Nie, mam inną wizję. Specjalizowany program na peceta, napisany i udostępniony użytkownikowi. Ten program, przez to samo złącze USB by wgrywał część firmware - bo druga część, odpowiedzialna za odbiór danych z peceta przez USB byłaby nieruszana. Ta druga część by tylko nasłuchiwała na USB, czy ktoś (czyli ów specjalizowany program) nie chce czegoś wgrywać. I nie wtrącała by się w "rzeczywistą" pracę klucza.
Pozdrowienia, MKi