specjalnosci na elektronice i telekomunikacji

Witam!

Jestem studentem 3 roku Politechniki Gdanskiej na kierunku Elektronika i Telekomunikacja i niedlugo czeka mnie wybor specjalnosci. Zastanawiam sie nad dwoma: a) komunikacja bezprzewodowa i inzynieria mikrofal (dawniej nazywala sie: mikrofalowe urzadzenia radiokomunikacji - anteny, układy b.w.cz., itp.) b) systemy mikroelektroniczne (uklady ASIC, VHDL, itp.)

Obie specjalnosci mnie interesuja, ale zastanawiam sie, po ktorej z nich mam wieksza szanse na prace, dlatego prosze o wszelkie opinie i sugestie w tej sprawie. A moze warto zastanowic sie jeszcze nad jakas inna specjalnoscia?

Pozdrawiam Tomek

Reply to
deran
Loading thread data ...

Wg mojej opinii - studenta PW, szans na prace wiekszych po niczym nie widze :P No chyba ze jako weterana laboratoriow i duzego wymiaru godzin na studiach, ktor Cie gdzies do muzeum wstawi.

Pozdrawiam.

Reply to
pisztu

"pisztu":

chyba nie jest tak zle, pod warunkiem, ze to nie musi byc praca w Polsce; moja firma zatrudnila jakis czas temu czlowieka po studiach z Serbii, wlasnie nastepny byl na interview, pol roku temu przybyl absolwent z Bulgarii ... np.

formatting link
moze pomoc w zorientowaniu sie w aktualnych potrzebach na rynku, takich stron sa dziesiatki; no chyba, ze to musi byc Polska, ja swego czasu szukalem 2 lata i nic nie znalazlem;

JA

Reply to
JA

Nie ma to wiekszego znaczenia, bo i tak bedziesz robil co innego :-)

W tej chwili to szacuje ze zapotrzebowanie na projektantow ASIC jest w kraju zerowe, ale rawar to moze _kilku_ specow od mikrofal zatrudni. Strzelam ze za dwa lata moze byc odwrotnie.

Ale projektantow od cyfrowki moze byc potrzebnych nieco wiecej. Chociaz .. cos tam ponoc w ramach offsetu z radarami robimy ..

J.

Reply to
J.F.

rok temu konczylem Cyfrowe Przetwarzanie Sygnalow na PP - uwierz mi - nikogo to nie bedzie obchodzic jaka specjalnosc konczyles - liczy sie "doswiadczenie" i "obrotnosc" - wiec radze Ci dobrze obrac najmniejsza linie oporu wybierajac specjalnosc na ktorej najlatwiej zdaje sie egzaminy no i skupic sie na szukaniu jakiejs pracy, praktyki - coby jakiegokolwiek doswiadczenia zdobyc... no... ale co ja tam wiem... teraz zaczynam 3 prace od skonczenia studiow i dopiero pierwszy raz pracodawca ogladal moj dyplom - skserowali go chyba czy cos - bo generalnie dostalem ta prace zanim jeszcze pokazalem im dyplom... dobra - bo szkoda czasu - to tylko moje 3 grosze...

Reply to
full name

nie - nie tak na to patrze jak opisales... Twoj generalny blad w rozumowaniu polega na zakladaniu i zgadywaniu rzeczy, ktorych nie wiesz... but anyway... sam skonczylem studia i polecam to innym - ale moje doswiadczenia ze szkolnictwem wyzszym w polsce sa takie, ze studia nie ucza, tylko "daja nauczke" - a to ronzica zasadnicza... osobiscie przez caly okres nauki na PP zawdzieczam jej tylko jedno - nauczyli mnie calkowac na pierwszym semestrze... hm... no i moze jeszcze uklady cyfrowe i symulacja cyfrowa z jednym takim gosciem byly kssztalcace - ale od 3 roku wzwyz to juz byla totalna sciema - ciagle ten sam profesor wykladal ciagle te same rzeczy choc przedmiot zmienial nazwe co semestr...

w moich oczach prawda jest z reszta taka, ze uczyc sie, to nalezy w liceum - wtedy jest czas na "rozwoj" i tak dalej... wtedy mozna sie nauczyc myslec i rozwiazywac problemy... jak sie ma 20 pare lat, to juz czlowiek jest uksztaltowany i co najwyzej moze sie nauczyc jakiegos nowego narzedzia - ale jak myslec kreatywnie czy projektowac nie potrafi, to juz go zadne studia tego nie naucza...

szczera prawda...

jasne... Ty wiesz dokladnie kim pozostana ;-)

jasna sprawa... to wszystko byloby prawda, gdyby tylko na uczelni mozna bylo sie czegos nauczyc - niestety z mojego doswiadczenia wynika, ze te "ogolne przedmioty" na pierwszych semestrach to jeszcze przejda, bo to wiedza ogolna (matematyka, statystyka itp) - ale dalej to juz "historia techniki" ;-) wiec moim zdaniem lepiej sie gdzies "zahaczyc" i chociaz jakie nowe technologie poznac czy narzedzia...

no ale co ja tam wiem... moje pierwsze 3 prace byly "zagraniczne" z technologiami "state-of-the-art" na dane czasy a teraz pracuje w Polsce w "swiatowej firmie" rowniez z takimi technologiami - o takich rzeczach jakie my robimy to profesorowie moga tylko pomarzyc - na papierze i w teorii to oni sa niezli ;-) ale zycie to inna bajka...

i jeszcze tylko dodam - jak konczylem studia w zeszlym roku, to od nastepnego miesiaca jechalem do pracy do niemiec... a moi koledzy, ktorzy konczyli ten sam kierunek a nie mieli zadnego wczesniejszego doswiadczenia pewnie dzisiaj nie pracuja juz nawet w branzy... jeden mowil, ze wysyla dziesiatki CV od 3 miesiecy i raz ktos do niego zadzwonil ale bez doswiadczenia to zrezygnowali...

no ale co ja tam wiem... pewnie jestem jak to okresliles jednym z tych "miernot" ;-)

pozdrawiam wszystkich i zycze milego dnia zarowno tym na uczelni jak i tym w przemysle ;-)

Reply to
full name

Odpowiem ci tak: Jako konstruktor - specjalista od techniki analogowej i RF oraz mikrofal wlasciwie mozesz wybierac w miejscach pracy (za granica) - wiem to z doswiadczenia firmy w ktorej pracuje ze w miare latwo moga znalezc projktanta cyfrowki czy programiste z pojeciem o cyfrowce ze znajomoscia jezykow klasy HDL za to szukaja od dawna analogowcow ale warunkiem jest doswiadczenie, i tu jedna wada by sie bawic w RF jednak sam PC nie wystarczy...a wiec musisz miec zaplecze laboratoryjne by doswiadczenei zdobywac - wlasciwie to zauwazalna jest tendencja do tego ze analogowcow coraz mniej a cyfrowych wiecej wiec neidlugo bycie analogowcem to jak rodzynek w ciescie albo paczek w masle. Z kolei wejscie w cyfrowke nie wymaga w chwili obecnej specjalnie wielkich nakaldow finasowych i doswiadczenie mozesz zdobywac nawet w skromnym laboratorium. Zapotrzebowanie na specjalistow od RF, mikrofal i EMC na swiecie jest bardzo wysokie i caly czas rosnie...wlasciwie to roboty bedzie coraz wiecej bo nadchodzi era komunikacji bezprzewodowej wiec.... sam ocen co i jak....

Reply to
futu

powtarzasz sie - dalej budujesz swoja hipoteze, ze "na studiach nie jest jeszcze za pozno" na rozwoj intelektualny...

no - wszystko pieknie - tylko podaj mi kilka nazw owych "szkolek" prywatnych co to jak mowisz probuja ksztalcic na kierunku elektronika i telekomunikacja...

hm... no... tak... kiedys byl taki dowcip na temat tego jak dlugo trzeba sie uczyc j.japonskiego... kiedy zapytali profesora, ten powiedzial, ze to trudny jezyk, wiec okolo 10 lat... doktor na to samo pytanie odpowiedzial, ze okolo 6 lat - magister zszedl juz tylko do 3

- a student? student zapytal "a kiedy egzamin"?

ciekawego sformuowania uzyles "w ciagu jednego dnia opanowac nowy dzial"... ciekawe tez co to jest ten "dzial"... czyli co? bierzesz sobie ksiazke do powiedzmy transformacji falkowej, w niej 5 "dzialow"

- no i w tydzien jak to mowisz "opanowujesz" ta dzialke - nie? o warunkach poczatkowych (przednia wiedza) slowem sie nie zajaknales, wiec ja tez ten problem pomine ;-)

no... ale wracajac do tego co napisales... skrajna teza... poszerzanie mozliwosci poznawczych... ideal ksztalcenia... halo? Ziemia? ;-)

sory - "za moich czasow" to byl zdaje sie inny system i zadnego wyboru nie bylo - na co ktoryms tam semestrze byl tak zwany "przedmiot obieralny" ale co ciekawe obieral go zdaje sie dziekan... wiec jedyny wybor jakiego moglem dokonac to wybor specjalnosci... a wybralem ta, ktora mnie najbardziej interesowala i ktora uwazalem za najbardziej przyszlosciowa... co ciekawe tej specjalnosci juz nie ma na PP...

powiem tak - w czasie studiow nauczylem sie baaardzo duzo... tylko zadna w tym zasluga uczelni - juz mowilem - raptem kilka przedmiotow bylo ciekawych - analiza, algebra, statystyka, metody numeryczne, uklady i symulacja cyfrowa i na tym koniec... cala reszta to moja samodzielna praca w domu z ksiazkami i innymi materialami no i wieczne poczucie totalnej straty czasu przy chocby probie wysiedzenia na jakims wykladzie... wiec wracajac do Twojej tezy, ze sam nie dostrzegam ile mi studia daly... no - jezeli spojrzec na to z tej strony - to faktycznie daly mi bardzo duza nauczke... szkoda, ze w nauce mi niespecjalnie pomogly... i to tyle na ten temat...

ci co skonczyli studia i nawet zaliczyli technike cyfrowa na niezle oceny projektuja takie same knoty jak wszyscy inni - to, czy ktos wie co to jest wyscig, czy hazard to nie jest kwestia tego, czy w czasie studiow pracowal czy caly czas poswiecal "nauce"...

jasne... powiem tak... na politechnice nie mialem ani razu okazji uzyc analizatora stanow logicznych... nie wiem - chyba szkoly nie bylo stac na cos takiego albo po prostu w zbiorze tych arcyciekawych "laborek" nie bylo cwieczenia, ktore by taki analizator wykorzystywalo... to narzedzie zmieni sie za pare lat? nasme - wzrosnie szybkosc probkowania itd... ale doswiadczenie w podlaczeniu i sposobie uzycia chyba zostanie - prawda? inny przyklad - studiujac elektronike i telekomunikacje ani razu nie dostalem lutownicy do reki... a teraz przy pierwszym zadaniu w mojej obecnej firmie przekladalismy procka z reference boarda na nasza i odwrotnie - procki rzecz jasna w obudowach BGA - no? w szkole sie tego nie nauczylem!

eh... brak mi slow... jak robilem swoja magisterke na procku C6711 to az mi uszy wiedly jak slyszalem te pytania ktore mi prof zadawal... a reszta (koreferent i inni tacy) to juz w ogole nie wiedzieli nawet o co zapytac... wiec to masz na mysli, ze oni "od podstaw" te technologie znaja?

ja mysle, ze Ty sie zapedziles troche... prawda jest taka, ze wszyscy jestesmy ludzmi - wiesz duzo na jeden temat? to znaczy, ze na inny masz mniejsze pojecie... nie kazdy jest geniuszem od wszystkiego...

jasna sprawa... ja jakos zawsze myslalem, ze nie mozesz dac komus czegos, czego sam nie posiadasz... wiec jak czegos nie umiesz, to nie staraj sie tego uczyc innych...

no - i tutaj jest pies pogrzebany - reprezentujemy dwa obozy - Ty "naukowy" a ja "przemyslowy"... robic prace naukowa ;-) dobre... jak to kiedy powiedzial jeden z moich ulubionych profesorow: w Polsce najwiekszym problemem mlodego naukowca jest: czym by sie tu zajac ;-)

ostatecznie moglbym zakonczyc ta dyskusje pytaniem o Twoje zarobki... no ale jak to sie mowi - pieniadze to nie wszystko... nie? ;-)

eh... po pierwsze - postawilem ";-)" na koncu tamtej wypowiedzi... a po drugie (i to tez taki maly zarcik) - przeczytaj jeszcze raz sam to, co napisales: z nie zrozumialej dla Ciebie slepej pogonii? eh... no pan naukowiec i czegos nie rozumie? hm... ;-)

Reply to
full name

dobra - poddaje sie ;-)

Reply to
full name
Reply to
Marek Dzwonnik

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.