Transformator parametryczny

Właśnie odkryłem to niezwykłe urządzenie:

formatting link
Transfer energii następuje przy zerowym sprzężeniu strumieni magnetycznych uzwojeń, magia. Kolejny materiał na świetny nieliniowy izolator linii sygnałowych.

Ciekawostka: na dole jest tabela produktów, m.in. w pełni bierne konwertery zasilania jednofazowego na trójfazowe i odwrotnie, o mocy do 1kW, oparte na rezonansie parametrycznym. To nie była zabawka, ciekawe, czemu się nie przyjęła?

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski
Loading thread data ...

Użytkownik "Piotr Wyderski" snipped-for-privacy@neverland.mil napisał w wiadomości news:pdrei9$ec8$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

Ojej, zaraz magia, pewnie ktoś wymyślił teleportację (tu: energii), ale to zbyt "fantasy" brzmiało, więc trzeba to było jakoś inaczej podpisać... Nazwa nie zachęcała, więc upadło :P

Na pewno lobby producenckie, którym taki pyszny wynalazek odebrałby chlebek i nie mieli by za co dzieci nakarmić, ani na głodne pieski/kotki w schroniskach dać :P No i grzejemy tradycyjnie, "po bożemu".

Reply to
HF5BS

A jednak magia: pole magnetyczne przechodzące przez uzwojenie się nie zmienia, a prąd zmienny płynie z obwodu zasilającego do zasilanego. I to nie jakieś mikrowaty, tylko kilowat w największym modelu.

Zobacz sobie na parametry line i load regulation: coś takiego dziś realizują stabilizatory półprzewodnikowe z wyższej półki, a tu kawał drutu i dziwnie ustawione rdzenie. Magia. :-)

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

A tu jest po polsku i odpowiednio ocałkowane:

formatting link
    Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Magtech z Norwegii ma patent na autortansformator oparty na tej zasadzie i robi kompensatory spadków napięć na długich liniach (bez żadnej mechaniki, tylko rdzenie i elektronika). Zresztą mój były ś.p. szefo opracowywał im produkcyjne wersje części magnetycznej.

Reply to
Grzegorz Krukowski

Użytkownik "Piotr Wyderski" snipped-for-privacy@neverland.mil napisał w wiadomości news:pdrmdu$ldo$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

A, no właśnie, czyli jednak sprzężenie jest, niezerowe, zatem zmienia to postać rzeczy, po prostu fizyka, nie czary. Bo już chciałem do wzoru choćby z prawa Ohma podstawiać zerowe napięcie, zerowy prąd i mieć na wyjściu dowolną moc :P A tu się okazuje, że to normalny element, którego właściwości ktoś wiedział, jak wykorzystać.

Reply to
HF5BS

Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pdrei9$ec8$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl... Właśnie odkryłem to niezwykłe urządzenie:

a) jak ktos kupuje urzadzenia 3f, to pewnie ma 3f zasilania, b) elektrownie/sieci chyba lubia 3f (rownomierne obciazenie) c) jak opanowalismy produkcje kondensatorow, to i silniki 1f dobrze dzialaly.

Czyli w sumie - rozwiazanie dla USA, gdzie 3f w domach chyba niepopularne, dla kogos, kto bardzo potrzebuje 3f, bo ma duzo takich urzadzen. A jak sie dowie ile to kosztuje, to zmieni przylacze lub urzadzenia :-)

Az 120/60 deg odchylenia fazy udalo sie uzyskac ? Ciekawe ...

J.

Reply to
J.F.

Dnia Sun, 20 May 2018 11:19:04 +0200, Piotr Wyderski napisał(a):

Nie rozumiem. Tak jak to narysowane, to nie powinno sie nic transferowac.

Chyba ze ... prad po wtornej stronie tak zmienia parametry rdzenia, ze strumien z pierwotnej nie rozplywa sie juz symetrycznie. A kondensator podtrzymuje taki stan.

Ale ... to juz nie jest "przy zerowym sprzezeniu".

J.

Reply to
J.F.

A jednak. :-)

Modulujesz tylko reluktancję rdzenia wtórnego, pośrednio indukcyjność. Uzwojenia magnetycznie się nie widzą. Japończycy na uproszczonej wersji tego wynalazku i precyzyjnym wymuszaniu fazy zrobili komputer (PC-1, a transformatorek nazwali parametron).

Tu masz mechaniczny odpowiednik:

formatting link
Ciągną za sznur w pionie, a buja się na boki.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

W dniu 2018-05-21 o 23:16, Piotr Wyderski pisze:

Hehe, przypomniałem sobie jak w szkole średniej męczyłem nauczyciela fizyki, o to, na jakiej zasadzie działa huśtanie się na huśtawce: macham nogami w powietrzu, a huśtawka się buja coraz mocniej. W zasadzie to też jest zjawisko wykorzystujące wahania parametryczne, ale pan magister fizyki g.... się znał i nic nie wytłumaczył.

Reply to
SnCu

Nie tylko oni - chyba caly swiat, nasze pierwsze komputery tez byly na logice rdzeniowej.

Ale jeszcze trzeba ruszyc.

na hustawce jakos podobnie. Ale zauwaz, ze najpierw ktos odchyla w bok. No dobra - drobna niesymetria wystarczy do ruszenia, a potem nawet niech kilkaset Hz potrzebuje na rozbujanie, przy 50Hz to jakby nie problem.' P.S. Zdziwilo mnie, ze az pieciu trzeba do ciagniecia, ale potem zobaczylem te przekladnie ... a to naczynie swoja droga troche wazy.

Tak wracajac ... to wahadlo dziala dzieki temu, ze sila odsrodkowa roznie obciaza line, oni ciagna przy duzej sile, a puszczaja przy malej. Przy rdzeniach niby podobnie, jak sie reguluje opor magnetyczny, to i prad w pierwotnym bedzie rozny ... ale tak patrze na ten drugi link, i sie zastanawiam - czy kawalek rdzenia o regulowanym oporze magnetycznym moze wnosic energie na wtorna strone ? Przyklad z rys 2 niby ladnie to tlumaczy, ale czy kawalek opornika moze podniesc energie ?

Ha, jakby to byl kawalek mechanicznie poruszanej zwory, to wyciagniecie jej z obwodu przy duzym polu wymaga sily a wiec i energii.

Hm ... a jakby tak odwrocic ... jakies pojemnosci odlaczane mosfetami? Albo jakies skrzyzowane kwarce ?

A nie, przeciez wylaczanie mosfeta energii nie wymaga, wiec i energii w ukladzie nie podniesie ... oj, trzeba jeszcze pomyslec :-)

J.

Reply to
J.F.

Dnia Tue, 22 May 2018 02:26:59 +0200, SnCu napisał(a):

Ja sie pare razy zastanawialem jak sie rozbujac na hustawce. Machamy rekami lub nogami - srodek masy nie powinien sie jednak przemiescic i ciagle jest pod punktem zawieszenia.

Fakt, ze z kompletnego spoczynku rozbujac sie trudno. Tarcie w lozysku ?

J.

Reply to
J.F.

Jesteś pewien? Od pewnego momentu wszyscy robili pamięć na rdzeniach magnetycznych (gdy doszli do granic możliwości rtęciowych akustycznych linii opóźniających, a lampy pamiętające nie wypaliły), ale logika była lampowa.

Samo ruszy, jak każdy oscylator. Wzmacniasz wszechobecne szumy, a w magnetykach zawsze jest jakaś początkowa asymetria, np. pole remanencji. Obwody magnetyczne pana Goto były opisywane jako "robust", nie mieli problemu ze startem.

Bo łatwiej wzmocnić odchylenie początkowe niż czekać kilka cykli na fluktuację położenia. To jest element show, timing musi się zgadzać. :-) Poza tym narzucają płaszczyznę drgań, by im się ta bania nie rozbiła o ścianę: układ ma za dużo stopni swobody.

To jest rezonans *parametryczny*, częstotliwość wzbudzania nie może być od czapy. Najczęściej jest to 2x częstotliwości własnej układu wzbudznego. W paraformerze najlepsze jest to, że pole wzbudzania ma dwa maksima, więc przy częstotliwości f indukcyjność się zmienia z częstotliwością 2f. Wtórne oscyluje z połową tego, w efekcie powielanie i podział się znoszą i transfer energii zachodzi z f w f. Sprytne. :-)

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Hahaha :D a'propos, falcon dziś startował :D

Reply to
kwaczy

Hmmm a nie jest tak ze tam modyfikują L drugiego obwodu za pomocą pierwszego? Żadna magia, podobnie jak huśtawka parametryczna :D. Zaskakujące jest może tylo że to ma praktycznie zauważalną moc transferowaną, intuicyjnie powinno być kiepskie.

Reply to
Sebastian Biały

Dokładnie tak.

Intuicyjnie, to to nie powinno przenosić żadnej mocy, co już tu również inni Koledzy swą intuicją potwierdzili. Na szczęście naszą intuicję przyroda ma gdzieś i mogłeś sobie 48 lat temu kupić bloczek przenoszący kilowat.

Naprawdę mnie korci, by to wykorzystać w charakterze izolatora o przeciążalności chwilowej klasy "nie do zaj*", ale mam pilniejsze sprawy na głowie, więc pomysł idzie do szuflady.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.