan J.F. napisał:

Pogladowo przeliczylem, a 67V ... chyba troche malo, dwie trzeba ? Dla takiego normalnego radia, nie Szarotki.

No nie wiem czy takie przesadzone - 6.3V to byl pewien standard, i

0.3A sie tam zdarzalo o ile pamietam. W Pionierze bylo 0.1A, ale napiecia po kilkadziesiat V.

Moc audio 0.07W ... taki chyba slaboslyszalny ... no i dobrze, sasiadom nie bedzie przeszkadzal :-)

Bateria anodowa do Szarotki miala 300mAh ... na 60h sluchania by starczylo. Ale to malutka bateria.

Nieciekawie - newsow by nie bylo, chyba, zebybysmy sie prze mikrofon klocili :-)

Nadzieje pokladam w zimnej emisji, to by sie moglo dobrze scalac ... moze nawet cos klasy Z80 by powstalo.

Bateryjne zasilanie dzisiaj IMO nieoplacalne, a kiedys musialo byc chyba jeszcze drozsze. Wiec jakies masowe radio to IMO wymagaloby sporej ilosci tych baterii.

Ale moze nie doceniam ich pojemnosci ... albo rachunku za elektryfikacje :-)

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2017-07-05 o 02:11, J.F. pisze:

No właśnie. Mój ociec też miał takie radyjko, Ałmaz się nazywało, zresztą gdzieś się jeszcze chyba wala w piwnicy. Do komory akumulatorka bateria 6F22 bez problemu wchodziła, ale kwadratowa 6F25 już nie. Wystawała z milimetr ponad obudowę, więc klapki nie dało się założyć. Na szczęście po wsunięciu radyjka w skórzany futerał, który był w komplecie, bateria nie wypadała :)

Reply to
ajt

HF5BS pisze:

Wyobrażam sobie powstanie próżniowych układów scalonych. Cyfrowych, o sporej skali integracji, bo analogowe były robione. W ogóle to nieraz się zastanawiałem, dlaczego w pierwszych komputerach użyto przerzutników na lampach klasy ECC82. Choć dostępne były miniaturowe lampy wytwarzające kilkadziesiąt razy mniej ciepła. Najbardziej prawdopodobne jest tłumaczenie w rodzaju "stać nas na to, nie będziemy robić jakichś dziadowskich oszczędności, co to jest sto czy dwieście kilowatów wte czy wew te". Temu wszystkiemu patronowali przecież wojskowi.

Reply to
invalid unparseable

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.