Witam serdecznie,
Jestem aktualnie w trakcie budowy płytki analogowej, stanowiącej tor wejściowy przetwornika A/C( f=256Hz). Celem układu jest pomiar niewielkiego napięcia różnicowego (10-100)uVp-p ze źródła o wysokiej rezystancji i wzmocnienie go do poziomu 4Vp-p. Układ zasilany jest z pojedynczego źródła zasilania +5V( na przetwornicy impulsowej). W układzie stosuje wzmacniacz pomiarowy AD623, oraz w dalszej części wzmacniacze operacyjne serii TLC27M2 (docelowo TS912). Schemat układu przedstawia się klasycznie, sygnał wzmacniany jest we wzmacniaczu pomiarowym (12x), następnie przechodzi przez zestaw filtrów i wzmacniaczy, HP (1uF, 1MOhm), wzm. op. w konfiguracji nieodwracającej wzmocnienie regulowane w zakresie 6..100 razy, zestaw filtrów Bessela( 2 bieguny, wzm. 1x, fgr=39Hz) i Butterwortha ( 2x 2bieguny o wzmocnienu kolejno 2x i 1x i fgr=69Hz), ew. dodatkowy wzmacniacz po filtrowaniu dla dopasowania poziomów napięć.
Udało mi się zmontować część układu dla testów na płytce uniwersalnej. Za filtrem HP otrzymuje w miarę czysty sygnał o wartości ok 1mV. Problem powstaje w części między wzmacniaczem nieodwracającym a pierwszym filtrem (Bessela). Na oscyloskopie zamiast sygnału, który powinienem otrzymać, wzmocnionego ok. 40 razy, widzę sinusoidę o f=~250kHz dokładnie przykrywającą interesujący mnie przebieg. Fizycznie wzmacniacz nieodwracający oraz filtr Bessela zmontowałem używając wzmacniacza podwójnego WO1(piny OUT(1), -IN(2), +IN(3)) to wzmacniacz nieodwracający, WO2( piny OUT(7), -IN(6), +IN(5)) to filtr. Co może być powodem takiego zachowania układu ?
Kolejny problem to wydajność prądowa sztucznej masy wytwarzanej w tym układzie. Na poziomie 2V znajduje się sztuczne "0", które jest punktem odniesienia dla wzmacniaczy. "0" popędzane jest z wtórnika napięciowego, obawiam się, że w skrajnych warunkach nie będzie on wstanie przeładować wszystkich pojemności w układzie i powstaną oscylacje. Poszukiwałem optymalnej metody zwiększenia wydajności prądowej tego układu. Natknąłem się na realizacje z dwoma wzm. operacyjnymi (wolałbym tego uniknąć, ze względu na miejsce na płytce) oraz z początków przygody z elektroniką pamiętam układ przedstawiony w książce Panów Tietze i Schenk (niestety nie mam dostępu do tej pozycji), w którym wydajność wzmacniacza jest powiększana przez parę tranzystorów polaryzowanych z linii zasilania WO, jest to preferowana przeze mnie metoda, niestety nie mogę znaleźć schematu. Czy może ktoś jest w posiadaniu schematu/książki i może poratować mnie wspomnianym schematem ? Czy ta metoda się sprawdzi, może jednak lepiej jest zrobić to na dwóch wzm. operacyjnych ?
Pozdrawiam, Wojtek.