ZX Spectrum

Polecam obejrzeć wywiad z Wojciechem Zientarą

formatting link
Okazuje się ze całe DTP do Bajtka i do książek, które napisał Zientara było robione na małym Atari :-)

c.

Reply to
Cezar
Loading thread data ...

W dniu 2020-10-22 o 21:25, J.F. pisze:

Teoretycznie tak, praktycznie sesja kopiowania na atarowskim magnetofonie nie była specjalnie realna. Ja poszedłem we flopa i od znajomych to mogłem co najwyżej gry sobie z kaset skopiować. Jak się dostało kasetę dwustronnie nagraną to zakładając że interesowała mnie tylko co druga gra trzeba było nad tym praktycznie siedzieć do późnej nocy. A uraz do komputerów z magnetofonami mam do dzisiaj.

CopyParty to urządzali posiadacze C64, mieli taki fajny trójnik do którego podpinało się dwa magnetofony, z jednego wczytywali do kompa a drugi to nagrywał. I to musiało być party bo trzeba było przyjść z drugim magnetofonem.

Pozdrawiam

Reply to
RadoslawF

Wcale nie przenosiłem. Do Atari dokupiłem interfejs Centronics.

Atari do współpracy z PC-tami było mało zdatne IMHO. Brak standardowego interfejstu RS-232 a i nietypowy format dyskietek. Podobno któraś z nowszych stacji dysków (LDW?) umiała zapisywać coś, co dało się odczytać na PC-cie, ale nie miałem takiej.

W porównaniu z przeciętną igłówką w trybie NLQ nie było wielkiej różnicy w prędkości. A i nie były to jeszcze czasy, kiedy generowało się wydruki na kilogramy.

Taką maszynę miałem parę lat później w pracy. Miała w dodatkowych modułach 8kB RAM i interfejs RS-232. Podłączyłem ją jako drukarkę, ale już do PC-ta. Przeszkadzał niestety brak podajnika kartek.

Port joysticka w Atari był świetny. Nie dość że dwukierunkowy, to - w odróżnieniu do np. portu w C64 - odporny na różne eksperymenty. I do tego wejścia "paddle" z przetwornikiem A/D. Zrobiłem sobie termometr z wyświetlaczem LED :-)

Reply to
Artur Stachura

Też nie wiem ;-)

Może. Piszę jak to pamiętam: Na koniec 1985 można było kupić ST (i C64 i C128, i Apple ][c i Spectrum+ i inne) ale nie można było kupić XE (za to XL ciągle tak), choć było już dawno po prezentacji XE. Wniosek taki, że nie wkładano pieniędzy w XE dopóki a) główny produkt (ST) się nie ustabilizuje lub b) dopóki nie pozbędą się jakoś zalegających XL a te sprzedawać się za cholerę nie chciały. No to w końcu trafiły do Polski i zrobiły tutaj furorę :-) Na tyle dużą, że potem była jeszcze jakaś zubożona wersja XE zrobiona specjalnie, tańszym kosztem dla nas :-)

Reply to
Silver Dream !

W normalnych komputerach „dwukierunkowość” sprzęgów była czymś normalnym. To pecetologia wyprała ludziom mózgownice na tyle, że ileś lat później odkrywali na pecetach rzeczy, które były oczywistością wszędzie indziej ;-)

W sensie? Robiłem różne eksperymenty na tych portach w C64, więc coś pewnie przeoczyłem bo nie kojarzę. Między innymi podłączałem "XEP-80" z Atari i zrobiłem wyjście na dwa monitory.

Wsparcie dla wiosełek było i w C64 i wielu innych. To było jedyne urządzenie wejściowe, którym można było proporcjonalnie poruszać czymś tam na ekranie. Później dopiero przyszły myszy a i te nie wszystkie były „proporcjonalne”. Do C64 była proporcjonalna mysz 1351. Nie pamiętam czy był odpowiednik do Atari. Ktoś pewnie podpowie...

Reply to
Silver Dream !

Czy na dużym?

Reply to
Silver Dream !

Z tego, co słyszałem od posiadaczy C64, port joysticka można w nim było łatwo uszkodzić, np. podpinając coś przy włączonym komputerze. Ale nie miałem C64, więc tylko powtarzam opinię. Do Atari podłączałem różne własne samoróbki, często dość partyzancko zmontowane i nic nie upaliłem.

Obiektywnie możnaby porównać na schematach, jak wyglądało buforowanie interfejsu, ale nie mam pod ręką. Zresztą, nie wznawiajmy starych wojen :-)

Myszy do "małego" Atari nie kojarzę, ale był tablet graficzny wykorzystujący port wiosełek.

Reply to
Artur Stachura

To nie tylko pod gniazda dżojstików. Pod pozostałe też.

Osobiście również nie, choć sporo robiłem.

W C64 linie były podłączone do portów układów peryferyjnych 6526. Buforowania nie było, jedynie w późniejszych wariantach były po drodze filtry EMI.

:-)

To tak. Było i tu i tam. Sporo przed myszami.

Reply to
Silver Dream !

Swoje książki pisał na małym (włącznie z robieniem "grafiki"). Zanosił wydruki z igłówki i drukarnia robiła fotokopie c.

Reply to
Cezar

W dniu 2020-10-21 o 20:22, J.F. pisze:

Analyser? Przepisałem go wtedy na HiSoft Pascala (przy okazji ucząc się tego języka). Mieściło się 26 węzłów i 200 elementów, był ok. 100x szybszy niż Basicowy.

Z kompilacją była fajna sztuczka: kolega Jeanx (Ś.P.) przerobił wersję 48k na 48+32k - wstawił kości 64k i zrobił przełącznik sterowany programowo, czyli inaczej mówiąc stronicowanie. Ja z kolei "poprawiłem" kompilator Pascala, korzystając z funkcji kompilacji "na taśmę" - zamiast procedur save i load były podstawione procedury korzystające z 2 banku (jak z RAM-dysku). Kompilowało się piorunem!

KS

Reply to
Krzysztof Spera

Sprawdziłem na schematach. W Atari pomiędzy wyprowadzeniami układu

6520 a złączem dżojstika są filtry RLC. I ciekawostka: za przyciski dżojstików nie odpowiada ów 6520, ale GTIA. Ciekawe, dlaczego tak zrobili.

W C64 na jednym schemacie nie ma w tym miejscu żadnych filtrów, ale na innym - są. Czyli zapewne tak, jak napisałeś, poprawili.

Jeszcze jedna różność, może znacząca: w C64 złącze dżojstika jest podłączone równolegle do styków klawiatury (BTW jakoś nie wyobrażam sobie używania go jako wyjścia...). W Atari są to oddzielne obwody (klawiaturą "zarządza" układ POKEY).

Reply to
Artur Stachura

Tak, filtry były dodane w późniejszych wariantach płyty.

Bardzo trafna uwaga. Można oczywiście używać ich jako wyjścia co bez problemu robiłem choćby z XEP-80... dopóki w trakcie transmisji ktoś nie zacznie wciskać klawiszy na klawiaturze ;-) Ta cecha naturalnie znacząco ograniczała zastosowania. W pełni niezależny był USER PORT z tyłu komputera. Oczywiście też, jak w każdym normalnym sprzęcie „dwukierunkowy”. U mnie chodziły na nim m. in. drukarki Centronics, w tym laserowe, kiedy standardem pecetycznym był "Star NL-10" i trochę innych rzeczy.

Atari ma generalnie o wiele bardziej elegancką architekturę, ze zdefiniowanymi obszarami odpowiedzialności poszczególnych segmentów, lokalnymi szynami, itd. W praktyce ograniczała ona dość znacząco możliwości róœnież software'owego hackowania. Coś za coś.

Reply to
Silver Dream !

Najs! :-))

Pamiętam, że jednego Kebaba w podobny sposób musiałem dać do druku. Nie pamiętam już dlaczego nie było folii ale technika też taka. Tyle, że z lasera nie z igłówki..

Reply to
Silver Dream !

IMO - troche malo przykladow w tych "normalnych komputerach".

Port uniwersalny ... no powinien byc dwukierunkowy. Ale w pececie sluzylo do tego gniazdo magistrali - chcesz port uniwersalny, to sobie zrob/kup taki jak potrzebujesz. Port drukarki nie musi byc dwukierunkowy.

Nawiasem mowiac to ponoc kwestia jednej sciezki, aby oryginalny port drukarki byl dwukierunkowy.

J.

Reply to
J.F.

Cocom na ZX81 to IMO tak sobie - ale moze i byl.

Podstawowa sprawa to IMO brak zwyczaju i wsad dewizowy. Biuro moze by i nie mialo problemu z tymi 100 funtami, ale jak kupic ? Pracownika delegowac ? Zorganizowanego panstwowego handlu nie bylo, a przeciez moglby taki Pewex czy MHZ setke sprowadzic.

Pozostawal zakup z prywatnego importu, koniecznie przez komis. No i cena rosla.

J.

Reply to
J.F.

Był, zresztą też w Peweksie. Microprint się nazywał. Podłączany do złącza I/O i widoczny w systemie jako normalne urządzenie. Nie pamiętam, czy były wtedy jakieś programy, które obsługiwały coś więcej poza atarowskimi drukarkami. Zadowoliłem się tym, że mogłem użyć igłówki Star w trybie znakowym.

Przypominam sobie niejasno, że na PC był program, zmieniający PC-ta w emulowaną stację dysków Atari. Trzeba było oczywiście zrobić dedykowany interfejs. Był to dodatek chyba do jakiegoś emulatora Atari.

No, nie aż tak. Kserokopiarki już wtedy były :-)

Reply to
Artur Stachura

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.