Witam!!
Podobne tematy się przewijały czasem przez grupę, ale ja chcę zapytać w bardzo konkretnej sprawie... Otóż nowo budowane budynki będą musiały posiadać świadectwo energetyczne (czy coś takiego), w którym ktoś (po odpowiednim szkoleniu) wyliczy (za pomocą gotowych wzorów) zapotrzebowanie energetyczne budynku. Ale chodzi o tzw. Energię Pierwotną.... Jeśli ktoś obliczy, że budynek potrzebuje w ciągu roku 100kWh/m2 (uwzględniając sprawność systemu grzewczego, jakość izolacji itp), to to jest energia końcowa... jeśli teraz palisz węglem, gazem czy coś, to energia pierwotna będzie większa o 10% od energii końcowej... natomiast, jeśli używasz ogrzewania elektrycznego, to energia pierwotna jest
3-krtonie większa od końcowej!! Bo zdaniem urzędników żeby do domu doprowadzić 100kWh, to trzeba spalić węgla tyle, że możnaby z tego uzyskać 300kWh :/... no nie powiem, trochę mnie zatkało... Czy ktoś jest w stanie wypowiedzieć się na temat prawdziwości tego przeliczenia?? Ja rozumiem, że jest sprawność przetwarzania ciepła na prąd, że są straty na przesyle... ale są też straty energii na pompowaniu gazu czy też jego przewożeniu... nie wiem kto tu lobbował i za czym :/... Najlepsze jest to, że jeśli ktoś grzeje BIOMASĄ, to nie ma problemu, energia pierwotna jest kilkukrotnie mniejsza od końcowej ;);)... Problem jest taki, że zgodnie z obowiązującym prawem praktycznie nie da się uzyskać odbioru budynku, który ogrzewany jest tylko i wyłącznie elektrycznie....