Zaginarka do blachy

W dniu 2013-11-27 13:01, Robert Wańkowski pisze:

No fakt, ja wiem :) blacha jakieś o,2 mm lakierowana. Problem w tym że krawędź 6 mm jest już zagięta na 90 stopni trzeba ją wyprostować i w tym samym miejscu zagiąć 90 stopni w przeciwnym kierunku, no i trzeba to zrobić estetycznie (okap Amica do zabudowy)

Reply to
gary
Loading thread data ...

Dzięki, spróbuję. obdzwaniałem wszystko co znalazłem w internetowych katalogach typu panoramy firm. Albio nie ma takiego numeru, a jak już się dodzwoniłem to już nie prowadzą interesu.

W dniu 2013-11-27 20:07, KarolW pisze:

Reply to
gary

Witam Przeklejam z grupy regionalne.kraków

Mam pilną potrzebę skorzystania z takowej jednorazowo. Szerokość blachy do zagięcia 50 cm Może ktoś wie o jakimś warsztacie mechanicznym który zrobiłby to od ręki. Najchętniej gdzieś na północy Krakowa, ale to nie krytyczne. Uprzedzając, metody młotkowo-imadłowe nie wchodzą w grę. Musi być równo, a długość do uchwycenia to tylko 6 mm Pozdr. Gary

Reply to
gary

Nie prościej zadzwonić? Gdybyś podał jeszcze grubość blachy.

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

Nie napisałeś jaka grubość. A to ma znaczenie. Skąd mamy wiedzieć czy chcesz giąć 0.5mm czy 10 mm?

Czyli wnioskuję że raczej ciekna blacha? Szukaj firm wytwarzających obróbki blacharsko/dekarskie. Jest tego trochę w każdym większym mieście.

Reply to
DJ

"cienka" miało być, ech te literówki :(

Reply to
DJ

"gary"

To szukaj pomocy w firmach, które robią z nierdzewki. Balustrady, schody itp. Tam podejdą do tego z ostrożnością.

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

Dnia Wed, 27 Nov 2013 04:01:46 +0100, gary napisał(a):

Balacha owszem ale lakier nie wytrzyma.

Reply to
Jacek Maciejewski

Będzie jeszcze jeden problem. Jak nie trafi na w miarę nową giętarkę, to odcisną mu się wszystkie uszkodzenia szczęki i zginacza prawdopodobnie (cienką to blachę ma). Na pryzmowej nie zrobi, bo nie da rady wyprostować (nie sądzę też aby znalazł z pryzmą rolkową).

Jednym słowem... kiszka.

Irek.N.

Reply to
Irek N.

Użytkownik Irek N. napisał:

Jak sie da to się da - tę blache idzie młotkiem w imadle wyprostować i młotkiem w imadle (o ile nie popeka przy takim przegieciu) zagiąć - tyle że to benedyktyńska robota...

Reply to
invalid unparseable
Reply to
Robert Wańkowski

Pan Robert Wańkowski napisał:

Jest taki numer z paskiem blachy z czystej miedzi. Uprzednio wyżarzoną blachę daje sie delikwentowi, by sobie nią owinął rękę. Idzie to bardzo łatwo, bo monokrystaliczna miedź jest miękka. Ale w drugą stronę już się tak nie da. Trzeba te kajdany odwijać za pomocą narzędzi, bo się w miedzi pojawiły dyslokacje utwardzające materiał.

Ze stalą jest inaczej niż z czystym metalem, ale też nie można jej na zimno przekształcać wte i nazad bez zmiany właściwości wewnętrznych. Na takim przekuwaniu w końcu polega produkcja broni białej, jakichś szabli, mieczy, katan czy innych scyzoryków.

Jarek

PS Na pewno nie da się założyć hełmu na lewą stronę -- to zostało naukowo udowodnione w jakiejś pracy doktorskiej napisanej w którejś z akademii wojskowych.

Reply to
invalid unparseable

W dniu sobota, 30 listopada 2013 10:43:08 UTC+1 użytkownik Robert Wańkowski napisał:

Prawda, to moja opowiastka. Znalem człowieka ktory to przy mnie zrobił. Ja zgiąłem i zaklepałem zgięcie młotkiem a on wyprostował że znowu był kawałek prostej blachy. Przedwojenny ( II WŚ) egzamin praktyczny na czeladnika tak wyglądał. Po wojnie tacy blacharze potrafili dorobić błotnik do samochodu. W Łodzi był przedwojenny magik lakiernik co potrafił dobrać każdy kolor lakieru. W cechu metalowym opowieści o nim chodziły że się założył ze pędzlem pomaluje cały samochód i nikt nie odróżni od lakierowanego pistoletem. Zakład oczywiście wygrał. Co tu dywagować o technice wyższej. Ojciec na gładkim papierze pisał tak jak teraz w edytorze tekstu można ustawić. na dodatek każdy potrafił go przeczytać. W szkole średniej miał jako przedmiot kaligrafię. Pisał tylko wiecznym piórem. Pokazywał mi takie sztuczki jak pokratkować ołówkiem kartkę papieru. Oczywiście bez linijki. Do tej pory nie wiem jak on to robił że nic mu się nie rozjechało i wyglądało jak by z użyciem linijki było zrobione.

Reply to
kogutek444

U¿ytkownik Robert Wañkowski napisa³:

Jednym z moich przyrodnich stryjków by³ legendarny w Warszawie blacharz samochodowy - czyli Garbus z Grochowa. Osobi¶cie pamiêtam jak wyklepa³ powypadkow± Warszawê M20, zaszpachlowa³, jeszcze niepolakierowan± pojecha³ do rodziny na wie¶ i rozbi³... Poczym mozolnie wyklepa³, zaszpachlowa³, polakierowa³ - samochód by³ jak pupcia niemowlaka... Teraz to siê ca³e wyt³oczki wycina i wstawia nowe, spod prasy.

¯ebym parê razy w ¿yciu blachy m³otkiem i pobijakiem w imadle z nak³adkami nie gi±³ z efektem jak z giêtarki to bym siê nie wym±drza³. Osobi¶cie wiem ¿e siê da - i osobi¶cie wiem ile z tym roboty. Du¿o!
--
Darek
Reply to
"Dariusz K. £adziak"

Rządzi ekonomia, a i fach w narodzie zanika :(

Mnie zdziwił kiedyś ślusarz. Blacha tak 10mm gruba, szlachetna stal, dobry metr szerokiego płaskownika. Oczywiście fale dunaju...

Gość bierze młotek z końcówką widiową - ostrą i zaczyna delikatnie stukać w blachę, ale w stronę wklęsłą. Pierwsze co, to pomyślałem, że ten ząbek widiowy to mu zaraz w oko odpryśnie - ale nic takiego się nie stało. Za to blacha zaczęła się prostować. Po chwili zastanowienia - to dlatego wszystkie obudowy które piaskowałem były później zdeformowane - mniej lub bardziej, ale jednak. :)

Miłego. Irek.N.

Reply to
Irek N.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.