uczuleni na wifi

Loading thread data ...

Oglądałeś "better call Saul"? ;-) Tam był prosty test. Przeszmuglować nadajnik radiowy tak, aby pacjent nie zauważył i pytać o zdrowie.

Nie musi udawać, to może być 'psychiczne' i dość niezależne od woli.

pzdr bartekltg

Reply to
bartekltg

skoro można być zmuszanym do wysłuchiwania tych powskich objawień to widać i tak można... już pisałem, nie dostałem odpowiedzi, przypomnę, czy możliwe jest wygenerowanie myśli w mózgu? i drugie, czy już po potrafi?

Reply to
platformowe głupki

o tym o co autor pytał, to już też opisałem na fizyce, polecam odświeżyć...

Reply to
platformowe głupki

Użytkownik "platformowe głupki" snipped-for-privacy@go2.pl napisał w news:mtsb98$o0n$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl... : : (...) : czy możliwe jest wygenerowanie myśli w mózgu? i drugie, czy już po potrafi? :

Tiaaa. Odpowiedź brzmi: możliwe! Ale nie ciesz się, bo (hm, jak by to ująć *delikatnie*?): — nie *w każdym*...

Reply to
(c)RaSz
22 września 2015 19:47 Użytkownik "bartekltg" napisał w news:mts489$hjn$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl ... : : On 22.09.2015 19:32, J.F. wrote: : > (...) : >

: > zaczęła starać się o rentę inwalidzką. Francuska administracja puknęła : > się w głowę: "Alergia na wi-fi? Nie ma takiej choroby" - twierdzili. : > Zdesperowana Richard oddała w końcu sprawę do sądu. I wygrała. : >

Sąd sądem, a Sprawiedliwość — *musi* być po naszej stronie... ;)

To, że wygrała, nie jest w żadnej mierze dowodem na jakieś zjawisko fizjologiczne. Przypomina mi to sprawę słynnego preparatu, który miał pomagać kobietom donosić zagrożone ciąże. Jak poinformowały (niezwykle szeroko, i głośno) wszystkie ówczesne media (to był chyba początek lat '70-tych?) preparat miał spowodować urodzenie się bardzo wielu dzieci z koszmarnymi rodzajami kalectwa. Najbardziej mi utkwiło takie, gdzie dziecko (na filmie miało już lat kilkanaście) nie miało w ogóle rąk, a dokładniej: miało same tylko dłonie, wyrastające bezpośrednio... z barków! Przyśnić się może...

Ale zmierzam do przypomnienia wypowiedzi kogoś, kto podważał stanowisko, jakie zajęły gremialnie wszelkie sądy. Bo te orzekły, że winny jest preparat — coś nie mogę przypomnieć sobie nazwy, ale chyba Thadialomid? No bo owe kalectwa wykazywały znaczną korelację z jego zażywaniem, wyrażoną w jakichś przekonywujących procentach. W efekcie wszechstronnych analiz skazano producenta na gigantyczne odszkodowania, plus dożywotnie renty dla nieszczęsnych kalek.

Ale czy koncern naprawdę sprzedawał środek, który owe kalectwa *wywołał*? Czytałem bowiem argumentację kogoś, kto zauważył przytomnie, iż nie uwzględniono czynnika niezwykle istotnego! Wszak kobiety te (argumentował) brały owe pigułki dlatego, że istniały wyraźne medyczne przesłanki do stwierdzenia, iż noszą ciążę

*zagrożoną poronieniem*. No i dziecko jednak donoszone zostało, więc (w tym przynajmniej zakresie) preparat okazał się skuteczny. I trzeba zrozumieć, że nieszczęsne kaleki, wg baaardzo dużego prawdopodobieństwa: bez stosowania tegoż środka — nie urodziły by się *wcale*! Ergo: preparat ich kalectwa w najmniejszym nawet zakresie nie *wywołał*, natomiast pozwolił przyjść na świat "w stanie najlepszym z możliwych"...

: >

: > Wifi raczej slabe, natomiast ogolnej mocy coraz wiecej. : : Oglądałeś "better call Saul"? ;-) : Tam był prosty test. Przeszmuglować nadajnik radiowy tak, : aby pacjent nie zauważył i pytać o zdrowie. : : Nie musi udawać, to może być 'psychiczne' i dość niezależne od woli. : : pzdr : bartekltg :

Wbrew dość powszechnemu mniemaniu hipochondria też jest *chorobą*, w dodatku niemal... nieuleczalną! I całkiem często prowadzi do śmierci. Natomiast uwagi kol. Bartka nasunęły mi skojarzenie, które od dość dawna mnie trapi. Ale temat spory, więc skrobnę gdy będę miał czasu więcej...

Reply to
(c)RaSz

W dniu wtorek, 22 września 2015 22:38:35 UTC+2 użytkownik (c)RaSz napisał:

Lek nazywał sie Thalidomid i był masowo brany jako remedium na typowe dolegliwości okołociążowe: bóle różnorakie i mdłości, miał być niegroźnym lekiem przeciwbólowym i łagodzącym nerwy, teoretycznie fakt jego brania nie miał nic wspólnego ze wskazaniami do zagrożonej ciąży, to miała być taka aspirynka dla ciężarnych. Tak więc ów ktoś, kogo cytujesz, pojechał w swej argumentacji bardzo daleko od tematu.

Ale z meritum się zgadzam w pełni: to, że sąd przyznał rację nie znaczy bynajmniej, że jest to naukowo dowiedziony fakt. Całkiem niedawno czytałem gdzieś w polskich internetach historię pewnego procesu sądowego po kolizji drogowej, gdzie również Wysoki Sąd za jednym rąbnięciem w wyrok pieczęci z godłem Rzeczpospolitej przekreślił całkiem spory kawałek fizyki klasycznej, z zasadą zachowania pędu na czele :)

Reply to
Jarek P.

To nie hipohondria. Raczej jakiś gatunek psychozy. Są kawałeczek od siebie:

formatting link
dzięki wysokiemu sądowi zamiast leczyć ją na to, czy choćby zdiagnozować, zaaplikują jej ekranowaną czapeczkę:/

pzdr bartekltg

Reply to
bartekltg

Wcale nie przypadkiem, dnia Tue, 22 Sep 2015 21:47:52 +0200 doszła do mnie wiadomość <mtsb98$o0n$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl> od platformowe głupki snipped-for-privacy@go2.pl :

Oczywiście że tak, sam wiesz najlepiej. Tak na marginesie, odbierasz jeszcze naszeptywania Tuska, czy może już zmienili transmisję na myśli pani Kopacz?

Reply to
Olaf Frikiov Skiorvensen

(c)RaSz pisze:

Te wszystkie dzieci mają teraz lat 52-53. Jak się zaczęły masowo rodzić, to dość szybko znaleziono przyczynę i preparat wycofano. Nie był na zagożoną ciążę, ale "na wszystkie dolegliwości w ciąży". Deformacje były zadziwoająco powtarzalne -- właśnie skrócenie rąk, zanik kości ramienia czy też przedramienia, dokładnie nie pamiętam. Dla nich we Francji zrobiono nawet specjalne miasteczko, przystosowane do życia z taką dysfunkcją.

Teorie, że to wszystko nie było skutkiem przyjmowania thalidomidu, mają takie samo umocowanie w rzeczywistości, co hipotezy sztucznej mgły, dwóch wybuchów i helu w mankietach.

Reply to
invalid unparseable

historii.

Spotkałem się już z opowieściami instalatorów sieci kablowych (którzy instalują też klienckie rutery wifi), że sporo osób narzeka na częstsze bóle głowy po zainstalowaniu im wifi a niektórzy wręcz odmawiają instalacji bo już słyszeli, że od tego boli głowa.

Reply to
Marek

Pan Marek napisał:

No bo jak człowiek pomyśli, jak to jest, że tu pstryknie w laptopa, i już mu bez żadnych kabelków pokazują się jakieś obrazki z daleka

-- to od tego myślenia aż go głowa boli.

Przypomniał mi się teraz ś.p. Andrzej Lepper. Jeszcze wtedy telefony komórkowe nie były bardzo popularne, a on miał i dzielił się wrażeniami: tutaj mówię, nie ma żadnych drutów, a słychać mnie w Ameryce -- jakie to musi być promieniowanie!

Reply to
invalid unparseable

W dniu środa, 23 września 2015 00:37:11 UTC+2 użytkownik Marek napisał:

Pracując przez jakiś czas przy uruchamianiu nowych masztów GSM spotkałem się z bogato udokumentowanym medycznie przypadkiem poważnych dolegliwości, które wystąpiły jeszcze przed uruchomieniem stacji, ewidentnie na sam widok zainstalowanego w pobliżu masztu, nawet bez zamontowanych na nim anten (papierologia się opóźniała i maszt stał goły dobre pół roku). Osoba poszkodowana przysłała do nas cały plik zaświadczeń lekarskich wraz z pismem przewodnim wzywającym do usunięcia masztu bądź zawarcia drobiazgowo wyliczonej ugody, zawierającej się summa summarum w bodajże pięciocyfrowej kwocie.

Reply to
Jarek P.

Użytkownik " (c)RaSz" <NO_SPAM snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:5601bc28$0$8390$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Jak chodziłem do podstawówki, często widywałem takiego chłopca (trochę starszego od mnie). Później widziałem go kiedyś z protezami. Nie jakimiś zmechanizowanymi, tylko po to, aby w marynarce wyglądał normalniej. Ktoś mi kiedyś powiedział, że to są skutki stosowania DDT i przyjąłem to jako pewnik nad którym się nigdy nie zastanawiałem. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Użytkownik "Marek" snipped-for-privacy@fakeemail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Spotkałem wypowiedź gościa, który pisał coś takiego, że nagle zaczął mieć problemy z zaśnięciem. Po kilku bezsennych nocach zaczął się zastanawiać co się te kilka dni temu zmieniło i skojarzył, że włączył router wifi (akurat miał go w tym pokoju w którym spał). Wyłączył i pomogło. Pisał, że nigdy wcześniej nie słyszał, że taki może być skutek. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

To jestem w stanie uwierzyć, u mnie występują fantomowe porażenia prądem. Gdy przez przypadek dotknę przewodnika, który powinien być pod napięciem a nie jest ale ja o tym jeszcze nie wiem, to po dotknięciu i uświadomieniu sobie, że dotykam coś pod napięciem doznaję wstrząsu podobnego do porażenia.

Reply to
Marek

Wcale nie przypadkiem, dnia Wed, 23 Sep 2015 10:01:59 +0200 doszła do mnie wiadomość <mttm4r$7ha$ snipped-for-privacy@srv.chmurka.net> od Piotr Gałka snipped-for-privacy@cutthismicromade.pl :

Jakoś tak po w okolicach roku 1990, szwagier zamontował na dachu(jeko pierwszy w budynku) dość sporą antenę satelitarną. Zrobiła się afera, ludzie zgłaszali więdnące kwiatki, pogorszenie obrazu na telewizorach a nawet jedna pani twierdziła, że nie może spać, a jej kot chowa się po kątach. Pisali nawet petycje dotyczące usunięcia anteny. Potem było więcej anten, a ludzie przestali dalej głośić te bzdury.

Reply to
Olaf Frikiov Skiorvensen

Pan Olaf Frikiov Skiorvensen napisał:

To samo było w latach dwudziestych, kiedy pojawiły się pierwsze anteny do średniofalowych odbiorników kryształkowych.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2015-09-23 o 10:01, Piotr Gałka pisze:

Ciekawe czy tak samo by było jakby nie wyłączył a tylko zamiast anteny dał terminator? Wcale bym się nie zdziwił gdyby powodem były jakieś piszczące rdzenie przetwornic albo coś w tym rodzaju.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Powitanko,

Przypomnial mi sie Kaszpirowski. Jedna kobita twierdzila, ze jest ojcem jej dziecka - przez TV ja ten tego;-) i o alimenty walczyla.

Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Reply to
Pawel "O'Pajak

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.