"Termotransfer" chemiczny (na zimno)

Nie jest to termotransfer, ale użyłem tego słowa, bo "transfer toneru" nie kojarzyłby się z tym procesem tak bardzo.

formatting link
Stosował ktoś taką metodę? Rzeczywiście działa?

Reply to
Adam Wysocki
Loading thread data ...

W dniu 06-01-2016 o 22:17, Adam Wysocki pisze:

Do takich rzeczy kiedyś używało się tri (Trichloroeten) W taki sposób przenosiło się na papier z matrycy toner w pierwszych xerografach - jeszcze ręcznych i tam to działało (ja miałem wtedy może kilka lat i była to dla mnie "magia") Myślę że ten sposób powinien działać ;]

Reply to
Krzysztof Kulesza

Nic się nie przenosiło. Trójchloroetylen służył do utrwalenia na papierze i było to używane bardzo krótko - nie dość, że łatwopalne, to jeszcze silny halucynogen. A utrwalać można przez podgrzanie - pierwsze modele do ręcznego kserografu miały grzałkę umieszczoną w cylindrze - kartkę wkładało się do cylindra i włączało grzałkę - toner jako czarny rozgrzewał się szybciej niż papier. Ale to też nie było bezpieczne - za dużo pożarów. Zdechło naturalnie dość szybko.

Samo przenoszenie było na zasadzie przeskoku naładowanego tonera z płyty selenowej na papier po najzwyklejszym w świecie przyłożeniu papieru.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 2016-01-07 o 11:27, RoMan Mandziejewicz pisze:

Łatwopalny to on nie jest, nawet można nim gasić, choć może nie jest to najlepszy pomysł. Z tym silnym halucynogenem też przesadziłeś.

Pozdrawiam, P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl

Nie myl tri (trójchloroetylen) z tetrą (czterochlorek węgla), proszę. Całe pokolenie zaprawiało się tri. Co do palności - masz rację a ja mam sklerozę.

formatting link

Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 2016-01-07 o 11:55, RoMan Mandziejewicz pisze:

Niczego nie mylę, jestem chemikiem. Trichloroetenu używałem często, dopóki go nie zakazano, to świetny rozpuszczalnik. Żadnych efektów narkotycznych. Z pewnością nie jest to "silny halucynogen". A że podobno byli tacy, co go "wąchali" to inna sprawa. Ale też nie było to "całe pokolenie", ja nie znałem nikogo.

Pozdrawiam, Paweł

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl
[...]

Napisz sprostowanie do Wikipedii, że kłamią o narkotycznych właściwościach tri.

Mylenie tri z tetrą jest bardzo powszechne. Oba są rozpuszczalnikami, oba były używane w pralniach chemicznych. Z tym, że tri zostało zakazane w pralniach już kilkadziesiąt lat temu. Owszem - dla chemików jest nadal dostępne.

To, że Ty nie znasz nikogo, kto by się zaprawiał tri, o niczym nie świadczy. Ja takich znałem. I wiem, jak skończyli :(

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Pan paweł Pawłowicz napisał:

W ramach studenckich praktyk robotniczych obsługiwałem automatyczną myjkę tri. Bardziej skomplikowane od pralki automatycznej, choć też można było używać obrotowego bębna. Myła w gorącym tri i w jego parach, zresztą czynnik myjący wciąż się tam oczyszczł przez destylację. Teoretycznie była do mycia części metalowych przed galwanizacją, ale wciąż mi tam przynosili jakieś zatłuszczone gacie do wyprania.

Ja się o tym procederze dowiedziałem w szkole na umoralniającej pogadance, która miała przestrzegać przed tym, by tego nie robić. Też nikogo takiego nie znałem. Właściwości musiały być raczej słabe. Ale tri ze sklepów wycofano.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2016-01-07 o 12:20, RoMan Mandziejewicz pisze:

Nigdzie nie napisałem, że tri nie ma właściwości narkotycznych, polemizowałem ze stwierdzeniem, że ma silne właściwości halucynogenne. Nie odwracaj kota ogonem!

[...]

Nie imputuj mi, że mylę tri z tetrą (jako chemik nie używam nawet takich nazw). Są to rozpuszczalniki o mocno różnych właściwościach. Nawiasem mówiąc, czterochlorek węgla też jest zakazany.

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl

W dniu środa, 6 stycznia 2016 22:17:24 UTC+1 użytkownik Adam Wysocki napisał:

Panowie, Wy tu o dupie Maryni, a rzecz jest na tyle intrygująca, że trzeba się nią zająć! Aceton mam, spirytus udostępniła (po starannym wypytaniu, do czego potrzebny) małżonka, przed chwilą zrobiłem szybki test. Proporcje dokładnie tak, jak autor filmiku podał, płytka przeszlifowana i odtłuszczona tak, jak to zawsze robię do TERMOtransferu, papier ten sam. Wynik - negatywny.

Faktycznie, tak jak na filmie widać, toner się transferuje z papieru w 100% i to mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Z płytki zdejmuje się czystą kartkę papieru, całość tonera zostaje na laminacie. Co natomiast u mnie nie wyszło, to przyklejanie toneru do miedzi. Było niemal żadne, ścieżki się trzymały ledwie ledwie i muśnięcie palcem wystarczało, by je pouszkadzać. Myślę jednak, że warto nad tym posiedzieć, bo wygląda to mimo wszystko dość obiecująco. Może trzeba zwiększyć ilość acetonu? Może faktycznie zamiast acetonu użyć Tri? Albo choćby rozpuszczalnika Nitro? Gdyby to zadziałało dobrze, to z taką jakością przenoszenia byłaby to prawdziwa rewolucja w dziedzinie amatorskich płytek.

Reply to
Jarek P.

W dniu sobota, 9 stycznia 2016 20:56:38 UTC+1 użytkownik Jarek P. napisał:

Próba druga zrobiona. Zwiększyłem ilość acetonu w roztworze, z pierwotnych 3:8 do mniej więcej 5:8. Dodatkowo, zastosowałem dość mocny nacisk na czas "transferowania" (ścisk stolarski, wcześniej, z racji tego, że maleńką płytkę robiłem, tak jak autor filmu posłużyłem się tylko ręką) i potrzymałem płytkę "pod prasą" tak z 5 minut. Wynik: BARDZO obiecujący! Całkowity, 100% transfer z rozdzielczością taką, że nawet eaglowa grubość linii "0" się przeniosła bez żadnych strat. Przywarcie tonera do laminatu nadal nie jest idealne, palcem dość łatwo ścieżki uszkodzić, ale piękne w tej metodzie jest właśnie to, że palcem nie trzeba ścieżek dotykać wcale. Papier po odmoczeniu ściąga się w całości, odchodzi od tonera całkowicie, nie zostają żadne włókienka, nic, co trzebaby czyścić. W zasadzie prosto spod kranu możnaby tą płytkę wstawiać do trawienia. W najgorszym przypadku można się jeszcze pokusić o utrwalenie przez wygrzanie płytki. Spróbuję jeszcze zastąpić aceton rozpuszczalnikiem Nitro, a tak czy tak najbliższą płytkę spróbuję zrobić tą metodą.

Reply to
Jarek P.

użytkownik Jarek P. napisał:

formatting link
Gdzieś widziałem jak ludkowie zamiast laminatu, wsadzają cienką folie Cu która później naklejają na laminat.

Reply to
donek999bronek

W dniu sobota, 9 stycznia 2016 23:00:35 UTC+1 użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał:

Naklejania folii tak, by nie uszkodzic nadrukowanych ścieżek szczerze mówiąc nie widzę. Ale sam nadruk wprost na laminat fascynował mnie od dawna. Niestety, brak drukarki z płaskim przebiegiem papieru póki co uniemożliwia próby. Choć z drugiej strony, mam zbędną HP LJ 2100, może by się ją dało przerobić? Ona co prawda płaskiego przebiegu nie ma, ale za to ma z tyłu drzwiczki i może coś się da tu uzyskać...

Reply to
Jarek P.

W dniu sobota, 9 stycznia 2016 23:00:35 UTC+1 użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał:

Pooglądałem materiały zamieszczone w komentarzach i tam jest dobry pomysł z utrwalaniem przeniesionego toneru w oparach acetonu. To można wykorzystać i i przy tym "zimnym" termotransferze, a metoda jest i tak znacznie prostsza, niż przerabianie drukarki laserowej.

Reply to
Jarek P.

użytkownik Jarek P. napisał:

Ja w takie rzeczy się nie bawię. Gdybym jednak był zmuszony, wtedy wałek gumowy choćby ze zużytego wkładu i docisk przez gumę lub kartki. Kleje epoksydowe dwuskładnikowe są do kupienia w małych tubkach. Problem może być z folia, musi być matowa od strony kleju.

Folię alu chyba masz do testu.

Skok o 1,5mm? Dużo roboty.

Przypominam tylko o sztuczce z ilością tonera jaki może z siebie dać ta drukarka. Panelu LCD ona nie ma ale do ustawień serwisowych można dostać się za pomocą dyskietki. Tylko nie pamiętam czy potrzebna jest dyskietka z DOSem, czy tez wystarczy sam soft ze strony HP. str.21

formatting link
Soft jest na stronach HP.

Reply to
donek999bronek

Aceton jest silnie higroskopijny a woda na pewno zmienia jego właściwości. Być może masz aceton, który już się „napił” sporo wody...

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu niedziela, 10 stycznia 2016 00:43:58 UTC+1 użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:

Cały czas w zakręcanej butelce trzymany, jak jest mi potrzebny, to go odkręcam na chwilę i zaraz zakręcam, więc teoretycznie rzecz biorąc nie powinien.

Reply to
Jarek P.

W dniu 09.01.2016 o 20:56, Jarek P. pisze:

Może trzeba utrwalić za pomocą podwyższonej temperatury? Albo porządnie wysuszyć?

Reply to
Czarek Grądys

W dniu 09.01.2016 o 21:27, Jarek P. pisze:

Ciekawe, ja właśnie patrze na moje "odczynniki" i widzę że "Aceton" to tak naprawdę aceton + octan etylu, do tego "Rozcieńczalnik" który ma w składzie toluen i izobutanol. Mam jeszcze izopropanol 99%. I tak się zastanawiam czy ten "Aceton" da radę i czy da to radę jak wymieszam z rozcieńczalnikiem (toluen) lub z izopropanolem, obawiam się że ten drugi zbyt szybko odparowuje.

Reply to
Jakub Rakus

Właśnie wyprodukowałem tą metodą już całkowicie użytkową płytkę, prostą, bo do testów właśnie taką wybrałem, niemniej co trzeba, dało się sprawdzić. Wynik - rewelacja. Laminator w dniu dzisiejszym odchodzi na emeryturę, najwyżej na ćwierć etatu będzie dokumenty laminował, a na elektroników używających termotransferu ja od dziś spoglądam z pełną pogardy wyższością ;)

Szczegóły, proporcje i skład płynu transferującego (zrobiłem go inaczej, niż autor filmu) postaram się opisać dokładniej jutro, póki co zdjęcie:

formatting link
I pod światło:

formatting link
Widoczne na zdjęciu nierówności cienkich ścieżek (ścieżek! nie linii obrysowej) to kwestia jakości zdjęć (robionych komórką), ścieżki oglądane nawet pod lupą są idealne.

Tak więc, panie i panowie, w dniu dzisiejszym upadł komu.... ten... termotransfer!

Reply to
Jarek P.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.