Telewizor Elektron D350 (?) /352 (?) /382i (?)

Telewizor jak w temacie, sęk w tym, że ni wiem która nazwa jest poprawna, bo dyktowano mi ją przez telefon.Raczej ta ostatnie (382i) Ktos chce ten telewizor podarować dziecku z rodziny, która nie ma telewizora... Tak, są niestety rodziny, które nie mają nawet telewizora.

Ja będę ten telewizor podłączął, i w związku z tym mam kilka pytań.

  1. Czy do tego telewizora da się podłączyć DVD lub tuner satelitarny /ma wjście composite/scart /?
  2. Na ile taki gruchot jest bezpieczny (np rozjechane wysoie napięcie= RTG więcej, niż typowo itp)
  3. Wszelkie inne opinie mile widziane.

A teraz wyjaśniene, skąd te moje pytania. Chcę kupić temu dzieciakowi odtwarzacz DVD, ale bez telewizora to nic pooglądać się nie da. Telewizor będxi więc podarowny od wspólnych znajomych, którzy używali go w kuchni jeszcze 6 miesięcy temu. Zastanwaiam sie jednak, czy nie byłoby lepiej zamiast tego DVD kupić dziecku mały, ale nowy telewizor ??? Może przesasdzam, ale ten dzieciak będzie przed tym telewizorem trochę siedział, i wolabtym aby to siedzenei było bezpieczne.

Reply to
marek.grupy
Loading thread data ...

Pan Marek napisał:

Aż żem się wzruszył. I zapłakałem nad niedostatkiem swoim i rodziny mojej.

-- Jarek

PS: Proszę nie przysyłać na mój adres indywidualnych wyrazów współczucia ani propozycji darowizn rzeczowych.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Jarosław Sokołowski pisze:

Dziś buty i książki do szkoły nie są artykułami pierwszej potrzeby, tylko schizowizor i dewede.

Reply to
Filip Ozimek
Reply to
invalid unparseable

Jarosław Sokołowski pisze:

No super, jesteś kozak bo nie masz telewizora. Ale powiedz jeszcze dlaczego go nie masz? Bo chyba nie dlatego, że cię nie stać?

Rzeczywiście powinieneś zapłakać nad sobą. Bo czytanie ze zrozumieniem nie jest twoją mocną stroną.

Reply to
AW

AW napisało:

Ależ oczywiście, że mnie stać. Nie wiem czy jestem kozak, a o powodach i o całej historii długo by mówić. Ale nie wim czy warto, bo to przecież aż takie wyjątkowe nie jest -- jest całkiem sporo rodzin, które nie mają telewizora.

Skąd taki wniosek? Myślę, że on fałszywy. Nawet napewno fałszywy, bo z czytania ze zrozumieniem jakoś udaje mi się utrzymywać rodzinę. Tutaj komuś zabrakło innej umiejętności -- pisania z sensem.

Jarek

PS Zdarzyło się raz czy dwa, że ktoś kto w rozmowie dowiedział się, że nie mam w domu telewizora, chciał mi go podarować.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Jarosław Sokołowski z mozołem wystukał:

Oczywiście, że nie jesteś, to żart taki był - gdybyś nie załapał. Powody dla których nie masz telewizora chyba nikogo (włączając w to mnie) nie interesują.

Będę się upierał, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Mogę nawet stwierdzić, że *na pewno* nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Pozwól więc chłopku-roztropku, że objaśnię ci gdzie leży sedno. Ty nie masz telewizora bo nie chcesz go mieć. Masz za to komputer, dostęp do internetu itd., a rodziny dzieciaka, o którym mowa w pierwszym poście *nie stać* na telewizor. Bo teraz, telewizor to symbol czegoś ogólnie dostępnego, normalnego. Jak dla ciebie dostęp do internetu czy posiadanie samochodu. Jeżeli sprawia ci trudność zrozumienie tego co napisałem to podstaw sobie za telewizor, wrotki, rower, dżinsy czy co tam chcesz. Autor pierwszego posta chce jakoś pomóc tej rodzinie i sprawić przyjemność temu dziecku, a ty tu wstawiasz swój prostacko-filozoficzny post o wartości telewizji. I co chciałeś powiedzieć? Że telewizja jest be? To może jeszcze powiesz komuś kto niedojada, żeby nie kupował hamburgerów bo od tego się tyje?

Reply to
AW

AW napisał:

A pytanie "Ale powiedz jeszcze dlaczego go nie masz?", to tylko ot tak sobie było postawione, żeby coś napisać w sytuacji, gdy nie ma się nic mądrzejszego do powiedzenia? Czy może powinienem zmusić sie do zachowania poprawności politycznej i stwierdzić, że to takie pytanie retoryczne było?

To mnie jakoś specjalnie nie dziwi.

Zawsze chętnie poznaję opinie innych ludzi. Internet daje znakomite okazje do tego, by w spokojnych warunkach zapoznać się z tym, co mają do powiedzenia tacy, z którymi interakcja w realnym świecie jest zbyt uciążliwa i wymaga pewnego poświęcenia. A na to zwykle brakuje mi cierpliwości.

Powieści i opowiadań z okresu pozytywizmu, to ja zdążyłem przeczytać sporo. Nie żebym jakoś specjalnie cenił sobie literaturę tego nurtu, ale to jednak zdecydowanie co innego niż pisarstwo usenetowe. Henryk Sienkiewicz nie napisał, że "Janko Muzykant żył w takiej rodzinie, w której nie było nawet skrzypiec". A przecież byłoby w tym więcej

*sensu* niż w informowaniu świata, że "są rodziny, które niestety nie mają *nawet* telewizora". W końcu chłopak miał talent i takie chello by mu się naprawdę przydało. Tylko ładunek (tragi)komizmu w jednym i w drugim zdaniu podobny.

Może to, że chłopak być może jest w o wiele lepszej sytuacji niż recenzowany przez nas autor? Być może nie ma w domu telewizora, ale ma co jeść, ma buty i książki do szkoły, ma gdzie się uczyć i chce się uczyć. A przede wszystkim jest kochany przez rodziców. Może nawet chodzi do szkoły muzycznej, w klasie altówki ma znakomite wyniki i w przysłości zostanie wielkim witruozem?

To tylko hipoteza taka, ale ja już taki chłopek-roztropek i pięknoduch jestem, że w swojej prostacko-filozoficznej wizji świata wolę zakładać, że raczej jest dobrze niż źle. Bo niestety może się okazać, że to rodzina patologiczna. Tylko że wtedy trzeba pomagać inaczej niż obdarowując chłopaka telepudłem z diwidi. Ale tego nie zrozumie ktoś, kto już cieszy się na to, że "ten dzieciak będzie przed tym telewizorem trochę siedział" i zastanawia się tylko nad tym, jaki mu sprzęt wybrać aby lepiej i zdrowiej się siedziało.

Albo żeby jadł ciastka. Tyle że tak już ktoś kiedyś powiedział, prawda?

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

Jarosław Sokołowski pisze:

Zgadzam się. Zrozumienie idei pozytywizmu jest najwyraźniej zbyt ciężkim dla ciebie zadaniem.

Henryk

Mój Boże, masz problem nawet ze zrozumieniem tego co w mig chwytają dzieci w podstawówce. Zalecam ponowną lekturę "Janka Muzykanta". Może tym razem domyślisz się "Co poeta chciał przez to powiedzieć?".

Aha! Jesteś zaprawdę wielki. Te wszystkie przemyślenia zawarłeś w swoim pierwszym poście, w dwóch zdaniach:

Skoro masz tak bogate przemyślenia na temat ubóstwa i podobnych problemów społecznych to z pewnością wiesz też jak "pomagać inaczej", że cię zacytuję? Chętnie się dowiem i chyba nie tylko ja. Tylko błagam nie w dwóch zdaniach ;->

Reply to
AW

AW napisał:

[...]

To chyba ma sporo kartek, nie wiem czy podołam. Może poproszę przystępne o przybliżenie mi tych idei pozytywizmu. Najlepiej tak w dwóch zdaniach, bo u mnie z czytaniem ze zrozumieniem, to nie najlepiej.

[...moja prostacko-filozoficzna wizja świata...]

A gdzie ja w tych dwóch zdaniach zawarłem jakiekolwiek rzeczy dotyczące problemów społecznych, no gdzie? O sobie pisałem. Tylko o sobie. Taki ze mnie narcyz! No, jeszcze o rodzinie. Ale to i tak nie usprawiedliwi mojej znieczulicy.

Nie w dwóch zdaniach, to już chyba nie na tej grupie. Zresztą od samego pisania nie zmieni się wiele. Twórczość pozytywistów tego przykładem.

Reply to
Jarosław Sokołowski

entroper napisał:

Dzień dobry Państwu.

W zeszłym miesiącu kupowałem kartę SD w MediaMarkcie. Tam przy wejściu mają taką długą półkę, na którą klienci mogą odstawiać swój stary sprzęt, jeśli tylko zakupią w sklepie nowy. Stał tam jeden telewizor LCD, dość nieduży taki. Miał spłowiały plastik. Panowie z obsługi nawet go włączyli i coś sobie w nim oglądali. Czyli działał. Wycofywanie sprzętu stamtąd chyba nie jest legalne, ale pewnie jak ktoś umie (i nie jest idiota), to sobie załatwi. W ostateczności można postać trochę przed wejściem, patrzeć co kto wnosi i tam dokonać przekazania. (Te telewizory, co o nich pisałem, że mi je chcieli dawać, to też były w czasach, gdy po taki sprzęt się długo stało przed sklepem albo załatwiało się u kierownika.)

Jasne, trzeba bluraja kupić, bo inaczej koledzy w szkole będą się śmiali z chłopaka. Co się będzie dzieciak stresował.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Koniec końców będzie nowy telewizor, a DVD poczeka do innej okazji :).

Temat trochę społeczny się zrobił.... I może dobrze, bo w codziennym zabieganiu czasem ucieka coś ważnego.

Skąd problem zakupu DVD ? Bardzo prozaiczny. Dziecko było do pierwszej komunii. Dostało jak inne dzieci płytę z filmem z uroczystości.Jako jedyne z klasy nie obejrzy tego filmu w swoim domu...Widziałem smutne oczy gdy ktoś nieopatrznie zapytał o DVD.

Dzieciak ma mocno pod górę, ale mimo trudnego życia jest bardzo pogodny i radosny:czasem jest w tej małej więcej uśmiechu niż u innych dzieci.

Nie chcę, by "telepatrzydło" było odmóżdzaczem. Dobrze jest jednak, gdy mały człowiek ma szansę jak inni rówieśnicy oglądnąć wartościowy program w TV czy bajkę na DVD. TV jak każde medium jest na tyle pożyteczna, na ile dobrze potrafimy ją wykorzystać. I najważniejsze: jeżeli dziecko uśmiechnie się dzięki temu TV choć raz więcej, to cała "operacja DVD/TV" jest warta przeprowadzenia. Bo przecież o uśmiech dziecka ( a ściślej dwójki dzieci) i tylko o ten uśmiech tu chodzi.

Reply to
marek.grupy

Znam niebezpieczestwa, w sumie też nie lubię /bynajmniej nie ze względów finansowych/ kupować trochę drozszych prezentów. Bo to wbrew pozorom czasm łatwiej kupić, niż tak dać, by nie było trudno przyjąć. A moje plany względem tego DVD były takie, by od czasu do czasu dzieciakowi coś sensownego nagrać. Coś co pomoże w nauce, rozwijaniu wiedzy i osobowości.

Przemioty jednak /i na szczęście/ nie zastępują człowieka i to dziecko potrzebuje przede wszystkim serca i ciepła. Na szczęście ma go pod dostatkiem :)

Reply to
marek.grupy

entroper napisał:

No i masz babo placek! Tamten się czepił, że coś sobie skomentowałem tylko dwoma zdaniami, w dodatku takimi, co oba mieszczą się w jednej linijce. Bo zamiast tego powinienem sieknąć jakąś pozytywistyczną powieść, najlepiej w odcinkach. Żebym ja miał co tydzień robotę, a inni radochę z czytania. Niedoczekanie. Pan mi tu znowu, że moje komentarze za długie. Jak mają nie być długie, skoro ktoś mojej skromnej osobie postanowił poświęcić średniej długości wypracowanie? Jak mnie komentują, to i ja komentować mogę. Bo i wypada. Przez szacunek chociażby. Tu jest Usenet, tu się dyskutuje. Jak komuś się nie podoba to co piszę, to polecam killfajla. To naprawdę dobry wynalazek.

A że potrafię sensownie przekazywać cenną wiedzę? Dziękuję za taką opinię, ale wiem o tym. Zdarzało mi się to robić komercyjnie i zdaję sobie sprwę z tego, co ludzie zwykle o tym mówią. Kilka razy to było, dość krótko, bo na dłuższą metę to bardzo męczące. Chyba za bardzo się przykładam. Czasem jednak coś mi odpala i wracam do nawyków.

Co do spraw związanych z obiegiem starej elektroniki, myślę że niczego nowego nie dodałem. Mam wrażenie, że wszyscy wiedzą jak to wygląda, również w takich mediamarktach. Sam nieraz oddawałem potrzebującym starsze komputery, więc wiem, że ten społeczny obieg też jakoś działa. I nie tylko komputery obiegają, inne dobra też.

Jest jeszcze ktoś trzeci, kto może i powinien się mścić. Użalają się tu nad rodziną, że nie ma telewizora. Ale prezentem chcą uszczęśliwić nie rodzinę, a dzieciaka. Do telewizji można mieć stosunek różny. Ze mną i z TV też nie jest tak, jak z muzułmanami i wieprzowiną. Ideologii w tym wiele nie ma, mnie po prostu taki mebel potrzebny jest jak zającowi dzwonek. Ale do jasnej anielki, programy to się ogląda *razem z dziećmi*, co do tego nikt nie powinien mieć wątpliwości. Więc dil trzeba załatwić z rodzicami, a nie puszczać na żywioł. W sumie nie wiemy ile dzieciak ma lat, ale to chyba wszystko jedno, no bo skoro do tej pory wychowywał się w "patologicznej" rodzinie bez telewizji, to świadom nie jest.

Reply to
Jarosław Sokołowski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.