zasilacz 12V, 5V a trafo

1,41 to pierwiastek z dwoch - napiecie po wyprostowaniu i wygladzeniu w kondensatorze przyjmuje wartosc szytowa dla sinusoidy - stad mnozymy napiecie zmienne przez pierwiastek z dwoch :D 2 to pewnie spadek napiecia na samym stabilizatorze... zawsze mozesz uzyc tzw low drop stabilizatora ktory nie potrzebuje takiej duzej roznicy napiec by poprawnie stabilizowac

Moim zdaniem wystarczy az nadto to TS25/11 - choc ja bym pewnie uzyl trafo od toroida ktore daje na wyjsciu 12V i powiedzmy 1,5 - 2A

4 wiatraki pobieraja po ,25 A czyli same wiatraki potrzebuja 1A, dolicz na pozostala elektronike 0,75A max jak mysle, teraz ledy - srednio jeden niebieski led potrzebuje 3,8V by normalnie swiecic, powszechnie dostepny LED niebieski potrzebuje tez ok 20 - 30mA - mamy wiec cos takiego - z jednej strony napiecie 12V (bedzie troche wyzsze ale liczmy ze bedzie takie wlasnie) a z drugiej LED z ktorych kazdy ma 3,8V - w szeregu mozemy dac moim zdaniem maks 3 takie LED co da nam spadek na nich 3x3,8=11,4V, teraz zalozmy ze mamy napiecie 12x1,41=16,92V i dla takiego napiecia musimy policzyc taki rezystor ograniczajacy prad dla LED by nie plynal prad wiekszy niz powiedzmy 30mA a wiec (16,92-11,4)/0,03= 184 om'y - najblizszy rezystor z szeregu to bedzie 180 om. teraz mozesz sobie dac iles tam takich modulow (3 LED'y i rezystor) polaczone rownolegle. Jestes ograniczony tylko wydajnoscia transformatora - najmniejsze jakei widzialem w sklepach trafa do halogenkow maja po ok 50W czyli moga dac ci prad do 4A - mysle ze taki transformator spokojnie zapewnil by ci zasilanie dla tego wszystkiego i ok 220 sztuk LED - problem moze byc jedynie z iloscia ciepla wydzielona na rezystorach i LED, jesli uzyjesz rezystorkow 0,25W to bedzie ok.