Wybierak WK-610... Jak wykonać zastępnik?

formatting link
w szczególności
formatting link
2.1...

Chodzi mi o to, czy zapodane tam odmiany różnią się jakoś zasadniczo wykonaniem, czy jedynie sposobem prowadzenia wielokrocia? (1) Zainspirowałem się tym wybierakiem, żeby wykonać na jego podstawie, odpowiadający mu układ oparty o przekaźniki, fizyczne. O prądy i napięcia na razie się nie martwię, zajmę się tym później. Chodzi mi o to, aby wykonany zamiennik, kosztem nawet "dużej stratności", dało się fizycznie podpiąć w miejsce oryginalnego WK-610, każdej z odmian, tak, aby na łącznicy nie trzeba było dokonywać innych przeróbek, poza koniecznymi przełączeniami, dokonywanymi na samym zamienniku. Przy okazji mam pytanie - ile waży WK-610? Czy jest gdzieś do nabycia i ile kosztuje? Myślę napisać do ZWUTu (2), czy kto to jest jego "zstępnym" z pytaniami mającymi uszczegółowić obraz tematu, ale czy odpowiedzą? Ew. do Orange, jako "zstępnego" TPSA, czy im się co starego w magazynach nie szlaja i by nie spylili za grosze, albo za studenckie "dziękujemy"...?

Jeśli ktoś ma fotki, lub zna, jak podlinkować, interesowało by mnie zapoznać się z możliwie dobrej, no, jak najleposzej jakości fotografiami, z przodu i Z TYŁU, może być na priv, jeśli materiał zastrzeżony.

(1) Spotkałem sie z odmianą mającą siódmy drążek, służący OIMW, do mechanicznego zakleszczania połączenia, celem oszczędzenia prądu zasilającego centralę - taki ruch pozwalał odłączyć zasilacie cewki mostka (prąd całkiem niemały) i połączenie nadal było przytrzymane. Po rozłączeniu oczywiście wszystko było robione tak, że spadało, gotowe do realizacji następnego połaczenia. Podpytywałem kilku łącznościowców, ale nie potrafili mi nic szerzej powiedzieć, ja sam raz widziałem taki wybierak i raz znalazłem opis. Tylko po razie.

(2) Oparte na tym wybieraku łącznice, K65 i K66 (numerek stosownie do roku opracowania) produkowano w podwarszawskiej Kobyłce. Na K66 miała być pierwotnie oparta sieć central ACMM (Automatyczna Centrala MiędzyMiastowa), ostatecznie oparta o w pełni dwutorową łącznicę Pentaconta-GCI, dla pierwszych czterech miast, jak Warszawa, Gdańsk, Kraków i Poznań, potem rozszerzona o takoweż łącznice we Wrocławiu, Lublinie (tam była jedyna w .pl ACMM z modułem telefonistek), Rzeszowie, Kielcach, miała być, ale nie zrealizowano, w Wałbrzychu. W pozostałych miastach sieci były inne systemy.

Jeśli nie uda mi się zapoznać szerzej z WK610, to sam sobie opracuję swój wybierak, udający "crossbara". Albo i nie opracuję, o to się Koledzy nie martwcie.

Reply to
HF5BS
Loading thread data ...

W dniu 2016-07-30 o 23:56, HF5BS pisze:

A ja mam takie pytanie - czy K66 była następcą K65 (coś jak wersja 2.0), czy raczej to były konstrukcje równoważne, przeznaczone do odmiennych zastosowań?

Reply to
Tomasz Wójtowicz

Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" snipped-for-privacy@spam.spam.spam.com> napisał w wiadomości news:nnjctt$v0p$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Raczej były to konstrukcje powiązane. Obie były stosowane w publicznej sieci, K65 na pewno była w Pile, chyba też w Lesznie. K66 to znacznie częstsza konstrukcja, stosowano je w Łodzi (chyba Żubardź

51xxxx, ale niech mnie kto skoryguje), te łódzkie miały bardzo melodyjną marszrutę (route tone), podobno jedną z tamtejszych central, bo nie tylko Żubardź miała K66, załoga specjalnie doprowadziła do stanu nieużywalności, z racji takiej, że nie dało się jej prawidłowo utrzymać, nie pomnę która to była), w Szczecinku (nawet miałem okazję odwiedzić - technikiem był kolega krótkofalowiec, z którym się tam spotkałem i pogadałem), spora część miast Podhala, itd... długo by wyliczać, a nie o to chodzi (mogę spróbować, jeśli ktoś zechce, w osobnej gałęzi wątku). Łącznica K66 mniała 3 główne odmiany, "listowane" w postaci trzeciej cyfry przy typie, czyli K66x, przeważnie stosowano wersję z x=0, ale były też wersje z sygnalizacją międzycentralową taką, że nawet dla mnie jest ona abstrakcją. Bodajże podtyp 1 był przewidziany do bezpośredniej współpracy z centralą systemu OS, znaną w Polsce (nie spotkałem tej nazwy poza Polską, a szxukałem bardzo intensywnie!) jako SALME, moim przypuszczeniem jest rozwinięcie nazwy System Automatyczny Lars Magnus Ericsson (co zresztą pasuje do międzywojennej stylistyki w języku polskim), tak, ten sam, co od współczesnych komórek i cyfrowych systemów telekomunikacyjnych. Nie kojarzę, z czym współpracował podtyp 2. Międzycentralowo, K66 współpracowały kodem znakozmiennym (praszczur dzisiejszych kodów akustycznych), polegającym na naprzemiennym zapodawaniu impulsów o polaryzacji dodatniej i ujemnej. Rozłączanie było realizowanie OIDP, podaniem w przód prądu przemiennego 50 Hz, nie pamiętam napięcia, aler chyba coś koło 60V (tyle też wynosiło zasilanie K66). Usiłuję sobie przypomnieć, czy była stosowana modernizacja (wiem, że na pewno modernizowano rejestry i chyba cechowniki, rezultatem było dużo szybsze łączenie, nawet poniżej jednej sekundy w ramach centrali), do używania międzycentralowo kodu R2... Ale nic sobie przypomnieć nie mogę. To co ja chcę wykombinować w zapytaniu, to bardziej z ciekawosci, bo jak chodzi, to wolę, by łączyło dłużej, ale pewnie, bez pomyłek. Bo i na K66 zdarzało się, acz znaaacznie rzadziej niż przy Strowgerze, wpadanie połączenia "na trzeciego". Mój ACMM miał przeciw temu proste i bardzo skuteczne zabezpieczenie i wpadki takie nie zdarzały się - kontrola elektroniczna (realizowana dla każdego zestawiania połaczenia) wykrywała, że coś jest po drodze nie-ten-teges i momentalnie wywalało na rejestrator błędów. Jeśli czyta nas ktoś, kto na naszych polskich "crossbarach" pracował (K65 i K66 to były konstrukcje w pełni polskie), to niech się odezwie - ci co nie znają, zapoznają się, ci co znają, powspominają sobie :)
Reply to
HF5BS

W dniu 2016-07-31 o 19:19, HF5BS pisze:

Czy to chodzi o tą przedwojenną centralę Ericssona z napędem mechanicznym? To była ciekawa konstrukcja. Cyfry wybierane dekadowo trafiały do rejestru (a więc postęp w stosunku do bardziej popularnego w Polsce Strowgera), a następnie były zamieniane na notację bodajże dwudziestkową, bo w takim systemie pracowały wybieraki napędzane wałkiem przez elektromagnetyczne sprzęgło.

Tutaj jest artykuł z 1936 na temat tej centrali (i Strowgera też):

formatting link

Reply to
Tomasz Wójtowicz

System Strowgera miał swoje plusy - przede wszystkim obsługą mogli się zajmować ludzie po naprawdę krótkim przeszkoleniu. Już dodanie rejestrów do Strowgera (tzw. PZRy - Przekaźnikowe Zespoły Rozróżniające) powodowało konieczność zatrudniania specjalistów zamiast prostych roboli po kursie.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nnj7po$27l$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

Po to wymyslili ten "wybierak krzyzowy", ze jego realizacja za pomoca zwyklych przekaznikow byla kosztowna. Ale nie ma takiej rzeczy, ktorej nie dalo by sie zrobic na duzym atmelku :-) I setce przekaznikow zwyklych :-) I potem sie nie zmiesci w przewidziane miejsce.

Mysle, ze sie pozbyli wraz z ostatnia taka centrala. A teraz to tylko allegro, e-bay ...

A te K66 to nie byla Pentaconta ?

Nie opracujesz, bo to duzo zmudnej pracy mechanicznej wymaga. No chyba, ze masz dobrze wyposazony warsztat.

Choc w dobie wycinarek laserowych moze i to nie takie drogie by bylo ... a swoja droga - moze by sie dalo czesc konstrukcji z plastyku na drukarce 3D zrobic.

Tym niemniej: a) kupic wybierak na zlomie a nie robic, lub b) sprzedac to co sie ma,

No chyba, ze jakas grupe kolekcjonerska powolacie

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2016-08-01 o 12:02, J.F. pisze:

Pentaconta to był Alcatel PC-1000. K66 to był polski wynalazek, omijający patent Alcatela.

Reply to
Tomasz Wójtowicz

W dniu 2016-08-01 o 11:49, RoMan Mandziejewicz pisze:

W latach 90. odkryto dokładnie takie same plusy ujemne systemu WWW. Do robienia stron WWW, zamiast DTP-owców, można było zatrudnić gówniarzy z liceum/technikum, którym się wydawało, że znajomość HTML-a robi z nich kompetentnych zarówno DTP-owców, co informatyków. Jaka była jakość techniczna stron WWW wtedy, to pamiętamy. Co gorsza, w niektórych branżach do dzisiaj pokutuje przekonanie, że bratanek zrobi stronę lepiej niż dorosły.

Reply to
Tomasz Wójtowicz

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid...

Kolega z mojej ACMM, co poszedł na taką centralę, nie pomnę miasta, 585xxx, to przez przyzwoitość nie wspomnę, jak się o tym wyrażał, mentalnie mniej-więcej tak, że powiedzieć o kobiecie kurwa, to przy tym komplement. Czasem wieczorami pomagałem ichniej telefonistce, jak miała jakiś problem z połączeniem, więc wszystko i tak było opłacone, poza tym minęło ponad 20 lat, więc tak czy siak, przedawniło się :P

Reply to
HF5BS

Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" snipped-for-privacy@spam.spam.spam.com> napisał w wiadomości news:nnnmqk$fd0$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

A potem mamy np. wstrzyknięcie kodu, address buffer overflow (analogiczne do nadpisania pamięci kodem wykonywalnym) bo za długi, albo przy wylocie jakiegoś gównianego zasobu leci na ekran cała struktura katalogów serwera... ITD, ITP.

Reply to
HF5BS

Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" snipped-for-privacy@spam.spam.spam.com> napisał w wiadomości news:nnls8f$fpp$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

No, mniej-więcej, acz chyba to nie był jedyny system Eryka. Tu masz w muzeum, mówią po szwedzku:

formatting link
krótka migawka na przedwojennym filmie:
formatting link
jest coś jeszcze, ale bardzo trudno to znaleźć, utworzyłem listę Telekomunikacja na swoim profilu YT, gdzie będę dodawać takie rzadkości, jak trafię.

Nie tyler postęp, ile konieczność, ze względu na inny podział pola komutacyjnego.

Polecam też zainteresować się na YT frazą "7A2"... :)

Reply to
HF5BS

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid...

Mogli by to zastosować, ale wtedy pewnie nie dostali by nagrody za "racjonalizację"...

formatting link
ciekawy i pomysłowy rejestr...

Reply to
HF5BS

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:579f1e4b$0$654$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Tylko przekaźniki będą lżejsze i mobilniejsze. Oraz łatwiej serwisować taki zestaw. Przekaźniki my na centrali sami robiliśmy, w sensie wymiana, czy regulacja, a do wybieraków przychodził do nas specjalny technik. W Poznaniu podobno nie konserwowano wybieraków i tam ze sprawnością centrali było gorzej, też Pentaconta-GCI.

A po co mi Atmel ze zwykłymi przekaźnikami? To już nie lepiej 4067? Pójdzie ci przepięcie z centrali i usmażysz swojego procka...

Zmieści się, ale3 bez zbędnych "przydasi", choć jak ktoś zechce i tym posterować, to przecież czemu nie? Mnie chodzi tylko o zamienność, a to nie powinno wiele miejsca zająć.

(bety od starych central)

Obawiam się, ze tak, o ile ktoś w ogóle... Sprzedają ludkowie wybieraki 25 i

50 pozycji obrotowe, ale zanim zapoznasz się z ceną, to usiądź...

Łączy je tylko krzyżowość wybieraków i ewentualnie łącze międzycentralowe. Nawet konstrukcja wybieraków, choć z zewnątrz może wiele się nie różni na oko, to wewnątrz jest zupełnie inaczej. Wybierak Pentaconta ma wąs (wchodzi pod zaczep i pociąga zespół sprężyn w wielokrociu) ozadzony na palcu wyróżniającym, WK610 palec ma goły i on rozchyla w potrzebną stronę wąsy (są dwa na palec) wchodzące pod zaczep układu sprężyn stykowych. Zasada działania jest za to identyczna - Najpierw działa drążek (to długie, cienkie, poziome), przechylając palec wyróżniający, który wprowadza wąs pod zaczep układu sprężyn. Następnie działa mostek (to krótsze, masywniejsze, pionowe, i tak zostaje do rozłączenia połączenia), powodując, dzięki wąsowi pod zaczepem, pociągnięcie układu sprężyn i połączenie/przełączenie go. Następnie zwalnia drążek, ponieważ już nie trzeba palca, dzięki budowie zaczepu, wąs jest zakleszczany i dopóki mostek nie zwolni, połaczenie jest skrzyżowane, stąd nazwa wybieraka. Łączny czas zadziałania 0.1-0.3 sekundy.

Do przekaźników? Wybieraka może nie zbuduję, ale jak kasa będzie, przekaźniki się zestawi, krosówki mam 4200 metrów (tak, 4.2 km), trzy duże szpule, więc nie ma siły, by nie starczyło. I będę mieć zamiennik.

Ale ja nie chcę wybieraka robić, jeno zamiennik jego. Trafię oryginał, to spożytkuję, z pewnością, nie trafię, przekaźników w handlu od pyty, tylko kasy i cierpliwości trzeba będzie zebrać, by nie dać się nabić na "relay-voodoo" za 800 i więcej PLN sztuka... Może połączę działanie klucza analogowego CMOS i jakichś prostych przekaźników separujących, by nie załatwić wybieraka przepięciami...?

Pewnie pójdę tą drogą. Może być problem z przezwojeniem cewek, ale myślę, ze da sie zrobić. O ile będzie sens, jeśli za bardzo nie skoroduje.

Bo ja wiem...?

Aż tak wygłupiać się nie zamierzam. Ale jeśli trzeba będzie?

Reply to
HF5BS

Fajny pomysł ale nie wiem, czy umożliwiał to samo co PZRy. PZRy na małej centrali oszczędzały jeden stopień WG. Ale przy zwiększonym ruchu dokumentnie blokowały centralę. Nowy Rok to była makabra :(

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid...

Kolega to się uskarżał, że wyregulować te niby-rejestry, to można było w gacie narobić, prędzej by było. W każdym razie, wspominał coś o wieszaniu za jaja pomysłodawcę tegoż. W każdym razie o oszczędności tego jednego stopnia nie wspominał, ale to może dlatego, że ta centrala to chyba 1000NN była... Kurde, co mi się jej nazwa przypomni, to ręka mi do kompa leci i nazwa ulatuje... Zaraz polecę naokoło, przelatując się przez mapę okolic Pruszkowa... ... please wait... to znaczy pliz łejt... ... O! Mam! Otrębusy.

32AB i te pier* w *.* nibyrejestry... litościwie zanadto nie wypytywałem kolegi. Gdzieś w sieci znalazłem inne oszczędzanie (na zasadzie five pe... a może to samo, ale już nie miałem zdrowia rozkminiać, że jak Ab.A zaczął kręcić, to równolegle z jego lokalnym wybierakiem startował równoważny mu WG w centrali nadrzędnej i jeśli ruch był lokalny, to połaczenie z centralą nadrzędną było zrzucane i komutowane już lokalnie. A jak było inaczej, to odwrotnie... Miało to złe skutki, gdy pyknęło połączenie z centralą węzłową - dana miejscowość nie wyszła nigdzie poza ruch lokalny. Ale chyba wszystkie Strowgery 5xxxxx i 7xxxxx były z z pseudorejestrami. Mnie już sporo pouciekało, bo to jednak ponad 20 lat nie pracuję już na centrali. Żal ściska to i owo, ale nawet inżynierów wysokiej klasy z przeproszeniem, bez masła załatwili, jak niby miała być realokacja zasobów ludzkich. Więc nawet nie bardzo mam kogo podpytać o szczegóły.
Reply to
HF5BS

Dokładnie. Tam były inne przekaźniki - o delikatniejszych stykach (B2?) i próba ich regulacji narzędziami, jakich używaliśmy do przekaźników w wybierakach kończyło się zwarciami blaszek styków.

Moja była 1200NN - CA Opole Chabry

32AB i PZRy :(

Nie znam takiego rozwiązania.

Ale i tak w takiej sytuacji nigdzie dalej byś nie wyszedł.

Ja 30 lat...

Uciekłem zanim się bagno zaczęło. I brakło mi kilku miesięcy, żeby akcje TPSA dostać :( Gdybym wiedział, to na szpilkach bym wysiedział...

Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 2016-08-01 o 17:42, HF5BS pisze:

Śliczne cacuszko. Potrafi jednocześnie obsługiwać wejście i wyjście. Jest to elektromechaniczny odpowiednik współczesnych buforów FIFO.

Widać też, dlaczego taka technologia musiała odejść do historii - to wszystko jest zwyczajnie zbyt skomplikowane mechanicznie. Na współczesnych scalakach wszystko jest konstrukcyjnie znacznie prostsze.

Zresztą jeśli chodzi o elektromechanikę, pamiętam jak w wieku 11 lat dostałem opieprz od rodziców za zepsucie tarczy w telefonie. Rozkręciłem telefon, żeby dowiedzieć się, jak on działa i jak się zabrałem za analizę działania tarczy, to po pierwsze wygiąłem jeden ze styków impulsujących i go nie mogłem wyprostować - pan z poczty też nie dał rady, założył nowy zestaw styków, dodatkowo, w niewiadomy mi sposób popsułem to sprzęgiełko załączające hamulec elektrodynamiczny i bez niego tarcza odkręcała się za szybko. Nawet nie wiem jak to zrobiłem.

Głupia tarcza, a komplikacja mechaniki jak w zegarku patka :)

Z kolei już jako dorosły człowiek rozkręciłem laptopa na części pierwsze, potem się okazało, że jest mi potrzebny, więc skręciłem go z powrotem i działa dalej bez zarzutu. Technologia scalaków wygrywa jeśli chodzi o odporność na manipulacje mechaniczne.

Reply to
Tomasz Wójtowicz

Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nnnsnt$m9c$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl... Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości

Tylko wiesz - to potrafilo zestawic np 10 dowolnych polaczen miedzy 10 liniami. Czyli zastepowalo 100 przekaznikow.

Jak dobrze zrobione, to nie trzeba serwisowac :-)

a 4067 to nie usmazysz ? To ma laczyc sygnaly analogowe, wiec przekazniki jak najbardziej zasadne. A atmelek do sterowania nimi.

40 przekaznikow ? Moze i sie zmiesci, teraz male robia :-)

No ba, antyki zawsze drogie :-)

Ja tylko wiem, ze kupilismy licencje na Pentaconte, wiec ciekawe - opracowalismy cos wczesniej na wzor, zrobilismy racjonalizacje pozniej, czy licencje nam sprzedali, a sami zaczeli robic wersje 1.2.

Taz mowilem - setka przekaznikow i atmelek.

Choc w sumie ... to mi wyglada na mozliwe do zrobienia za pomoca przekaznikow z samopodtrzymaniem.

Ty masz cos, inny ma cos, zrobic centrale wspolnie, oddac do muzeum. Choc lepiej wypozyczyc :-)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid...

Zgadza się, znam te przekaźniki. Rzeczywiście delikutaśne one i trzeba było mieć do nich zdrowie i wyczucie, występowały powszechnie w wyposażeniu abonenckim jako przekaźniki L i K. W 32AA były normalne dwustopniowe A, gdzie jeden przekaźnik realizowa funkcje obu mniejszych.

Czy jest może gdzieś fotografia tego g...wróć, urządzenia? Jakiś choćby skrócony opis? Usiłuję rozkminić, jakkolwiek rzeczywiście coś mogło być w ruchu lokalnym, to w przychodzącym wydawało mi się, że jednak mógł być zastosowany ten rejestr-powtarzacz, który pokazany był w podlinkowanym filmie, lub coś analogicznego. I już tłumaczę... Miałem okazję rozeznać, jak łączy Strowger w Legionowie (74xxxx) i w Otwocku (79xxxx), oba oczywiście nie pełne 10 kNN, bo jeszcze ruch ze tak powiem (Jolasia mode on) wiejski podmiejski (Jolasia mode off), ale... przy wybieraniu lokalnym, znaczy się w obrębie centrali, pierwsze cyfry skutkowały znanym ze Strowgera klapnięciem, po którym wprawne ucho rozpozna, czy to 32AA, czy AB, nie miałem okazji jednak usłyszeć wcześniejszej wersji, z wybierakiem o 3 elektromagnesach, podobno w Łosicach byla taka centrala. Natomiast, gdy wybierało się bodajże 4 cyfe numeru, odbicia już nie było, z początku mi się wydawało, że wybierak się podwiesił, ale kręcę numer do końca i po wybraniu całości słyszę, ze coś impulsuje, dostałem sygnał wołania. Podobnie i w bardziej skomplikowanym rozróżnieniu, były (ale to już przewiskałem tylko w Legionowie, w Otwocku już nie) numery 9xx, jedne ewidentnie wychodziły do Warszawy, ale inne (włącznie z zegarynką...) były lokalnie. I tu rzeczywiście chyba były owe PZRy, bo nie było sensu w tym miejscu magazynować Bóg wie, ilu cyfr. Natomiast, jak od siebie z domu dzwoniłem, występowało to do Legionowa (74xxxx) i Nowego Dworu Mazowieckiego (75xxxx), do Wołomina (76xxxx) chyba nie... Zwłaszcza wieczorami, często robiłem rekonesans po sieci (ciekawe, co technicy na to, że im stale ktoś tak późno kręci...) na te podmiejskie wpadałem na rozwiązanie takie, że przyjmowało cały numer i dopiero wtedy impulsowało. Ale... no, 4 cyfry i gites... otóż nie, znudzony, poklepywałem sobie dalej w widełki i toto zaczęło... powtarzać to poklepywanie. Pokusiłem się nawet o "DoS" i strzeliłem sto jedynek... powtórzyło, liczyłem, wszystkie sto... A nie sadzę, zeby PZRy to miały, choć nie usiłuję zaprzeczyć, bo opisuję, co zastałem. Moje przypuszczenie było takie, że być może rozbudowywano ruch przyjściowy i już nie było gdzie na dotychczasowych zespołach tego zrealizować, to celem minimalizacji kosztów, zarówno osobowych, jak i technicznych, zrobiono jakby kombinację między PZR, a tym "rejestrem słonecznym" z filmu. A może już coś z elektroniką i jakiś prosty układ może nawet na wybieraku krzyżowym? Nie wiem... Nasuwa mi się tutaj przed oczy rozwiązanie znane jako KACC-100 (obiło mi się o uszy zastosowanie też innych KACC) stosowane w Warszawie jako "wyniesienie" centrali głównej, zamiast pchać stopień WL-i, SL-i, kombinować nie wiadomo z czym, lokalne rejestry, łącza m-c, zrobiono (to znam tylko z Muranowa-1, 31xxxx, (3190xx) chyba po 5, czy 6 łączy w każdą stronę, tylko raczej nie jednoparowych - szła sygnalizacja, nadzór i informacja o łączeniu, a specjalna translacja przekładała to na komunikację z abonentami dzwoniącymi. Ruch wychodzący chyba był bezpośrednio, bo nawet sygnał zgłoszenia był z centrali macierzystej, więc nawet połaczenie lokalne szło przez centralę macierzystą. Jeszcze inne KACC znam z CA Bielany-2 (35xxxx, zakres 356xxx) Tak próbuję skojarzyć, czy miało to jakiś element wspólny, fizyczny bądź mentalny, z PZR-ami.

Ano, tak to w rozmowach określaliśmy, że ni pies to ni wydra. Zastanawiam się, czy byłbym w stanie opracować urządzenie lepiej działające, może wząłbym przeróbkę takiego KACC-a zrobił?

No właśnie, też nie bardzo, ale padło w sieci, że stosowano taki wybieg (w sumie nienajgłupszy, ale IMHO mało oszczędny), może źle zrozumiałem...

Wiadomo. A jak ktoś coś poknocił w aranżacji, a nie myli się tylko ten, co nic nie robi... Heh... mam nadzieję, że nie musiano po nocach zrywać "pana Henia", żeby się o 3 w nocy ładował w najbliższy pekaes (tak, wiem, absurdalne), bo centrala stoi...? Albo co gorsza, zapętla się, aż zarzyna łącza i o 3 w nocy nikt się nie dodzwoni, bo sąsiada zapętliło... Miałem takie rzeczy, na szczęście pod kontrolą, jak przełączano z innej mojej centrali, już nie ACMM, ale 9xx, część służb przejęła ACMM EWSD, gdzie szybko się okazało, że nie jest w stanie udźwignąć niektórych służb i w trybie niemal pożarowym postawiono jakiegoś cyfrowego Ericssona. Ale wracając do sprawy - miałem przeskanować, co się dobrze przełączyło, co źle. I parę chochlików znalazłem, po 20 razy potrafiło zapętlić, ale dałem znać kolegom i poprawili.

Warto było. Choć i tak byś płacił 19% od każdej spylonej akcji, bo komuś było mało i podatek wprowadzili. A jeszcze tak to zrobili, ze w rezultacie nie tylko łącznościowcy, ale i pocztowcy, kolokwialnie mówiąc, zostali wykiszkowani, mając przez to ok. 4 razy mniej, niż by normalnie dostali. Ale, skoro dawali, to się brało, niektórzy nawet całkiem nieźle zyskali. Jako, ze w naturze nie ma próżni, to pewnie to, co odkapało, znalazło się, tyle, że w innych kieszeniach... Na pocieszenie powiem ci, że mnie brakło hmm... na pewno mniej niż rok, a może nawet pół roku, żeby przeskoczyc z działki "10 lat" do działki "15 lat", co dało by sporo akcji więcej... Akcje dawno spylone, ale biuro maklerskie do dziś daje mi znać o sobie, że mają mnie w ... no, w pamięci, bo jakby co, to mi służą, na szczęście za nicnierobienie nie biorą prowizji, bo już by byli pogonieni na szczaw.

Tyle na razie, coś tam pewnie jeszcze dopiszę... aha, byłbym zapomniał - wspomnienie o KACC100 nie jest oftopiczne, bo lącznica ta jest oparta o wybierak jwt, czyli WK610 właśnie.

Reply to
HF5BS

Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:57a0517d$0$15194$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Ale i tak było cięższe. Są zalety i wady, po obu stronach.

Nie tak bardzo - tu również występuje problem sklejania kotwica-rdzeń, minimalizowany nie przekładkami antymagnetycznymi, lecz specjalnym kształtowaniem kotwicy - z rdzeniem styka się ledwie kawalątek, ale i to się sklepuje w końcu i trzeba dać nową kotwicę, a jako, że w PC jest to jeden wielki kawał grubej blachy (parę mm), ściśle wykształtowanej, to wymienia się całość, a stara na żyletki. Ja z tym technikiem, ze swoim kierownikiem, sporo się na ten temat nagadałem i niestety, to trzeba regularnie obsługiwać, na szczęście na długo to wystarcza.

Wszystko się da usmażyć. Mi się świetlówka w podświetleniu matrycy usmażyła i muszę spróbować ją ręcznie wyjąć...

Cokolwiek, co by zrobiło to należycie, choćby i Krasnoludki ze spółki "Królewna Śnieżka Sp. z o.o."

Kontaktronów trochę, się zmieszczą. Musiałbym dobrze poszperać po różnych typach, aby znaleźć coś miniaturowego, co dało by się pospinać w zestawy, a nie kosztować jak voodoo. Poza tym, skoro gościu zrobił zegar, co dopiero był tu pokazany, bez jednegi nawet scalaka, to i ja spróbuję zestawić sobie taki zamiennik, albo coś zupełnie nowego, szczegóły pewnie jeszczse sie "dopieszczą". Skoro ktoś taki zegar zrobił:

formatting link
?v=YajwGdbXV1wTo ja sobie wybieraczka na przekaźnikach nie machnę? :)

Myślę, że przyczyny były dwie conajmniej:

  1. K66 działa dużo wolniej, niż PC, choć nie sam wybierak, bo tu istotnej różnicy w szybkości nie ma, są inaczej sterowane. Dopiero modernizacje przyspieszyły działanie, wzięto zapewne to, co działa szybciej, choć może jest droższe, bo na licencji. Do K66 trzeba by dorabiać R2, a PC już to miała konstrukcyjnie. Dość dobrze poznałem K66 z Rembertowa (109xxx), później dołożono 6118xxx i zmieniono 109xxx na 6119xxx, Kordiana 78, kolega tam pracował i często u niego bywałem.
  2. Pewnie polityka, Francja, to kraj taki dość komunizujący, swój ze swoim, ten tego... To i później powolną E10A wzięliśmy (choć mało brakowało, a E10 wąchalibyśmy jedynie na fotografiach), a dużo szybsze dopiero przy odwilży. Pewnie parę innych rzeczy by się znalazło, ale te dwie wydają mi się najbardziej prawdopodobne.

Ale to wtedy tak samo atmel do WK610 - choć kusi rozwiązanie z elektroniką, jednak chodzi mi o to, by elektrycznie nie dało się to odróżnić. Zresztą daleko nie szukać - SPC100, szeroko zachwalana w mediach, jako hmm... polski (?) wynalazek, pierwsza połowa lat 80., sterowana mikroprocesorem, w środku jeden wybierak, dość spory. Podobno takie podejście wymagało 1/3 ilości wybieraków, koniecznych przy sterowaniu tradycyjnym.

Podobno w Norblinie stoi Strowger, nie wiem, w jakim stanie, oczywiście, jako okaz muzealny.

Wolałbym własny cyrk, własne małpy :)

Reply to
HF5BS

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.