Transmisja danych za pomocą światła?

mozna zaklocac wszystkie... w miastach to ogolnie powodzenia w szukaniu wolnych ;)

a jest jakis bandplan na swiatlo? :D uzywanie zrodel swiatla jest calkowicie darmowe, i b. ciezko bedzie wprowadzic przepis zabraniajacy uzywania np. latarek czy wskaznikow laserowych ... chociaz fakt, przy obecnym poziomie oglupienia spoleczenstwa moze i mozna ludziom wmowic ze modulowane swiatlo latarki jest rakotworcze ;)

powodzenia w implementacji ssl np. do TNC packet radia, ew. prostego telefonu na dzialke. dodatkowy akumulator tez sie przyda.

ale wtedy masz tylko 1 kanal zamiast 3 ;) no i nadal to raczej kiepsko wypada do np. takiego 1gbit linka ... dodaj do tego problem ze strefami fresnela, tj. ile mozesz zamontowac linkow optycznych 1gbit na jednym 1m maszcie, zakladajac wielkosc 'glowicy' nadawczej 10cm , a ile mozesz zalozyc linkow wifi ? :)

niemniej jednak wykonanie 'amatorsko' obwodu zdolnego do komunikacji chocby z predkoscia 1mbit to raczej sci-fi. btw. jeszcze pare lat temu 'gotowce' wifi kosztowaly zdrowe sumki, potanialo wraz z rozpowszechnieniem ;) ad tanich 'gotowcow' FSO to irde ~4Mbit mozna kupic za ~10-30pln, w niektorych modelach nie trzeba nawet czarowac z dokladaniem elektroniki do 'powielania' pakietow na silniejsza diode, mozna rozebrac i dolutowac mocniejsza diode bezposrednio ;p

generalnie nie mowie ze wifi zalet nie ma, imho glownie popularnosc jest atutem - tak jak piszesz, gotowce mozna dostac bardzo tanio, i do wiekszosci zastosowan wystarczaja. schody zaczynaja sie gdy za duzo ludzi uzywa, chcemy miec male lagi, full duplex, ew. cokolwiek ponad 100mbit (11n teoretycznie te luke wypelnia, ale tylko do 150mbit, i raczej nie widac perspektyw na wiecej) , ew z drugiej strony, jesli potrzebujemy tanio, bezpiecznie i malym nakladem energii przeslac male ilosci danych .

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski
Loading thread data ...

W dniu 2010-04-19 12:42, snipped-for-privacy@poczta.pl pisze:

Masz na myśli książkę "Proste układy elektroniczne" wydaną przez Instytut Wydawniczy "Nasza Księgarnia"? Jeśli tak, to autorem wspomnianej konstrukcji był Jacek Sawicki. Pojawiła się ona także w "Młodym Techniku" z czerwca 1972 roku. Tam poza schematami i rysunkami znalazły się także zdjęcia gotowego urządzenia. Także miałem tą książkę. Ba! Mam ją do dziś, właśnie leży na biurku przede mną. ;) W dzieciństwie zmontowałem niektóre z tych układów. Za Fototelefon niestety nigdy się nie zabrałem. Także byłem ciekaw czy i jak to działało w praktyce - moje największe wątpliwości budziła żarówka.

Dokładnie o to chodziło. Mam wrażenie, że na takie konstrukcje zwyczajnie było zapotrzebowanie. W "Kalejdoskopach Techniki" widywało się opisy prostych telefonów czy "telegrafów", które mógł zmontować nawet dzieciak dysponujący odpowiednimi zdolnościami manualnymi. Rozwiązywało to w jakiś sposób odwieczny problem łączności ze znajomymi. Pamiętam, że o tym samym pisał Steve Wozniak (współzałożyciel Apple) gdy w swojej autobiografii wspominał dzieciństwo. ;) Oczywiście zawsze pozostawał problem przeciągnięcia kabla. Nie zawsze się dało a łączność bezprzewodowa to już wyższa szkołą jazdy. W dodatku dla wielu w tamtych czasach radio pozostawało poza zasięgiem. Teraz sześciolatki biegają z telefonami komórkowymi, więc problem zniknął.

Reply to
Atlantis

byc moze to praktyczna obserwacja - zakodowanie transmisji na wifi dla wiekszosci 'ZU' 'trywialne' nie jest. a to pewnie w kontekscie linku optycznego gdzie z zalozenia ciezko jest podsluchac transmisje i trzeba do tego fizycznie znalezc sie na sciezce wiazki, - w przypadku wifi mozna sobie spokojnie 'atakowac' nawet z odleglosci kilometra.

to tez troche ma mysle znaczenie jesli chodzi o 'lapanie' podsluchiwaczy - taki co sie 'wcina' w wiazke laserowa az sie prosi o 'zlapanie na goracym uczynku' , latwo go przylapac ze specjalistycznym sprzetem optyczym ktory raczej ma latwo identyfikowalne dla sadu przeznaczenie, w podejrzanym miejscu, na podejrzanej aktywnosci.

w porownaniu do wifi, gdzie 'podsluchiwacz' to po prostu jakistam zainfekowany komputer , sterowany zdalnie, z nic nie znaczaca plotka i oprogramowaniem , ew. kilkuset takowych, w promeniu ~1km od linku... imho link optyczny jednak jest 'bezpieczniejszy'. podobnie zreszta jesli chodzi o zaklocanie transmisji...

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski

ah, no i jeszcze jest cos takiego jak 'spoofing' ;) czyli w przypadku swiatla - kierujesz wiazke na punkt udostepniajacy transfer i juz mozesz np. wymieniac klucze ssl itd ;) jestes 99% pewien ze kontaktujesz sie z wlasciwym punktem.

w przypadku wifi.. ekhm. niby jakies tam ramki 'w eterze' lataja. ale czy AP z ktorym sie komunikujesz to TEN ap ktory masz nadzieje widziec na drugim koncu ;) to nawet przy b. kierunkowych antenach raczej pozytywne myslenie niz pewnosc ;)

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski

Historia, dzisiaj pracujemy na pppoe

JanuszR

Reply to
JanuszR

co nie oznacza ze ramki miedzy toba a AP nie sa przesylane przez tajemniczy obiekt ktory moze je np. wysylac gdzies dalej (np. do klastra deszyfrujacego) , ew. przytykac sie pomimo tego iz wydaje ci sie ze masz bezposredni link i twoje anteny ustawione sa idealnie , a w okolo nie ma zadnych innych zaklocajacych stacji ;)

generalnie spoofowanie wifi jest b. proste, i malo ktory AP ma pppoe 'w zestawie' . oczywiscie tak, jasne, mozna dac na to vpn , a najlepiej 3 , bo ruskie sluchaja z satelit ;)

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski

Fantasta :) ssla 128kbit jeszcze nikt nie rozebrał a możemy sobie zafundować np. 256 bit. Poza tym szyfrowanie wi-fi to paranoja, przecież i tak przeglądamy ogólnodostępne zasoby internetu. To ma sens jedynie jeżeli po radiu robimy sieć korporacyjną. Banki i email i tak lecą po ssslu więc szyfrowalibyśmy już szyfrowaną informację. Przechwycenie informacji na poziomie sprzętowych ramek to już nie zabawa dla amatora, znacznie łatwiej jest się podłączyć pod skrzyneczkę TPSA w piwnicy. Tak czy inaczej rozmawiamy o czynnościach za które można trafić za kraty.

Generalnie wszyscy o tym wiedzą więc się zabezpieczają. Jak zdradzić nie mogę ale pppoe to trywialna i niezwykle skuteczna metoda oczywiście pod warunkiem, że nie przesyłamy hasła otwartym tekstem.Dzisiaj każdy router bezprzewodowy posiada pppoe ale jego obecność nie jest niezbędna, wszak pppoe posiada również windows.

JanuszR

Reply to
JanuszR

A jeżeli pojawił się w prasie/książkach jakiś schemat nadajnika i odbiornika radiowego - to najczęściej brakowało w nim opisu cewek, dławika lub użyte tranzystory były nieosiągalne w PRL. Lub też schemat był ewidentną bzdurą. Jedynym znanym mi sprawdzonym schematem radiowym był Harcerski Radiotelefon Szpak - ale to już inna historia.

Pozdr. Hals.

Reply to
Hals

J.F. napisal 2010-04-18 15:59:

Znalezione w sieci "pomiary z wykorzystaniem czujnika światła" wykazują, że dla żarówki zasilanej 50Hz i mocy średniej 7W/m2 - tętnienie jest rzędu 0,9W/m2 czyli 13%

Może przy 1kHz dałoby się na tyle odfiltrować znaczną składową stałą, żeby uzyskać użyteczny sygnał?

Reply to
myrcioch

tia, rozmowa obrala jednak przykry obrot. 'wifi latwo podsluchac' zmienilo sie w 'a po co ci bezpieczenstwo' ;)

ad. tego co mozna zrobic z 'danymi' nawet w zaszyfrowanej formie - wiekszosc 'metod szyfrowania' umozliwia sledzenie aktywnosci uzytkownikow. czyli zwyczajnie wiemy o ktorej korzystaja z komputera, czy przesylaja malo czy duzo danych, o ktorej godzinie koncza , o ktorej zaczynaja. dla np. zlodzieja to juz b. cenne informacje - a zeby je uzysac nie musi nawet lamac prawa czy jednego pakietu, ot podrzucic czujke kolo domu ofiary i wsio.

oczywiscie mozna dalej odwracac kota ogonem, czyli obracac w kierunku 'a przeciez i tak wiekszosc ludzi ma ubezpieczone mieszkanie' ;) tylko po co...

--

Reply to
Piotr "Curious" Slawinski
Órzytkownik "JanuszR" napisał :

naiwny jesteś, chyba ty nie rozebrałeś?:O) pewnie nawet nie prubowałeś bo słyszałeś ze sie nie da i uwieszyłes:O) poza tym tylko debil amator łamie skomplikowane szyfry na twardo, uwierz że są wymyślniejsze metody dajace błyskawiczne rezultaty niezalżnie do długości klucza, a polegające na złapaniu szyfranta na błędzie, a przecież oczywiste jest że ktoś kto zestawia łączność radiową i ssl z gotofcuf to amator w temacie:O) natomiast nie łudź się że podsłuchiwacze to amatorzy:O)

znowu jesteś naiwny:O)

znowu jesteś naiwny, te pppoe to jest skuteczne ale wyłącznie na amatoruf, natomiast dla zawodofcuf z kgb, mosadu, czy peło to betka, natomiast dla zawodowca prosta konstrukcja uptyczna z własną prostą metodą szyfrowania będzie trudniejsza do podsłuchania niż zaawansowane i fszystkim znane metody wifi i ssl:O)

Reply to
Papa5merf
Órzytkownik "myrcioch" napisał:

widzę że czytacie podobne bzdury jak z tymi śfietlufkami na zimno:O) jak ja patrzę na żarufkę to kompletnie żadnych tentnień nie widzę, a co dopiero na poziomie 13% i częstotliwości 50Hz, gdyby tak było to bym oczopląsu dostawał w świetle żarówkowym, a tak nie jest:O)

co do tego telefonu świeetlnego to nawet nie mo co sobie D zawracać żarufkami skoro jest coś takiego jak dioda:O) nawet nie ma sensu stosowania lasetów jak na filmikach (łatwe do podsłuchania i zarazem niebezpieczne) w zupełnosci wystarczy zwykły ledziak i prosta optyka po stronie nadajnika i pożądna optyka po stronie odbiornika (podejrzewam że jest znacznie tańsza od lasera:O)

Reply to
Papa5merf

[ciach]

Piszesz nie na (lokalny) temat.

Reply to
Ghost

Dlaczego przykry? Każde działanie powinno mieć uzasadnienie. Wi-fi jest równie bezpieczne jak transmisja po drucie.

Do badania aktywności nie potrzebujesz wi-fi, aktywność możesz sprawdzić po działaniach w sieci internet.

JanuszR

Reply to
JanuszR

Brak ci elementarnej wiedzy o temacie.

Reply to
JanuszR

Am 20.04.2010 16:47, schrieb Papa5merf:

jesteś w błędzie, nie tylko ortograficznym

No pewnie. Laser kosztuje kilkadziesiąt zł, porządna optyka kilka tysięcy. Co do podsłuchu, to nie widzę różnicy w podsłuchaniu transmisji na LED i na laserze. Zresztą wg EN60825-1 LEDy i lasery są prawie tym samym.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

W dniu 2010-04-20 16:47, Papa5merf pisze:

Nie o to chodzi.Dyskutujemy o pewnych dość specyficznych konstrukcjach z epoki. Na początku lat siedemdziesiątych, gdy "Młody Technik" publikował projekt "Fototelefonu" diody LED były już znane. Jednak szczerze wątpię, by dzieciaki/harcerze z myślą o których opracowano konstrukcję mieli do nich dostęp. No i pozostawała jeszcze kwestia jasności. ;)

Najprościej by było po prostu, gdyby odezwał się ktoś i powiedział: "Tak, zbudowałem fototelefon wedle tego opisu i działał bardzo dobrze"

albo

"Zlutowałem to, sprawdziłem wszystko 10x, a ustrojstwo i tak nie chciało działać. Ten projekt to ściema".

Bo teraz jakoś nie chce mi się testować tej konstrukcji empirycznie. ;)

Reply to
Atlantis

Jakies klopoty z mysleniem? Piszesz j.w. - "Uhm, tylko co Ci z podsluchu, jak nie umiesz zdekodowac zawartosci." - wiec ci pisze, ze ze zdekodowaniem przesylanych tresci po WiFi nie ma najmniejszych klopotow bo albo w ogole nie sa kodowane, albo tak prosto, ze darmowym softem do zlamania w chwile.

Reply to
T.M.F.
Órzytkownik "Waldemar Krzok" napisał:

mufisz że jestem ślepy, dzięki za uśfiadomienie:O)

ja myślałem o transmisji na większą odległość a nie z balkonu na balkon, bo wtedy to faktycznie:O) skoro odległości są znaczne to laser musi być odpowiedniej mocy a te tanie nie są, a optyka na znaczne odległości to koszta 10-300zł:O)

co do leda i leda laserowego to różnica jest ogromna, ale normy ci tego nie wyjaśnią, ja też daruje sobie:O)

jeśli idzie o podsłuchy to laser jest doskonale widoczny w postaci pięknej świerlistej smużki (rozpraszanie w powietrzu) i można ją podsłuchać z dowolnego miejsca za pomocą optyki, natomiast led ma małą moc, a uzupełniony w optykę sprawi że podsłuchiwacz musiał by się znajdować w strefie konta optyki, dodatkowo musiał by dokładnie znać położenie nadajnika, żeby go precyzyjnie namierzyć optyką:O)

Reply to
Papa5merf
Órzytkownik "JanuszR" napisał:

podobnie jak tobie o fszechwiedzący!:O)

Reply to
Papa5merf

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.