Mam dylemat dotyczący techniki lutowania. Kupiłem sobie zwykłą lutownicę, bo do tej pory używałem transformatorówki (niedługo używałem, bo jestem poczatkujący). Ale używałem jej w ten sposób, że w "oczko" grotu nabierałem roztopionej cyny i taki grot przykładałem do lutowanego detalu. Cyna ładnie trzymała się grotu. W przypadku kolby nie bardzo ma się czego trzymać i trzeba operować jednocześnie kolba i drutem cynowym. I teraz: jaka jest prawidłowa technika lutowania, bo spotykam dwie SPRZECZNE instrukcje.
- W. Chojnacki "Pracownia Krotkofalowca" - cytuję "Podczas lutowania nie nalezy podgrzewac lutownica bezpośrednio końcówek, poniewaz spowoduje to pokrycie sie ich warstwa tlenkow, lecz przylozyc drut cynowy do miejsca lutowanego i do niego dopiero przytknąć lutownicę".
- formatting linkcytuję "Zapamiętaj raz na zawsze, ze należy grzać lutownica nie ścieżki, NIE CYNĘ tylko końcówkę lutowanego elementu. Po jej rozgrzaniu nalezy dotknąć końcówki elementu lutem cynowym".
I bądź tu mądry... Ostatnie pytanie: czy grot nowozakupionej lutownicy nalezy pokryc kalafonią i pocynować czy nie należy tego robić ?