Ale tak jest wszędzie - większość klientów żąda absurdalnie małych rozmiarów. Mam to na codzień - pierdylion watów na rdzeniku wielkości naparstka by chcieli. I nie przetłumaczysz jednemu z drugim, że transformator z jednym zwojem na uzwojeniu to bardzo głupi pomysł.
W dniu 2011-09-08 23:11 RoMan Mandziejewicz napisał(a):
To chyba również kwestia przyzwyczajenia klientów do nowych technologii, a nie tylko chińskiej oszczędności na czym tylko się da. Właśnie dla porównania trzymam w jednej ręce zasilacz iPada (5V 2.1A) a w drugiej tradycyjny zasilacz transformatorowy (6V 2A). Różnica w rozmiarze i wadze jest po prostu ogromna.
Dlatego nie dziw się, że Twoje konstrukcje muszą wg klientów doganiać poziomem zaawansowania (a przy tym rozmiarami!) produkty obecnie uznawane za powszechnego użytku.
Bo siedzisz w takiej działce, że nie korzystasz. Obejrzyj schemat byle głowicy telewizyjnej albo czegokolwiek na wyższe częstotliwości. Wprawdzie takie pojemności możesz sobie "poskładać" na ścieżkach, ale tka masz kontrolę nad wartością pojemności w układzie. Ot, byle głowica UKF (no, może nie byle ale w końcu...) w AT9100 - kondensator sprzęgający heterodynę z mieszaczem: 1pF, a przecież to całkiem niskie częstotliwości. W AS502 są nawet pół piko, a to tylko okolice 100MHz.
Nie o tego typu różnice chodzi. Zasilacz iPada jest wielki przy wymaganiach niektórych klientów.
"Moje" konstrukcje są normalnymi konstrukcjami, o wielkości transformatora adekwatnej do mocy i zapewniającej długie życie tego transformatora. Nie uznaję deklarowania mocy dla mocy osiąganej przez
10ms. Jesli klient potrzebuje "transformator" flyback o mocy rzedu 10W przy 132kHz, to go liczę na rdzeniu EF16 a nie EF12.6
W dniu 2011-09-09 10:34 RoMan Mandziejewicz napisał(a):
No to może rozwiązaniem jest pójście w wyższą częstotliwość? Są już scalaki przetwornic (nie wiem czy akurat flyback) chodzące np. na 1 MHz. W takim przypadku indukcyjności mają znacząco mniejsze rozmiary niż przy starej technologii <100kHz (przykładowo dla zwykłego step-down'a).
Jest kilka problemów przy większych częstotliwościach. Straty na kluczu, prostowniku. Ponadto zmniejszanie rozmiarów poniżej pewnych granic jest nie wskazane (odstepy izolacyjne).
Jest znacząca różnica pomiędzy step-down a flybackiem. Szczególnie flybackiem zasilanymi z sieci energetycznej, gdzie trzeba zachować wymagane normami odstępy izolacyjne. Step-down na 1MHz wymaga dobrej jakości pojedynczego dławika o mikroskopijnej indukcyjności. Flyback "sieciowy" wymaga dławika sprzężonego (błędnie nazywanego transformatorem) o co najmniej dwóch uzwojeniach, spełniającego całkowicie sprzeczne założenie: - minimalizacji indukcyjności rozproszenia, - zapewnienia wymaganej normami izolacji. Doprowadza to do absurdów - i pojawiania się takich potworków:
formatting link
wymiary (15.6x12.5x12.5) mają się nijak do rozmiarów rdzenia (10.2x11x4.8) i są niewiele mniejsze od rozmiarów karkasu dla transformatora zdolnego przenieść moc 3-krotnie większą (19.4x13.5x9.4).
Dla zasilacza sieciowego sensowną częstotliwościa pracy pozostanie częstotliwość poniżej 150 kHz - poniżej granicy pomiaru zakłóceń przewodzonych. Powyżej tej granicy nic się nie zyskuje a wpada się w spore kłopoty.
Żeby nie było nieporozumień - dla mocy rzędu kilkunastu watów i zasilacza niewymagającego takich obostrzeń jak sieciowe masz kontrolery pracujące na wyższej częstotliwości - na przykład cała seria DPA4xx PowerIntegrations pracuje na 400 lub 300kHz. Zastosowanie
Nie ma dobrych ładowarek, nawet te oryginalne to też nie toco sprzed kilku lat ... jednakże są dużo lepsze od tych tanich zamienników. Zasada po naładowaniu wypinaj z sieci dłużej pożyje. Naprawa nie ma sensu bo koszt elementów przekroczy wartość nowej.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.