Zamek - zabytkowy schemat

Witam,

znajomy zapytał mnie o zabytkowy "zamek elektroniczny", który chce koniecznie wykonać na lampach. Używanie wysokich napięć w okolicy klamki jest raczej wątpliwe, ale trudno. Pytanie dotyczy zamiennika lampy.

Nie zajmowałem się lampami, ale mimo tego sądziłem, że problemu nie powinno być. Jednak obejrzałem schemat i nie do końca wiem, co autor miał na myśli:

formatting link
"Kluczem" ma być rezystor Rx. Czyli cały układ powinien mierzyć jego wartość i przy odpowiedniej wartości uruchomić przekaźnik.

Lampa ECC40 jest podwójną triodą. Wydaje mi się, że działa tak jak dwie triody w jednej obudowie. Ma dwie niezależne siatki. W opisie schematu mowa jest o "równoważeniu mostka". Czyli według autora przekaźnik ma zadziałać, kiedy napięcia na siatkach będą jednakowe. Jedno napięcie (lewej siatki) jest ustawiane w układzie przez P, drugie zależy od wpinanego Rx. I tu mam wątpliwość: w sytuacji takiej równowagi przez obydwie połówki podwójnej triody płynie jednakowy prąd, na anodach jest jednakowy potencjał. Ale przekaźnik jest podłączony właśnie do obu anod, czyli wtedy właśnie nie będzie zasilany. Będzie za to zasilany, kiedy "równowagi" nie będzie. To jest odwrotnie, niż napisano w tekście. Czy o to chodziło autorowi? Jak ma wyglądać tolerancja tego układu?

Może przekonam pytającego o lampy do zmiany koncepcji na komparator okienkowy z dwóch wzmacniaczy operacyjnych. Ale gdyby ktoś znał się na lampach - prosiłbym o odpowiedź, czy układ ze schematu działa według opisu.

Pozdrawiam P.

Reply to
Piotrne
Loading thread data ...

Dnia Sun, 27 Oct 2013 16:45:57 +0100, Piotrne napisał(a):

Masz rację, po włozeniu klucza przekaźnik puści.

Reply to
Jacek Maciejewski

W dniu 2013-10-27 16:45, Piotrne pisze:

W stanie czuwania przekaźnik jest cały czas załączony. "Zadziałanie" to stan równowagi i wyłączenie przekaźnika, i o to właśnie autorowi chodziło - przekaźnik się wyłączy zwierając odpowiednie styki i uruchamiając rygiel. Jeśli snajomy upiera się przy tym pomyśle, może obniżyć napięcie zasilania i zastąpić lampę dwoma tranzystorami, przeliczając oczywiście wartości rezystorów i stosując przekaźnik na odpowiednie napięcie. Tak czy owak układ nie jest zbyt sensowny, bo w stanie czuwania traci sporo energii na podtrzymanie przekaźnika :)

Reply to
ajt

Dodaj jeszcze silnik odrzutowy i system GPS. Bedzie jeszcze prosciej

Dziala. Lampa ECC40 jest zabytkowa; wspolczesny odpowiednik to ECC83

A.L.

P.S> A nie mozna kazdej triody zastapic tranzystorem?...

Reply to
A.L.

Tak na marginesie, z punktu widzenia bezpieczenstwa, ten zamek to kompletny idiotyzm.

A.L.

Reply to
A.L.

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Czyli jednak układ niezupełnie ma sens - wbrew obietnicom autora zasila cały czas przekaźnik. Biorąc pod uwagę czas życia lampy rzędu

100 dni (?), całość jest uciążliwa w użyciu. A jeśli lampa "spala się" tak, że przestaje przewodzić, to po spaleniu zamek się otwiera. Podobnie, jak przy awarii zasilania...

Kiedyś czytałem, że autorzy dawnych książek o zabawkach dla elektroników-amatorów wcale nie wykonywali modeli proponowanych urządzeń, przez co wiele pomysłów nie miało szans zadziałać.

Chcesz przez to powiedzieć, że 8-nóżkowy układ scalony za 50 groszy wymagający w tym układzie kilku rezystorów jest zbyt skomplikowany, żeby zastąpić 8-nóżkową lampę z zasilaniem 250V?

Można. Ale i tak trochę źle to wygląda, bo nie ma elementu działającego "skokowo" - przy Rx bliskich właściwej wartości przekaźnik będzie zasilany "częściowo". Zastosowanie pojemności "opóźniającej włączenie" (wg opisu) też ma mały sens - podłączenie odpowiednio małego Rx spowoduje ładowanie C i uzyskanie w pewnej chwili równowagi.

P.

Reply to
Piotrne

Dnia Sun, 27 Oct 2013 11:41:59 -0500, A.L. napisał(a):

Jakiego bezpieczenstwa - dostepu za zamek, czy bezpieczenstwa obslugi?

Bo jakby tam zlodzieja troche pokopal ... to lepiej :-)

J.

Reply to
J.F.

oj, to chyba prokurator jednakowoż, nawet jeśli to złodziej będzie...

Reply to
sundayman

Co si sie.... Czas zycia lampy elektronowej przy stalym uzytku to wiele tysiecy godzin. Ja mam stare radia z oryginalnymi lampami spzred

50 lat

A.L.

Reply to
A.L.

Zle czytales

Chce pzrez to powieziec ze chyba masz niewiele z elektronika...

Ze co?

A.L.

Reply to
A.L.

Moze byc tabliczka na drzwiach: UWAGA, WYSOKIE NAPIECIE!

A.L.

Reply to
A.L.

W dniu 2013-10-27 22:31, A.L. pisze:

Ile to jest "wiele tysięcy"? 5000? To jest 208 dni.

Grają tak bez przerwy od 50 lat?

To dlaczego w tekstach z tamtych lat, np.:

formatting link
M. McELWEE Statistical Evaluation of Life Expectancy of Vacuum Tubes Designed for Long-Life Operation, 1951

piszą:

"In response to this demand, engineers throughout the industry have attempted to design a line of electron tubes which might safely be rated far beyond the customary 500 hours used to evaluate the life of radio receiving tubes".

"W odpowiedzi na to zapotrzebowanie, inżynierowie w całym przemyśle próbowali zaprojektować linię lamp elektronowych, których czas działania może być bezpiecznie oceniany jako daleko przekraczający zwykłe 500 godzin stosowane do oceny żywotności radiowych lamp odbiorczych".

P.

Reply to
Piotrne

Pan A.L napisał:

Tydzień chodził i się nie zepsuł?! No no no, to ci dopiero! ENIAC miał tych lamp blisko dwadzieścia tysięcy. To znaczy, że bez zepsucia powinno mu się udać ze dwa dni pochodzić.

To jest to "coś", co powodowało, że UMC-1 bez uszkodzenia którejś z lamp chodził tydzień, a nie wiele lat, aż do ustania emisji katod.

No tak, to taki przykład był. Dobry jak każdy inny. W każdym razie na miarę przykładającego.

Reply to
invalid unparseable

Dokladnie tak. Jest dostepny w sieci wywiad z Eckertem, nie chce mi sie szukac linku. ENIAC psul sie na poczatku co dwie godziny. Gdy pzrestano go wlaczac/wylaczac, miedzy awariami byly okolo 2 dni. Po zastapieniu zwyczajnych lamp lampami o podwyzszonej neizawodnosci, udalo sie wyciagac bezawaryjna prace pzrez 5 dni.

W UMC-1 99% uszkodzen lamp to byly przepalenia grzejnika. Pozostale to byly mechaniczne uszkodzenia banki szklanej. Glownie z powodunaprezen termicznych przy wlaczaniu/wylaczaniu. Albo awarii chlodzenia

Koles, ty widziales w zyciu lampe elektronowa? Inczej niz na obrazku?...

A.L.

Reply to
A.L.

Pan A.L napisa³:

To siê nazywa "argument z autorytetu". Ja móg³bym to samo opowiadaæ ad mortum defecatum, t³umaczyæ jak to siê liczy i wyja¶niaæ sk±d siê bierze. I nic. Jak grochem o ¶cianê. Musi w koñcu pojawiæ siê wywiad z Eckertem -- wtedy wreszcie trafia. Ale nic to, trzeba cieszyæ siê z efektu dydaktycznego, obojêtnie jak± drog± osi±gniêtego.

To podobnie jak w telewizorze Wis³a, w którym tych lamp by³o 250 razy mniej. No to która¶ z lamp psu³a siê w nim nie co tydzieñ, a co jakie¶

250 tygodni. Dwie na dziesiêæ lat. Zgadza siê.

W sensie, ¿e ja bym j± niby mia³ tym, no, m³otkiem? W komputerze?! A w ¿yciu!

Jarek

--
Take this hammer, carry it to the captain 
Take this hammer, carry it to the captain 
 Click to see the full signature
Reply to
Jarosław Sokołowski

Kręcę się koło tego na co dzień w robocie. Obecnie na całym świecie używa się samoczynnych hamulców zespolonych według pomysłu pana Westinghouse'a - spadek ciśnienia w przewodzie głównym powoduje hamowanie (czyli również w sytuacji awaryjnej np. rozerwanie składu, nieszczelności), ale uwaga - wcześniej zbiorniki hamulcowe w pojeździe muszą być nabite! Bo to działa tak, że na pojeździe (wagonie) jest sobie zbiornik hamulcowy i zawór rozrządczy - podajemy ciśnienie na przewód główny, zawór rozrządczy powoduje po pierwsze odhamowanie (upuszczenie powietrza z cylindra hamulcowego), po drugie nabicie zbiornika hamulcowego, żeby było możliwe kolejne hamowanie. Jak spada ciśnienie w przewodzie głównym to zawór rozrządczy kieruje powietrze ze zbiornika hamulcowego do cylindra hamulcowego i mamy hamowanie.

Reply to
Jakub Rakus

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.