Mam potrzebę posiadania możliwości względnie szybkiego władowania kilku Ah w akumulator samochodu w przypadku braku dostępu do AC. Chodzi właściwie o sposób wymuszenia stałego przelewania Ah z wiaderka do akumulatora z prędkością rzędu 10Ah/h = 10A lub więcej. Regulacja napięcia zbędna bo chodzi o doładowanie rozładowanego akumulatora. Potrzeba nie jest na tyle duża aby uzasadniać kupowanie za kilka stówek jakiegoś ustrojstwa, ale wystarczająca aby poświęcić jej trochę czasu (zawsze się człowiek przy okazji czegoś nauczy).
Pomysł 1. Akumulator 12V 7Ah i przetwornica step-up (ze sprzężeniem z prądu a nie napięcia). Problem: ograniczenie prądu na początku procesu ładowania i w przypadku próby rozruchu. Przyszło mi do głowy, że tę rolę mogą doskonale spełnić Omni-FETy praktycznie bez spadku napięcia na nich (wtedy, gdy nie muszą ograniczać). Tylko, że one jak zadziałają to się pewnie nagrzeją i zadziała ogranicznik temperaturowy i tak już zostanie. Przetwornica będzie dawała coraz wyższe napięcie aby uzyskać odpowiedni prąd i pewnie dojdzie do ograniczenia napięciowego w Omni-FETach, a to chyba nie jest objęte ogranicznikiem temperaturowym więc Omni-FETy pójdą z dymem. Jakby tu rozsądnie zrobić to ograniczenie (pisząc to zdanie przyszedł mi do głowy czujnik Halla - akurat mam HCT-06DSS). Pomińmy problem kontroli wyładowania tego 7Ah.
Pomysł 2. Zastosowanie jako pompy 4 paluszków (równolegle powinny mieć 8Ah). Problem z ograniczeniem prądu podobny jak poprzednio.
Pomysł 3. Dwa akumulatory 12V 7Ah i step-down (z regulacją tylko prądu). Chyba naturalnie rozwiązuje wszystkie problemy tylko targać trzeba dwa akumulatory.
Jakieś sugestie który wariant wybrać i na czym najlepiej go zrealizować? Jakieś inne pomysły ? P.G.