Transmisja danych za pomocą światła?

Dnia Sat, 17 Apr 2010 21:30:48 +0200, Atlantis napisał(a):

formatting link
Produkcyjnie uzywane na swiecie co najmniej 5 lat...

Reply to
Dylon
Loading thread data ...

Dziwne - pamiętam diody LED w tamtych latach w najzwyklejszym sklepie "radiowym", polskie serii CQYP, ze złoconą dolną częścią obudowy.

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

Am 20.04.2010 22:04, schrieb Atlantis:

LEDy były znane, ale kompletnie niedostępne w sprzedaży. Pierwsze LEDy w Bomisie widziałem w połowie lat 70tych.

testowałem ten telefon jako nieletni, ale nie "w pełnej rozciągłości", bo nie miałem na optykę. Ale żarówka + LDR na stole w rurce z papieru zwiniętej, czyli taki analogowy sprzęg optyczny. Działało na odległość ok. 1m, w ciemności.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

Am 21.04.2010 10:21, schrieb RoMan Mandziejewicz:

W którym roku? Ja też pamiętam, ale to było gdzieś koło 1976-77. Kosztowały straszne pieniądze. Na początku lat 70tych w slepach radiowych były oporniki węglowe po złotówce, MŁT, jak się miało szczęście po 5zł i tranzystory germanowe serii TG, a czasem węgierskie ASY i rosyjskie GT. Krzemowe pojawiły się gdzieś koło 73-74 roku.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

Wszystko się zgadza, tylko zapomniałeś jeszcze o diodach DOG59 malowanych zielonym lakierem jak wszystkie półprzewodniki. ;) Co do krzemowych, to chyba jako pierwsze pojawiła się seria BC107-109 razem z BF519-521 - Jarek twierdzi, że schodziły z tej samej taśmy - parametry nawet pasują... A wcześniej chyba zaczęli z diodami krzemowymi serii DK60 - też jeszcze malowane na zielono (błędnie w sieci opisywane jako germanowe).

Ale mnie za komuny śmieszyło jedno - oficjalnie siermiężność i początki produkcji półprzewodników a w RiK (później RE) ogłoszenia i wszystko dostępne. W 1976 Bogusław Dubiel opublikował słynny schemat wzmacniacza 100(160)W 4 om. I jakoś nie mieliśmy problemów ze znalezieniem podzespołów do jego budowy (słynne 2N3055 Hitachi czy Toshiby)... Przez co najmniej dekadę odmiany tego wzmacniacza z lepszym i gorszym skutkiem pokutowały w większości amatorskich konstrukcji wzmacniaczy gitarowych. A już 5 lat później nie było najmniejszych problemów z półprzewodnikami... Gorzej było z pozostałymi elementami - człowiek potrzebował rezystorka 47 om 0.25W a w sklepie dostawał 2W MŁoTa i potem kombinował, jak to w płytkę wsadzić... Podobnie z kondensatorami

- 220nF - tylko przez dwia wielkie 100nF/1000V storofleksy. Itd.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Am 21.04.2010 00:40, schrieb Papa5merf:

Możliwe, nie wiem. Osobiście ciebie nie znam. To, że nie widzisz tętnień, to sprawa bezwładności oka i jego nieliniowości. Oczopląs za to jest powodowany zupełnie czymś innym. Możesz mi wierzyć, zajmuję się nim od ponad 20 lat ;-). A co oko widzi, a co nie możesz poczytać pod hasłem flicker.

Laser też potrzebuje optyki. Porządny laser z optyką to koszty rzędu

200-2k zł. Laser, który wystarczy na osiągnięcie odległości kilkudziesięciu-kilkuset km.

Teoretycznie tak, praktycznie (znaczy tutaj) niewielka.

Pod tym względem laser i dioda LED są identyczne. Oba źródła światła muszą być skolimowane, inaczej dupa blada. Gęstość mocy musi być porównywalna, więc będzie podobnie widoczne. Są dwie różnice: światło lasera jest monochromatyczne i koherentne. W tym przypadku monochromatyczność pomaga w powiększeniu zasięgu (umożliwia stosowanie bardzo wąskich filtrów w odbiorniku), LEDy mają szerokość spektralną rzędu 30-100nm. Koherencja raczej przeszkadza, bo para wodna i inne świństwa po drodze powodują zdudnienia periodyczne wzmacnianie i osłabianie sygnału. Nawiasem mówiąc w systemach pomiarowych przechodzi się ostatnio z systemów laserowych do systemów na diodach LED. Aby było śmieszniej: porządna linia laserowa czerwona lub IR o mocy 30mW, grubości

5mikrometrów i kącie otwarcia 45 stopni kosztuje ok. 200EUR, linia LED o mocy 10mW, 5mmm i podobnym kącie otwarcia 10x tyle.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

Am 21.04.2010 10:59, schrieb RoMan Mandziejewicz:

BCP się później zwały.

Te były piękne. Wojskowo-zielone w kolorze wyrzyganego szpinaku.

2N3055 produkował też węgierski Tungsram. A ten wzmacniacz też zrobiłem, ale niestety został w PRLu.

A ja mam do dzisiaj oporniki MŁT 270 omów/0.5W i węglowe 330 omów/0.125W. Kupiłem w 1978 roku w Bomisie 5kg oporników luzem ;-). Zrobiłem kiedyś z nich sztuczne obciążenie do wzmacniacza: pęczek oporników w szklance wody.

470nF/400V styroflexy wystarczą mi też do usranej śmierci.

A prowizorki są niekiedy całkiem trwałe. W starym telewizorze lampowym Orion padł opornik 10 omów/5W. Za wacka nie dało się dostać niczego podobnego. Ojciec "zorganizował" opornik z suwnicy, 10 omów, 200W. Do obudowy pasował, więc się go tam wsadziło, na szczęście nie było żadnej płytki ;-).

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

Użytkownik "Waldemar Krzok" snipped-for-privacy@zedat.fu-berlin.de> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@mid.uni-berlin.de...

Pierwszy krzemowy jaki miałem w ręku to BF520. Ceny jestem pewien: 60 zł, daty mniej - 75-76. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Papa5merf pisze:

formatting link
"Distributed.net and its volunteers broke a 64-bit RC5 key in several years, using hundreds of thousands of (mostly home) computers" Łamali 64 bitowy klucz parę lat setkami tysięcy komputerów

Obecnie (siła komputerów rośnie) "US Government export policy has long restricted the 'strength' of cryptography which can be sent out of the country. For many years the limit was 40 bits. A key length of 40 bits offers little protection today against a casual attacker with a single PC. The restrictions have not been removed (it is still illegal to export some cryptographic products), but the limit was effectively raised to 128-bit key lengths in 1999/2000"

Jeżeli damy 128bit klucz być może dysponując latami czasu i setkami tysięcy komputerów zdołano by złamać szyfr. Klucz 256 bit póki co nie jest do złamania przez nikogo na świecie. Więc nie wypisuj głupot.

JanuszR

Reply to
JanuszR
Órzytkownik "Waldemar Krzok" napisał:

hahaha, nie zastraszysz mnie sfoim pseudo dośfoatczeniem, stopniami naukowymi i wojskowymi i certyfikatami:O) co do bezwładności oka to wynosi ono nieco ponad 300Hz, natomiast żeby stwierdzić że żarufka nie migocze przy 50Hz nie trzeba dośfiadczenia ani szkuł, wystarczy jeden żut okiem na żarufkę, śfietlufke, tv, monitor aby się przekonać że żarufką można modulować światło, ale z częstotliwością mniejszą niż 50Hz, bo jej bezwładność termiczna jest ogromna:O) a co do oka, to nawet moje ślepe bez trudu wykrywa moduacje światła nawet dochodzące do 100Hz:O)

kiepski laseer potrzebuje optyki!:O) laser to ruwnoległa wiązka śfiatła, więc po co mu optyka?:O) w każdym razie wiadome jest że nawet laser dobrej klasy nie jest idealny, dlatego prmitywnej optyki potrzebuje, ale tak czy siak pare tysikuf kosztuje:O(

LED + dobra luneta to za;edwie pare set złotych:O)

hehe, led nawet mimo soczewki ma ogromny kont świecenia, o innych parametrach nie wspominając:O)

bzdura, transmisja na laserze opiera się na skolimowanej wiązce!:O) to jes jego zaleta, że światło sporej mocy dociera do detektora, natomiast transmisji na nielaserze opiera sisę o coś zupełnie innego:O) żródło światła wcale nie usi być skolimowane, wcale nie musi być znacznej mocy, cała zabawa polega na optyce, ktura widzi to na co ją skierujesz:O) widzę ze po prostu nie skumałęś o co biega i sugerujesz się laserem z filmiku, jest on fajny, prosty, ale raz prosty do podsłuchania (możesz sprawdzić nawet prymitywnym laserkiem że w wilhotnym powietrzu wiązka jest idelanie widoczna nawet gołym okiem z każdeho miejsca:O) a dwa jest niebezpieczna, bo trafienie kogoś takim laserem w oko nie jest trudne i niszczęście gotowe:O(

bo widocznie w tych systemach laser nie jest potrzebny i dopiero teraz ktoś to zauważył:O)

Reply to
Papa5merf

Zalezy o czym piszesz. 64-bitowy RC5 podejrzewam ze lamie sie dzis pare dni, jesli ktos moze sypnac groszem.

W SSL podstawa jest chyba RSA, a tu jest gorzej

formatting link

768-bit RSA nie jest juz takie bezpieczne.

J.

Reply to
J.F.

Rok byl ty bardzo istotny - elektronika sie rozwijala i miedzy 75 a 79 coraz wiecej bylo w sklepach.

Tak czy inaczej owczesne LED sie do lacznosci nie bardzo nadawaly - malo swiatla dawaly. Aczkolwiek piloty do telewizorow zaczeto wlasnie robic ... hm, moze z odpowiednimi soczewkami i modulowana nosna daloby sie kilkaset metrow uzyskac, w koncu pierwsza RONJA tez nie uzywala jakis wyzylowanych elementow..

J.

Reply to
J.F.

RC5 to chyba nie jest kod kryptograficzny :) to do pilotów służy. Mowa oczywiście o DES

JanuszR

Reply to
JanuszR

W dniu 2010-04-21 21:24, JanuszR pisze:

Algorytm RC5 do szyfrowania symetrycznego też istnieje:

formatting link
To o czym piszesz to protokół RC-5, wynalazek Philipsa:
formatting link
BTW: A od DES'a się już od dłuższego czasu odchodzi, jest mało bezpiecznym algorytmem, szczególnie w wersji standardowej z kluczem

56-bitowym. Narodowym algorytmem w USA (od czasów rozstrzygnięcia konkursu AES) jest Rijndael. AES w wersji 256-bitowej jest obecnie nie do złamania w sensowym czasie.
formatting link
Reply to
Adam Dybkowski

przykry bo wprowadzasz ludzi w blad. poziom szyfrowania wifi nijak sie ma do poziomu szyfrowania jakie umozliwiaja biblioteki ssl. a szyfrowanie ssl to nawet nie OPCJA routerow wifi. to trzeba zaimplementowac juz samemu. to co ZU dostaje defaultowo z wifi powoduje wyciek dosc duzej ilosci informacji zeby nie mozna bylo tego porownywac do drutu .

a co jesli link nie uzywa 'sieci internet' ? powiedzmy jest to prosty system monitoringu, laczacy razem kilka kamer z detekcja ruchu?

i owszem, jasne ze nikt nie bedzie kombinowal z nawet szyfrowaniem wifi jesli ma to sluzyc np. do udostepniania 'wejscia' dla vpn'a w domowej sieci, dyskusja jednak zaczela sie od cech lacza optycznego - a dokladniej jego walorow 'bezpieczenstwa' . ciezej podsluchac, i nie potrzeba skomplikowanych algorytmow zeby dosc skutecznie utrudnic podsluchanie. bezpieczenstwo zaczyna sie w tym momencie od punktu 'siec jest niewidoczna dla atakujacego' - musi sie do niej zblizyc do momentu przerwania wiazki/zauwazenia urzadzen typu glowice nadawczo/odbiorcze, w przypadku wifi siec 'slychac' juz z odleglosci kilku km - np. jesli wiadomo ze chodzi o monitoring, daje to atakujacemu np. mozliwosc szybkiej oceny ile jest punktow, ile mobilnych, ile jest np. bezprzewodowych kamer w budynku, jaka jest ich aktywnosc, polozenie, etc.

dodatkowo nie wiem czy slyszales o innym ubocznym 'efekcie' wifi - tzn. mozliwosc 'radarowego' przeswietlania budynkow :)

formatting link

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski

Kiedyś po wi-fi leciało WEPem (słabe), dzisiaj standard to WPA2 AES.

formatting link
Obecnie ma to zaimplementowane nawet sprzęt z dolnej półki. Skoro taki z ciebie mistrzuniu spróbuj złamać a do drutu może podpiąć się każdy.

Wtedy jest włączony zawsze. Poza tym musisz jeszcze przyporządkować sygnał do miejsca, co nie zawsze jest łatwe a ponadto skoro ci bardzo zależy robisz mosty (tryb bridge), których nie wyłapiesz skanując eter.

To możliwe, można i na poczerwieni albo laserkiem po szybie aby złapać aktywność w środku. Czy to znaczy, że wi-fi jest przez to niebezpieczne? To kolejna technika szpiegowska a Jasiu z pewnością jej nie użyje aby wynieść ci telewizor. Jeżeli będzie dysponował takimi możliwościami szybciej zrobi bank w białych rękawiczkach.

JanuszR

Reply to
JanuszR

Am 21.04.2010 20:58, schrieb J.F.:

pierwszy "mój osobisty" telewizor odziedziczyłem po wujku, który kupił sobie nowy. Rocznik 1971, zdalne sterowanie na ultradźwiękach. Miał tą zaletę, że kiedy wracałem do domu rzucałem klucze na szafkę i telewizor się załączał ;-). Piloty IR pojawiły się chyba pod koniec lat 70tych. W każdym razie telewizor wujka i moich rodziców (rocznik 1982) oba posiadały takowe.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

Am 21.04.2010 19:42, schrieb Papa5merf:

i co z tego, dalej da się toto modulować.

moje też, ale co z tego.

ROTFL

ROTFL2

ROTFL47

a tu się zgodzę.

Zdziwisz się, ale lasery półprzewodnikowe też.

No to spróbuj sfokusować obraz LEDa na odległość 80-100km. Da się, ale ustawienie łączności jest duużo trudniejsze od wiązki skolimowanej u źródła. A jak ci zależy na niepodsłuchiwaniu, to są też lasery (i LEDy) na podczerwień i ultrafiolet. A zresztą, załóżmy, że chcesz łączności na odległość x i potrzebujesz do tego y gęstości mocy na odbiorniku. Możesz to zrobić na laserze albo na diodzie. Masz (w obu przypadkach nawiasem mówiąc) możliwość skolimowania wiązki przy nadajniku, wtedy przy odbiorniku masz (bo wiązka się jednak rozczepia) plamkę o średnicy fi. Pozycja odbiornika musi być w obrębie tej plamki, najlepiej w centrum. Na odwrót możesz nadawać wiązką nieskolimowaną (laserem też) i fokusować na odbiorniku. Z punktu widzenia podsłuchu to jeden penis, całe ustrojstwo jest symetryczne. W pierwszym przypadku promień widzisz przy nadajniku, w drugim przy odbiorniku.

Nie. Ktoś zauważył, że 10W LEDy dają się wyprodukować.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

Tak sobie mysle o laczu laserowym >10km. Wychodzi mi (nie chce mi sie teraz liczyc numerkow) ze problemem moze byc dyfrakcja (bo w laserze masz aperture, wiec promien bedzie rozbiezny przez dyfrakcje na niej), czyli ze lepiej dac szeroka wiazke (wiem, 2 duze soczewki do kolimacji wiecej kosztuja) ale spot size przy odbiorniku 10km dalej powinien byc mniejszy niz z 10um zrodla.

Reply to
Jerry1111

Dyfrakcja nie jest problemem tylko ulatwieniem - dzieki niej latwiej sie ustawia i wiatr nie straszny :-)

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.