wykrywanie substrancji lotnych (nie dla wrażliw

Są czujniki siarkowodoru, chyba nawet niezbyt drogie. Może coś tym tropem? :>

L.

Reply to
Lisciasty
Loading thread data ...

W dniu 16.12.2012 20:00, Anerys pisze:

Sprawa kotów (oraz psów i innych ssaków znaczących teren) jest o tyle skomplikowana, że dodatkowo przy oddawaniu stolca wydalana jest niewielka ilość płynu z okołoodbytniczych gruczołów zapachowych - i to głównie czujemy gdy kot (niezależnie od płci!) postawi klocka - tylko dlatego, że nasz nos jest szczególnie wrażliwy na taki zapach. Niestety nie mam pojęcia co wchodzi w jej skład, a poza tym należy się zastanowić na co najlepiej zadziała czujnik elektroniczny (elektrochemiczny) - bo on (nie)stety działa inaczej niż nos.

Reply to
Jakub Rakus

W dniu 2012-12-16 14:32, sundayman pisze:

Użyj czujnika wilgotności, trzeba będzie zrobić kalibrację. Mocz będzie parował. Można też mierzyć wilgotność ciał stałych, która tutaj gwałtownie się zwiększy. K.

Reply to
John Smith

Merkaptany :(

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Ponoć do gazu ziemnego jest dodawany merkaptan metylu. Czyli może takiż czujnik ?

Reply to
sundayman

W dniu 2012-12-16 22:49, sundayman pisze:

Nie, bez sensu... Ten merkaptan tam to dla ludzi,żeby śmierdziało. Czujnik g.z. pewnie na to nie reaguje...

Reply to
sundayman

Moje koty jego się szykuje kupą grzebią długo i głośno, siku mało lub wcale nie chce im się grzebać. Analiza akustyczna, już któraś pisał.

Reply to
Marek

A wlasciwie po co chcesz wykrywać kupę? Przeciez wiadomo kiedy zrobiona :-). A jak już zrobiona to i tak śmierdzi, szybkie usuwanie mało pomaga.

Reply to
Marek

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid> napisał w wiadomości news:5927678797$ snipped-for-privacy@squadack.com...

...czyli tio(alkoho)le. Zgadza się, nie tylko gówno, ale i gruczoły. Podobnie skunks, to też tiole. Inne tiole służą, aby nasmrodzić w gaz, który nam się w kuchenkach pali.

Reply to
Anerys

Użytkownik "Marek" snipped-for-privacy@fakeemail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Z pewnością wlaściwe żywienie ma znaczenie. Nieżyjący już pies brata... bywało, że zostawał u nas pod opieką, bo brat wyjeżdżał gdzieś... Zwykle pies ten dostawał puszkowe, jak się spierdział, to trzeba było na wyścigi otwierać okno. Ale jak dostawał to, co mój pies, to jego bąki stały się niemal bezwonne. I smród-prut wracał, gdy pies znów dostał puszkowe... Ewidentnie tiole z rozkładu białek

Reply to
Anerys

Ano, cała sprawa dotyczy WC-towego automatu oświetleniowo/wentylacyjnego ( bo w końcu postanowiłem sobie taki zrobić w prezencie :).

Znaczy, układ, który automatycznie uruchamia w WC oświetlenie i wyciąg. Konkretniej zaś problem kota dotyczy wyciągu właśnie, bo światło mu niepotrzebne.

W przypadku wykrycia ludzia sprawa sprowadza się do uruchomienia wyciągu na czas obecności + czas po wyjściu adekwatny do czasu obecności :) Potem trzeba wyłączyć, bo rzecz w tym, żeby jeszcze trochę przewietrzyć na miejscu zbrodni tylko.

W przypadku kota (kuweta jest w tym samym miejscu), chodzi o uruchomienie wyciągu na stałe (z mniejszą mocą powiedzmy) właśnie po wykryciu kupy. Bo po kocim sikaniu zasadniczo nie ma problemu, ale jak zrobi coś więcej, to do momentu wejścia ludzia, który to sprzątnie, jest źle, a czasem bardzo źle.

A chodzi o to, żeby wentylator nie dział non stop "profilaktycznie" (tam jest wentylator 50W chyba, i rzeczywiście, dobrze że jest, bo czasem intensywna wymiana powietrza ratuje życie.)

Wykrywanie ludzia jest proste (via czujka ultradźwiękowa albo mikrofalowa). Pewnie wyłapią też one kota, ale - niestety nie wiadomo, co on tam po sobie zostawi - czyli - uruchamiać wentylator czy też nie ?

No i tak właśnie kombinuję... Niby są czujniki merkaptanu, ale cena jakaś kosmiczna (paręset usd znalazłem).

Reply to
sundayman

Od razu dodam, że takie wymuszone wentylowanie jest niezbędne, bo wentylacja grawitacyjna niby jest - ale praktycznie nie działa (mieszkanie w bloku - widać coś jest tam spaprane), i bez niej po krótkim czasie wszystkie przyjemne zapachy rozchodzą się po całym mieszkaniu. Więc musi być, ale nie chcę, żeby była włączona cały czas.

Teraz po prostu wentylator chodzi razem z oświetleniem, ale raz, że trzeba pamiętać o pozostawieniu włączonego światła na parę minut po wyjściu, a w temacie kota wymaga to ciągłej "obsługi ręcznej" - jak jest podejrzenie, że kot wchodzi za dużą potrzebą, to mu się włącza światełko :) Czyli rozwiązanie całkiem do dupy - i pora się zautomatyzować !

Reply to
sundayman

sundayman napisał:

Eee, myślałem, że to coś poważniejszego. Ludzie wchodzą, wentylator włącza się zawsze, choć nie zawsze potrzeba. Kot też człowiek, dlaczego traktować go inaczej i żałować mu prądu? Wystarczy zwykły kotodetektor przy kuwecie i opóźnione wyłaczanie wentylatora po zgaszeniu światła lub wykryciu kota.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

A ja proponuję coś znacznie bardziej low-tech: zamykana kuweta z filtrem z węgla aktywnego. Jest całkowicie zamknięta, kot wchodzi przez drzwiczki z klapką, a wentylowana jest przez otwór z filtrem. Do tego odpowiedni żwirek, czyszczony nie jak już będzie jedną zbitą masą, a co dzień-dwa (nie trzeba wymieniać całości, wystarczy powybierać co koty naprodukowały) i jedyna okazja do wąchania kocich zapachów jest przy czyszczeniu. Kuweta którą miałem okazję podziwiać w działaniu wyglądała podobnie do tych:

formatting link
pzdr. j.

Reply to
Jacek Radzikowski

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

Paczpan, chciałem mniej-więcej tak właśnie napisać, albo przyjąć założenie właśnie, żeby już się nie szczypać tak bardzo i nie rozróżniać, czy kocio się odpryskało, czy kasztanowego klocka postawiło. Po prostu, kicior skorzystał, wiatracze startuje i dmucha przez zadany czas. Siuśki niekoniecznie są bezwonne, więc też będzie trochę świeżej po takiej sprawie. Czemu nie rozróżniać twardo/miękko? Wiatraczek małej mocy, a ile trwa skorzystanie? minutę? dwie? Powiedzmy, że z nakładami, to pięć, dziennie załóżmy, to będzie, już dla okrągłego rachunku, 12 razy, co dało by godzinę. W sumie 30 godzin w miesiącu, wiatrak 50W? 1.5 kWh, w sumie za prąd poleci może 20-25 groszy... Nie warta skórka wyprawki, więc jeśli to raczej hobbystycznie to potraktować to rozróżnianie.

Reply to
Anerys

Anerys napisał:

Nie ma lekko, teraz kWh stoi jakieś 60 groszy, więc wyjdzie koło złotówki.

Do takich drastycznych metod bym się nie uciekał! Wystarczy o złotówkę obciąć miesięczne racje kiti-keta.

Reply to
Jarosław Sokołowski

A kto zmusi swojego kota do wejścia do takiej zamkniętej komory gazowej? :-)

Reply to
Pszemol

Skoro koty to produkują to chyba lubią :) Egzemplarze doświadczalne które miałem okazję obserwować, wchodziły same bez naganiania. Być może jak jest uczony od małego to mu nie przeszkadza.

pzdr. j.

Reply to
Jacek Radzikowski

Pan Jacek Radzikowski napisał:

Koty kotom zgotowały ten los.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

No tak... późno było, a wiesz, jak energetyka mataczy z cenami, każda inna i zgadnij, która właściwa, ale OK, niech będzie nawet dwa złote... IMHO spoko da się przeboleć. Kotu też mniej capić będzie, to wrażliwe i delikatne zwierzątka.

Absolutnie nie K-K (i żadne puszkowe)! Strułem kiedyś kotę tym badziewiem... Miała taką srakę, jak się masz... Tego zyla, to dołożę na porządne, normalne żarcie... Ale jeśli papu zawiera coś koło 4-8% mięcha...? Jakies popioły (klękajcie narody, dzięki temu wiemy, że kocio, czy piesio, czekały aż burza dźwięknie w pobliskie drzewo, ono się spali i kocio nawtraja się produktów spalania :P), inne wypełniacze... 80% wilgoci... to już wole kotu odkroić kawałek mięsa, a do miski nalać swieżej wody... Ja krzywo patrzę na papu pieska/kotka z konserwy...

Reply to
Anerys

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.