zarobki w elektronice

W dniu 2017-07-11 o 13:04, sundayman pisze:

Ale wiesz skąd się wziął sukces człowieka? Bynajmniej nie z pracowitości, a wręcz przeciwnie - z lenistwa. Człowiek zrobi wszystko żeby nic nie robić. Żeby nie lenistwo to byśmy dalej siedzieli na drzewach i banany jedli.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz
Loading thread data ...

Pan Dariusz Dorochowicz zdobył się na wyjaśnienie:

No i komu to przeszkadzało? -- leniwie zapytam.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2017-07-12 o 15:40, Jarosław Sokołowski pisze:

Wszystkim. Bo ludzi było coraz więcej i po banany trzeba było coraz dalej chodzić, aż się skończyły, a tam gdzie nie ma bananów zimą jest już zimno i trzeba więcej wysiłku żeby przeżyć.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Pan Dariusz Dorochowicz napisał:

To ja pamiętam ten czas. Przed Świętami po banany stało się na mrozie w kolejce przed sklepem. Potem w ogóle się skończyły.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2017-07-12 o 16:48, Jarosław Sokołowski pisze:

A było, było... Ale to już odrobinę później ;) Ale może nie wywołujmy wilka z lasu?

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

o to ciekawe, mówi się w kuluarach, że andrzej ciągle musiał wszystko po mnie poprawiać, jak rozumiem musiał też informować o tym przełożonych, a w konsekwencji po prostu musiał mnie zwolnić... ależ to ciekawe, ciekwe na ile to prawda?

a co myślisz o tym: "on nie zna angielskiego więc w europie (e tam -> na świecie) robi mu się opinię analfabety!" - czy to prawda? nigdy mnie nie zaprosili do eu więc nie wiem - może kto obyty da cynk?

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2017-07-12 o 15:40, Jarosław Sokołowski pisze:

A zupełnie inna sprawa, że też czasem się zastanawiam, nie nad tym "komu to przeszkadzało" tylko "a może by tak spróbować?". Ale jakoś ile razy się przymierzam zawsze coś przeszkadza. Coś, co należałoby zrobić. Po prostu coś innego człowieka bierze.

I ciągle mam nadzieje że będę mógł popatrzeć na takie coś (to pierwsze) i powiedzieć sobie: "przewróciło się - niech leży", nie dlatego, że nie mam siły, tylko tak po prostu - "bo tak".

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

to żeście kurwa znowu pojechali... no to jakie granty za ideały tak zgodne z wytycznymi kc-ue?

Reply to
invalid unparseable

jacek pozniak pisze tak:

znaczy się Messi niekoniecznie nam porzebny?

To rozumiem. Pracowałem w takiej firmie.

A tego już nie. To po co wyższe płace miernijszym? Chyba że płace zarządu hyhy.

Są dwie firmy. Jedna płaci 12 f na godzine wolne soboty. Druga płaci 10 f na godz wszystkie soboty robocze.

Tu tez jest informacja, która firma jest lepsza. W Polsce nie wiadomo bo wszystko jest tajne.

Reply to
PiteR

Ja nie mam nic przeciwko temu, żeby mieli po 5 mercedesów. Mam na przykład gościa, którego zresztą poznałem jeszcze w czasie, kiedy razem pracowaliśmy na etacie w innej firmie.

Facet jeszcze w tamtych czasach zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie

- bo było widać jak się przykłada. I dlatego bardzo jestem szczęśliwy, że mogę go zatrudniam. Wiem, że facet myśli o własnym interesie. I zachęcam go, żeby się zebrał i działał. Nawet mu pomogłem (niewiele), kupując na siebie tam różne drobiazgi w rodzaju jakichś programatorów. No ale nie jest mu łatwo - bo nigdy nie jest łatwo.

Moja ostatnia praca etatowa, to była firma, z której ludzie pozakładali chyba 5 firm. W większości konkurencyjne. Właściciela, u którego wtedy pracowałem wspominam pozytywnie - nie był to ideał, ale ludzi szanował.

Więc nie musisz mi tłumaczyć, że ludzie to podstawowy kapitał. No ale ludzie, którym się chce. I kiedy się widzi, że ktoś się stara, to naprawdę nie ma żadnego problemu, żeby się dogadać, że jak musi iść dziś do domu, to niech idzie, żeby tylko zrobił co trzeba jutro. Nie jest też żal takim ludziom płacić więcej. Zwłaszcza, kiedy czasem taki osobnik się zarzeka, że nie weźmie, bo umawialiśmy się na mniej. No są tacy, którym trzeba na siłę kasę wciskać :) Takie perełki...

Oczywiście - znam też firmy, gdzie polityka jest inna, gdzie się ludzi ciśnie i terroryzuje mniej lub bardziej. No ale na Boga Urojonego - ludzie, przecież to wasze życie - wasz los w waszych rękach. Dlaczego moja koleżanka małżonka (kosmetolożka po studiach) ostatnio stwierdziła, ze może by się nauczyła programowania ? No i okazuje się, że jakoś tam przyswaja powoli. Można ? Można.

Oczywiście - nie mam nic do ludzi, którzy mieli "pecha" albo inne realne powody, że im się mniej lub bardziej pod górkę układało. No ale też z drugiej strony - znam osoby, które np. zostały sierotami w wieku kilkunastu lat, i udało im się jakoś nie zostać menelem, skończyć studia i robić coś sensownego. Bo po prostu im na tym zależy - nie na zasadzie "dać mi" tylko "dam radę".

Moim zdaniem, 85% tych nieszczęśliwych i narzekających to właśnie lenie i matoły z wyboru. Niestety.

Nigdy nie twierdziłem, że tak jest. Ale też widzę, czy ktoś, komu daję pracę (w interesie obu stron), docenia to, że to ja mi pracę daję, a nie on mnie. Bo to jednak jest subtelna różnica.

To jest imo cokolwiek sofistyka, bo jakoś często mam wrażenie, robiąc przelewy do US, że to raczej społeczeństwo zawdzięcza coś mnie... No ale to już mniejsza o dyskusję na ten temat :)

Reply to
sundayman

Znaczy, że jeżeli mimo mimo tyrania po kilkanaście godzin dziennie, codziennie (tak, piszę to z pracy godz. 01.10), i płacenia nieraz podatków w kwotach pięciocyfrowych, mam nie wyremontowanego od lat mieszkania, bo jakimś cudem nie stać mnie na bezproblemowe wydanie kilkudziesięciu tys. zł. na to. I nie o mnie nawet tutaj najbardziej chodzi, że mieszkam nie tak jak bym chciał, bo ja w domu jestem krótko. Wracam w nocy, śpię, wstaję i wychodzę. Tylko żony mi żal, bo zasługuje na lepszy dom.

I mógłbym powiedzieć, że gdybym żył w USA, i zasuwał tak jak tu, to dawno miałbym rezydencję i lokaja. Że socjalistyczno-boszewicki rząd mnie rucha przy każdej okazji, co zresztą robią coraz chętniej wszystkie rządy począwszy od lat 90-tych. No a wcześniej to lepiej nie wspominać.

Oczywiście - jest w tym jakaś prawda. Ale nie wiem czemu mam wrażenie, że to jednak przede wszystkim moja wina - widocznie robię coś nie tak. I widocznie mam jakiś problem w mojej organizacji i działaniu. I staram się to robić. Z efektem słabym... :)

Myślę jednak, że na rząd można sobie jeszcze ponarzekać publicznie - i to jakoś da się zaakceptować. Ale kiedy ktoś nadmiernie się roztkliwia nad tym, jak to zły szef go gnębi, koledzy są wredni, nikt go nie kocha, a ludzie są podli - po prostu mówi więcej złego o autorze tych słów. Nawet, jeżeli znowu jest to jakaś tam częściowa prawda.

Reply to
sundayman

Uhum, to jest taka sama mądrość jak "Steva Jobsa wyjebali ze studiów, a jaki osiągnął sukces !".

95% ludzi, których znam, i o których można by powiedzieć jakoś, że osiągnęli sukces (bo ocena tego często jest ryzykowna, ale załóżmy), to ludzie którzy pracują nie ciężko - tylko bardzo ciężko. Z zaangażowaniemi determinacją. Być może nawet ktoś z nich powie, że to z lenistwa. No, ale bądźmy poważni...
Reply to
sundayman

A obiadek też ci włożyć łyżeczką do dziubka ?

Reply to
sundayman

W dniu 12.07.2017 o 18:05, wół, wół roboczy, wół dojno roboczo obronny 'POPIS/EU pisze:

Muszę cię zmartwić. Byłem ostatnio na szkoleniu dotyczącym kasy z UE, i zapewniam cię, że już teraz ją wyrwać jest baaardzo trudno. A za chwilę już jej prawie nie będzie.

Tak, że te twoje granty to pieśń przeszłości. Twoi koledzy z PIS (choć nie tylko) mocno się starali i starają, żeby tych pieniążków nie było. Musisz więc zaktualizować komentarze, bo się robisz passe.

Reply to
sundayman

sundayman pisze (słusznie):

[...]

Ci "koledzy" się ani trochę do niego nie przyznają. Takie to towarzystwo. Prawo dżungli normalnie panie...

Reply to
invalid unparseable

Muszę jeszcze dopisać - z tym lub owym co pisze Pszemol można by dyskutować, ale bardzo podoba mi się jak pisze :)

Reply to
sundayman

W dniu 2017-07-10 o 19:27, PiteR pisze:

To jakieś 1500 funtów. Pojechałeś do GB być tam nędzarzem?

Reply to
Mario

Moim zdaniem, to mechanizm obronny jaki sobie wypracowałeś: skoro 85% to lenie and/or matoły (a jeszcze z własnego wyboru), to uwalnia cię to od pomagania im, np. poprzez działalność charytatywną.

Nota bene, cały czas narzekasz na leni, ale twój nick to "niedzielny człowiek".

Reply to
slawek

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.