Takich, które się liczy w ppm a nie w dziesiątkach procentów jak posiadaczy zaświadczenia.
Brzytwa Ockhama się kłania - jeśli na jednego prawdziwego dysortografa przypadają setki rzekomych, to mam prawo do uogólnień.
Jak komuś mózg źle pracuje, to nie musi się parać na przykład elektroniką koniecznie. Jest trochę zadań dla osób ze szwankującym mózgiem. Nadmierną tolerancją doprowadzamy do tego, że człowiek kończący studia z dziedziny elektroniki lub bliskiej nie potrafi stosować prawa Ohma czy praw Kirchoffa. Bo mu mózg szwankuje i nadmiar wiedzy zniknął w mrokach niepamięci.
Bez urazy - jeśli nie mam pojęcia, jak się coś pisze, to staram się tego nie używać. Z szacunku dla innych.