Temat świetlówek - żarówek powraca. Teraz i świe

Dnia 01 Sep 2013 22:13:35 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):

No coz, nie znam sie, ale

formatting link
amalgamaty w kapsulkach i jeden amalgamator/mieszalnik.

W opisie mozna przeczytac "Nowe, samoaktywujące się kapsułki zawierają odmierzoną, stałą ilość opiłków i rtęci. Rtęć zamknięta jest w szczelnej poduszeczce membranowej wewnątrz kapsułki. Siły, które powstają podczas mieszania, powodują rozerwanie kapsułki i rtęć wydostaje się do proszku."

A sens jest, bo to musi sie dac wsadzic do zeba, i dopiero potem sie zestalic.

No wlasnie - odparowaloby z powierzchni, a glebiej bylo ciagle ciasto.

Wiec chyba to jednak inaczej dziala (i przy tej wzajemnej krystalizacji objetosc rosnie, co tez jest zaleta).

Zloto jest miekkie. Dzis stosuje sie srebro, miedz, cyne, ale kiedys moze i zloto.

Zloto cenne i mysle ze nie raz bylo przetapiane. I chyba jednak slady po rteci znikaja.

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

W dniu poniedziałek, 2 września 2013 00:40:02 UTC+2 użytkownik Marek napisał:

Według mnie informacja o masowo chorujących kobietach nie jest prawdziwa. W PRL BHP było na o wiele wyższym poziomie niż jest teraz. Ludzie pracujący w trudnych warunkach i wykonujący prace z niebezpiecznymi substancjami byli pod stałym nadzorem lekarskim. Jak tylko coś nie pasowało w badaniach to byli natychmiast odsuwani od pracy. Wszystkie wskaźniki decydujące o szkodliwości były dużo ostrzejsze niż w krajach zachodnich. Za PRL pracowałem w fabryce w której używano rtęci. Przechowywana była w specjalnych zabezpieczonych chyba przed wszystkim pojemnikach. Pomieszczenie w którym była używana miało podwójne drzwi, tak skonstruowane że nie można było otworzyć dwóch na raz. Wejść można tam było tylko w specjalnym ubraniu roboczym. Nie wolno było w tym ubraniu chodzić po fabryce. Wentylacja wywiewna podciśnieniowa. Podłoga i ściany do pewnej wysokości wyłożone spawanymi płytami z PCV. Wszyscy tam chcieli pracować bo pensja znacząco wyższa. Wcześniejsza emerytura. Oprócz urlopu dwa razy do roku sanatorium. Nigdy nie usłyszałem ze ktoś się tam zatruł, zachorował na jakąś chorobę której przyczyną był kontakt z rtęcią.

Reply to
kogutek444

Użytkownik napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com...

Ale wiesz - produkcja musi isc.

Jesli wniosek z tego z taki ze kobiety pracowaly w oparach, a jak zaczelo byc widoczne w zdrowiu, to sie je przenosilo na inne stanowisko - to sie az tak nie kloci z tym co Jarek pisal.

Jeszcze kwestia ich mierzenia i przestrzegania. Fabryke zamkniesz, planu nie zrobisz, bo aparatura nieszczelna ? To sie zwolni ... behapowca, bo przeciez nie dyrektora :-)

owszem, dzieki socjalizmowi na pewne wydatki nie zalowano.

No ale chyba za cos te dodatki dawali :-)

Ja to znam z nieco innej wersji. W szpitalu mieli stary aparat rentgenowski. Pilnowali bardzo, aby go przypadkiem nie zezlomowano. Bo stary, promieniowal mocno i nalezal im sie dodatek. Ale glupi nie byli - uzywali tylko nowych aparatow :-)

J.

Reply to
J.F

Pan J.F. napisał:

[...]

Jak się głębiej zastanowić, to jest to jakieś wytłumaczenie. Twardnienie zachodzi, bo płynna rtęć rozpuszcza stały metal, co znaczy, że jej ubywa w mieszninie. Więc nie tylko parowanie.

Jakoś z porównania choćby srebrnej łyżeczki i złotej obrączki wychodzi mi co innego.

Tymczasem one zamiast zniknąć, nagle pojawiły się w "szwajcarskim" złocie. Dziwnym trafem w czasie wojny.

Reply to
invalid unparseable

Pan J.F napisał:

Przyznać jednak trzeba, że w PRL liczba BHP-owców na metr kwadratowy fabryki była imponująca. Nie da się również zaprzeczyć faktowi, że po zakładach Róży Luksemburg pozostały bydynki nasączone rtęcią jak stary syfilityk. Po upadku fabryki próbowano zrobić tam bank, biura, w końcu lofty mieszkaniowe. Ale zawsze jakby nie liczyć, nie mierzyć, nie interpretować wyników -- zawsze wychodziło kilkudziesięciokrotne przekroczenie norm. Nawet remont z wymianą tynków nie pomagał. Rtęć była nie tylko w halach produkcyjnych, ale i w innych pomieszczeniach (zapewne nie wyłączając pokojów behapowców). Taką tam mieli ciężką atmosferę pracy.

Kazać ludziom pracować w takich warunkach i jednocześnie postawić lekarza, który ma to obserwować, to już jest chyba jakiś mengelizm.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości [...]

To jest zbadane i opublikowane, tylko ze to juz NTG.

W ramach ciekawostki - rozwaza sie zagrozenie dentystow, ktorzy takie stare plomby rozwiercaja i usuwaja.

Bo to zloto proby 0.583 :-)

Nie wiem na ile mozna wierzyc

formatting link
ALe tu fakttycznie zloto i srebro podobnej twardosci ... i podobnej jak paznokiec :-)

Nie wiem. Ale czy na pewno dobrze rozpoznales te rtec ?

J.

P.S. Widowiskowo zachowuje sie rtec z aluminium. Tylko gdzie sie tu dorwac w nowoczesnym samolocie do kawalka blachy ...

Reply to
J.F

On 2013-09-02 10:50, J.F wrote: (ciap)

Dla obączek moze być jeszcze nizsza.

(ciap)

Włodek

Reply to
invalid unparseable

W młodości bawiłem się kulkami rtęci przepychając je długopisem. Długopis miał metalową końcówkę, być może aluminiową. Po chwili na długopisie wyrastały białe pióropusze.

KK

Reply to
kk

W dniu 2013-09-01 22:07, J.F. pisze:

musi być minimalne skoro takie plomby potrafią działać nawet 40 lat.

Reply to
the_foe

Pan J.F napisał:

Tak przypuszczam. Było na to sporo czasu.

Tak samo jak i grabarzy. A właściwie tych, co zajmują się kremacją nieboszczyków. Lub przynajmniej mieszkają obok takich miejsc.

Srebro w łyżeczce też nie najwyższej próby.

Czyste metale też mogą mieć różną twardość, nie tylko stapianie ją powiększa. Miedź (druciana) ma sporą czystość. Jeśli ją wyżarzymy, staje się bardzo miękka. Podgrzanie powoduje uporządkowanie siatki krystalicznej, robią się duże monokryształy. Ale wystarczy taki drut trochę pozginać, by znów stał się twardy. Przy zginaniu wracają dyslokacje w siatce.

Przecież sam tego nie badałem. Czy ja wyglądam na takiego, co kupuje sztabki od szwajcarskich bankierów?

Reply to
invalid unparseable

Niby, że ze zwględu na stężenie rtęci w nieboszczyku ?

Reply to
kk

kk napisało:

Tak, konkretnie w plombach amalgamatowych właśnie.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@falcon.lasek.waw.pl...

Wypadałoby więc nieboszczyka oddać do specjalizowanego zakładu utylizacji. Wkrótce pewnie również ze wzglądu na inne materiały ... elektronikę, plastik, metale, ... płyny technologiczne, itd.

KK

Reply to
kk

kk napisało:

Póki przy narodzinach nie pobierają kaucji zwracanej po zakończeniu okresu eksploatacji, to jeszcze jest w porządku.

Reply to
invalid unparseable

W dniu poniedziałek, 2 września 2013 21:41:36 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

W ostatnie opakowanie masz wliczoną bezzwrotną opłatę utylizacyjną.

Reply to
kogutek444

pomieszczeniach

Tego nie rozumiem, przecież z biegiem czasu ta rtęć powinna odparować i się "wywiać", dlaczego ciągle tam występowała?

Reply to
Marek

W dniu niedziela, 1 września 2013 01:47:17 UTC+2 użytkownik Marek napisał:

Dla mnie nie jest żadną tajemnicą ze świetlówka z gwintem zwana żarówką energooszczędną nie jest docelowym konsumenckim źródłem światła dla każdego. Nie można było zakazać powszechnego stosowania zwykłych żarówek nie dając nic w zamian. Nie można było również pozwolić na dalsze stosowanie źródeł światła o jednocyfrowej sprawności. Jeśli by nie było zakazu produkcji to fabryki napierdalały by jeszcze przez 300 lat szklane bańki z drutem wolframowym w środku. Teraz zwykłe żarówki zrobiły się drogie a ich używanie jeszcze droższe niż kiedyś bo prąd drożeje. Bardzo szybko zostały wprowadzone do sprzedaży inne niż świetlówki źródła światła. Nie mam zielonego pojęcia jakie będzie docelowe powszechne źródło światła. Według mnie nie będzie to świetlówka z gwintem umożliwiającym działanie w typowej oprawce.

Reply to
kogutek444

Użytkownik napisał w wiadomości grup

No wlasnie, prad drozeje, moze by wystarczylo.

Usilowalem sie doszukac spadku poboru mocy, ale mi sie nie udalo. I nie wiem - ginie we fluktuacjach, rodacy juz dawno zaczeli oszczedzac, czy wykupili zapas zarowek.

Bo one juz w zasadzie byly. Ta Unia nie jest taka glupia i nie stawia niemozliwych wymagan. Jak startowali z dyrektywa to LED juz byly, moze tylko nieco za malej mocy. Troche za wczesnie wprowadzili, bo te LED jeszcze nie dorosly ... no chyba ze w planach bylo zamortyzowanie fabryk swietlowek :-)

Wielkiego wyboru na razie nie ma - LED i moze jeszcze wyladowcze ksenonowe. No chyba ze ta "eliminacja lamp zawierajacych rtec" nie dotyczy tych malo zawierajacych i swietlowki/hdi sie utrzymaja. Innych w bliskiej perspektywie na razie nie ma. Ale LED sa dobre.

Hm, no coz .. juz kiedys zauwazylem ze zarowek zakazali, a wszelkie zyrandole ciagle na zarowki projektowane. W miedzyczasie pojawily sie niskie swietlowki kompaktowe :-)

I tu jeszcze IMO dlugo bedzie dominowala typowa oprawka, choc w czasach LED juz nie ma uzasadnienia.

No chyba ze w suficie panel led, a pod sufitem ozdoba z halogenkiem :-)

J.

Reply to
J.F

Pan Marek napisał:

Dlaczego "powinna"? Rtęć nie paruje tak szybko jak woda. Ale nawet to niewielkie parowanie wystarcza, by wciąż było tam -- delikatnie mówiąc -- niezdrowo. Można sobie wyobrazić jak to wyglądało gdy zakład miał ciągłe "zasilanie" świeżą rtęcią.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2013-09-01 07:30, Grzegorz Kurczyk pisze:

Na przykład tak?

formatting link

Reply to
Mario

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.