Urząd Skarbowy, a koszt oprogramowania sterującego

W dniu 2012-06-19 13:16, identyfikator: 20040501 pisze:

Wyjechać z Naddniestrza.

pzdr bartekltg

Reply to
bartekltg
Loading thread data ...

W gospodarce centralnie reg. pasza dla troli jest na kartki ;-)

Reply to
Włodzimierz Wojtiuk

sorry ale czy widzisz co sam wypisujesz? "urzędnik naliczy", "urzędnik się wkurzy", "urzędnik oceni uczciwość"... przecież to jest chore samo w sobie!!!

jeśli kupię nowego mercedesa za 1 zł netto to mam do zapłacenia 23 grosze VATu i koniec po to jest faktura (albo umowa) jak US chce to może zrobić śledztwo i wykazać oszustwo - proszę bardzo. za oszustwa gospodarcze też idzie się do więzienia - niech tylko wykażą to przed sądem!

bo teraz każdy z nas jest z definicji traktowany jak oszust i dokument jakim jest faktura albo umowa nie ma znaczenia

urzędnik ma wyrywkowo kontrolować transakcje (poprawność gwarantować ma sam system a nie ludzka wola, uznaniowość, decyzje), a te podejrzane oddawać komuś kumatemu do przeanalizowania - cos się nie podoba, to sobie sami to sprawdźcie - żadnych pytań czy wezwań, chyba że na rozprawę...

jeśli ludzie będą świadomi (a nie są!), że oszukiwanie na umowach cywilnych jest przestępstwem, za które jest nieuchronna kara, to nie byłoby z tym w ogóle problemu (marginalnie)...

obecnie mamy taka sytuację, że jak ktoś nie dostał sie na studia (to trudne ale się zdarza) albo nawet nie ma matury a chciałby pobawić się w sędziego albo prokuratora, bez ryzyka ponoszenia jakiekolwiek odpowiedzialności to idzie do US na urzędnika... jedyny warunek - trzeba mieć plecy...

Reply to
qlphon

A gdyby dziadek na gwałt potrzebował gotówki i by sprzedał to auto rzeczywiście za 900 zł? Urzędnik by stwierdził, że powinno kosztować 2000 zł i od tej kwoty byście musieli zapłacić podatek. Czyli zostalibyście wtedy wy ukarani niesłusznie, bez żadnego śledztwa. Urzędnik pewnie by nie pomyślał, że może rzeczywiście kupiliście taniej -- po prostu jest domniemanie z urzędu, że jesteśmy oszustami. A poza tym, po co ten podatek? Przecież dziadek zapłacił podatek dochodowy od zarobionych pieniędzy, za które kupił auto, potem kupując auto zapłacił VAT, producent auta zapłacił podatek, potem dziadek sprzedawał stare auto, na którym nic nie zarobił. Może już starczy tych podatków, za które praktycznie nic nie zyskujemy. A gdyby tak mądrze wydawać pieniądze z podatków i te podatki obniżyć. Gdyby dziadek widział korelację między tym, że płaci, a pięknieje jego otoczenie, powstają nowe drogi, ma dobrą ochronę sądów, łatwy dostęp do usług medycznych, to by pewnie go nie bolało, że płaci podatki.

R.

Reply to
Robbo

z słyszeliście coś o Donaldzie i moderatorach elektrody?

Reply to
identyfikator: 20040501

Użytkownik "Robbo" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news:4fe08b23$0$1310$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Nic dodać, nic ująć. Osobiście bym dwakroć tyle płacił, jeśli np. będę wiedzieć, ze lekarz znajdzie rzeczywistą chorobę, że nauczyciel w szkone niezestresowany uczciwie i rzetelnie nauczy moje dziecko i mimo bycia wymagającym, będzie przez wszystkich lubiany (znałem takiego, oj, nie pozwolił sobie w kaszę dmuchać... ale wszyscy go uwielbiali... to chyba dar taki...), że policjant/strasznik wiejski nie będzie się obcyndalać

40-minutowym przyjeżdżaniem na miejsce wezwania (choć z komendy na piechotę jest 20 minut), tylko przyjedzie niezwłocznie, itd, etc. Ale racja, to NTG...
Reply to
Anerys

W dniu 2012-06-19 11:21, Robbo pisze:

Możesz ustalić dowolną pod warunkiem, że faktura prawdziwie dokumentuje zdarzenie gospodarcze. Jeśli US ma wątpliwości, bo ceny rażąco odbiegają od innych za takie usługi/towary, to musisz wyjaśnić z czego to wynika.

Reply to
Mario

W dniu 2012-06-19 13:16, identyfikator: 20040501 pisze:

A ty możesz podać przykład wolnej gospodarki?

Reply to
Mario

Czy mogę sprzedać w Polsce program "Hello, world!" za milion złotych (przy założeniu, że na tyle się umówiłem ze zleceniodawcą i obydwie strony się zgadzają na taką kwotę)?

R.

Reply to
Robbo

To zależy - zleceniodawca może być oskarżony w pewnych sytuacjach o niegospodarność. Nie lepiej po prostu przekazać to jako darowiznę?

Reply to
Michoo

W dniu 2012-06-19 18:59, Robbo pisze:

Obawiam się że nie. US założy, że każdy podmiot stara się podejmować optymalne decyzje aby maksymalizować dochody z działalności. Więc żadna firma nie wyda świadomie miliona zł za program wart 20 zł. Tak więc US uzna, że faktura nie oddawała prawdziwych zdarzeń gospodarczych a więc jesteście przestępcami. Jak chcesz zrobić w trąbę państwo to najpierw załatw sobie dobrych (kosztownych) prawników a oni ci powiedzą jak to zrobić żeby sobie nie zrobić krzywdy. Trywialny program za melona to jest prymityw. Zrób kilka razy usługę ekspercką za 100 tys to może przejdzie.

Reply to
Mario

Mario wrote: (ciap)

O to to w końcu to powszechne w takiej Brukseli trzeba przykład brać z "góry"

Reply to
Włodzimierz Wojtiuk

Czyli nie ma wolnego rynku. Mogę się umówić na dowolną kwotę pod warunkiem, że nie odbiega znacząco od kwot za podobną usługę u innych.

Piszesz, że milion za "Hello, world!" to za dużo. Podajesz, że program powinien kosztować 20 zł. A dlaczego nie 50 zł? Gdzie jest granica, która określa, ile mogę kasy wziąć za "Hello, world!" i będzie to wolny rynek, a od jakiej kwoty już się zaczyna "niewolny" rynek tylko przestępstwo gospodarcze?

R.

Reply to
Robbo

W dniu 2012-06-19 20:09, Robbo pisze:

Nigdzie nie ma wolnego rynku skoro państwo pobiera haracz od operacji między firmami. A ponieważ pobiera ten haracz to pilnuje żeby ktoś nie uniknął płacenia tego co się państwu należy.

Jeszcze raz napiszę. Państwo zakłada że podmioty podejmują racjonalne decyzje ekonomiczne. Jeśli transakcja jest dziwnie zawyżona to zapewne w celu działania na czyjąś szkodę. Albo państwa albo udziałowców albo kontrahentów. Ta firma może od ciebie kupić za melona "hello world" a potem splajtuje zostawiając na lodzie klientów którzy zrobili przedpłaty i kontrahentów którzy dostarczyli towar z opóźnionym terminem płatności. U nas państwo pilnuje jedynie żeby ktoś nie uniknął podatków. Ale w USA to można iść do więzienia za działanie na szkodę firmy lub jej wierzycieli. Tam to dopiero brak wolności gospodarczej. Nie wolno okradać ani państwa ani innych uczestników obrotu gospodarczego.

Wtedy gdy tak uzna urzędnik podpierając się ewentualną opinią biegłego.

Reply to
Mario

Ale dlaczego robić państwo w trąbę? Państwo podejrzliwie traktuje nawet transakcje, od których odprowadzono wszelkie podatki i nijak nie da się znaleźć jakiegokolwiek uszczuplenia. Jakakolwiek niematerialna wartość dodana powoduje natychmiastową reakcję.

Jest kłopot - dobrze płatne usługi eksperckie są objęte dziwnymi klauzulami poufności. Udowodnienie urzędnikowi, że nie jest się wielbłądem bywa trudne.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Jest. Nikt Ci nie kupi "hello word" za 1mln PLN o ile nie jest zwiazane z przestepstwem skarbowym lub oszustwem - patrz nizej.

Zostan handlowcem i znajdz klienta ale normalnego o zdolnosciach do czynnosci prawnych ktory zaplacic Ci n x cene rynkowa to pogadamy. Na chwile obecna mozno teoretyzujesz.

Powiem wiecej nawet jesli znalazbys kogos nieswiadomego cen i go namowil na kupno to potem kiedy sie dowie ze go wydy* moze udowodnic w sadzie ze nie byl swiadomy poziomu cen rynkowej i transakcja zostanie anulowana.

Zostan handlowcem to sie szybko zorientujesz.

j.w.

Pozdrawiam

Marek

Reply to
Marek Borowski

Dnia 19-06-2012 o 11:29:40 RoMan Mandziejewicz snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid> napisał(a):

Tylko nie dźwigaj za ciężko bo ci dysk wyskoczy, IMHO juz za stary jesteś na dźwiganie :) Ja jestem w podobnym wieku i idąc ulicą tak mi się stało :( także uważaj na się :)

Reply to
janusz_kk1

A u nas nie ? Działanie na szkodę spółki jest tak samo karalne. Weź nie porównuj prowadzenia firmy w USA do polskiego cyrku, bo naprawdę... Żeby było jasne - nie lubię USA, nie chcę wyjeżdżać do USA, w dupie mam ich wizy, itp. Ale - nie bez powodu nasz piękny kraj jest na końcu wszystkich rankingów "przyjazności dla przedsiębiorców".

Reply to
sundayman

Mario wrote: (ciap)

Zaiste ciekawy tok rozumowania...

Reply to
Włodzimierz Wojtiuk

W dniu 2012-06-19 16:22, Robbo pisze:

najśmieszniejsze, że przeważnie podatek płaci nabywca (tradycja taka) więc dziadek nie miał żadnego interesu w zaniżaniu kwoty (no chyba że samochód felerny, kupiec będzie chciał się wycofać i dostanie te 900zł z umowy).

Reply to
nazgul

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.