Użytkownik "Robert Wańkowski" snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości news:50959b26$0$26696$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...
Raczej nie (chyba, że u bliskiego rozmówcy - o tym za chwilę), natomiast pozwoliło poprzecierać styki w przekaźnikach w drodze połączeń - impulsowanie tarczą powodowało klapanie przekaźników, a te, jak pracowały, to styczki stykając się/rozwierając, nieznacznie przesuwały się względem siebie, ocierając się i syfy na nich potrafiły odpadać. Szczególnie dobrze było to widoczne w przekaźnikach typu C (i nie pamiętam, czy też nie w S - MN60)(centrale/łącznice K65 i K66x, gdzie x, to podwersja wykonania, w .pl przeważnie była to podwersja 0 (K65 nie znam, K66 kojarzę 3 odmiany (0, 1 i
2), podwersja chyba 1, była przewidziana do współpracy z archaiczną OS, znaną jako Salme)), mających styczki w postaci małych wałeczków ze stopu srebra, będących względem siebie na krzyż. Naciskając na siebie przesuwały się, samoczyszcząc się w ten sposób. Możliwe, że u rozmówcy mogło to coś dawać, choc ja bym raczej położył to na minus - przy bliskich połączeniach, w ramach tej samej łącznicy, abonentów dzieliły tylko kondensatory w wybieraku liniowym (strowgery, wszystkie odmiany), dodanie prądu (impulsowanie dość dobrze przenosiło się przez te kondensatory - impuls był na tyle duży, że potrafił "zrzucić" automatyczną sekretarkę, bawiłem się kiedyś z pracy, podając impulsowo baterię licznikową na łącze międzycentralowe, wystarczyło to do automatycznego rozłączenia sekretarki) raczej dopiekało proszkowi węglowemu i nie przypuszczam, by polepszało jego właściwości. Aby tu zadziałać, raczej należało dość zdrowo dźwięknąć mikrotelefonem o coś, wtedy przypieki rozsypywały się i proszek odzyskiwał choćby część swoich właściwości, czasem proszek był na tyle zużyty, że trzeba było wymieniać wkładkę. Impulsowanie tarczą mogło pomagać "przepalać" drobne upływności, czy niekontakty w obwodzie... tarcza raczej nie pomagała lokalnie. Zresztą, przy impulsowaniu obwód rozmówny i tak był zwierany, więc prąd także przez mikrofon, nie płynął.