zapis magnetyczny - taka ciekawostka

Mam przeczucie graniczące z pewnością, że to tylko i wyłącznie dyktafon z którego sekretarka prezesa mogła sobie przepisywać dyktowane listy i pisma, który z racji kiepskiej jakości nagrania nadawał się wyłącznie do zapisu głosu w paśmie telefonicznym i przez to nie zawojował rynku. Zaletą była chyba tylko prosta obsługa i możliwość błyskawicznego przeskakiwania do dowolnego punktu nagrania widocznym suwakiem co jest wygodne przy przepisywaniu ze słuchu szczególnie przy nienadzwyczajnej jakości nagrania.

Reply to
Padre
Loading thread data ...

A ty bys dobrze pracowal w takich warunkach:) i to 12h wlepiajac wzrok ciagle w to samo, podobno zielone relaksuje ale nie przez kilka lat . Temat oklepany juz od roku, tyle tego bylo ze pracownicy podpisywali oswiadczenia ze maja zyc, piszac inaczej ze nie zrobia nic glupiego jak np. skok na glowke. Na ich miejscu pewnie tez bym robil kiszke, tu za mocno tu za slabo, a co:)

formatting link

Reply to
nenik

W dniu 2012-07-26 12:56, qlphon pisze:

Mam znajomego, którego cała rodzina od lat tylko mercami jeździła, po ostatnich zakupach do firmy i domu (2010 rok), stwierdził krótko: "Wyleczyłem się z tej choroby"

Reply to
Jawi

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.