Witam!
Mam silnik indukcyjny (klatkowy) małej mocy około 30-40W. Silnik pracuje na napięcie znamionowe 230V.
Chciałbym miec mozliwość zwolnienia go nieco. To "nieco" oznacza około połowy - chodzi o to, aby przy "rozruchu" nie szarpał mi za bardzo obciązenia (tak, wiem ze indukcyjne nie szarpią za mocno w ogóle, ale chciałbym złagodzić warunki pracy sprzęgła, żeby dłużej popracowało). Zakładam ze poślizg zwiększył by się znacznie przy słabszym polu zwalniając wirnik.
Kombinuje tak: Włącz/wyłącz realizuje na przekaźniku. "Półbieg" zrealizował bym metodą przepuszczania tylko jednej połówki sinusoidy. Na przykład układ szeregowo wpięty: równolegle dioda i tyrystor. Podając prąd na bramkę tyrystora odstaje pełny bieg, usuwając prąd przepływa tylko przez diodę.
Czy takie podejście do sprawy (połówka sinusoidy) nie spowoduje problemów z samym silnikiem typu mikroskopijny moment rozruchowy/etc ? Ingerencji nie mam żadnej do samego silnika, robienie mikro-falownika odpada ze względu na miejsce.
No i czy przy obciążeniu znamionowym wpuszczenie połówki sinusoidy na silnik powoduje znaczną zmianę poślizgu? Jak to praktycznie jest?