W dniu 20.08.2011 23:17, JanuszR pisze:
Sorry, może jest późno a ja jestem po piwie i to dlatego, ale KOMPLETNIE nie rozumiem o czym wy tu dyskutujecie. Transkodowanie jest przecież realizowane po stronie UŻYTKOWNIKA. Autor strony nie ma nic do tego - o ile użył spójnego kodowania i je zadeklarował to na tym jego robota się kończy.
To soft użytkownika może np. zastosować konwersję (cokolwiek)->unicode(czy utf-8, czy utf-32 nie ma znaczenia) po czym skorzystać z tablic transkrypcji (np iconv) dla docelowego zestawu znaków.
Czyli np Niemiec/Polak czytający niemiecką/polską stronę na amerykańskim terminalu z UTF ma prawo się spodziewać, że zostaną zachowane znaki narodowe i zobaczy czytelny tekst (być może brzydki, bo z niektórymi literami w foncie zdefiniowanym jako fallback). Z drugiej strony gdy terminal obsługuje tylko ASCII to powinien zobaczyć transliterację - czyli np ss zamiast ß a l zamiast ł. Tak powinien działać dobry soft - ale to jest jego robota a nie twórcy strony.
Używanie UTF ma tę zaletę, że nie robi się kaszana gdy ktoś/coś opuści/pomiesza kodowanie - bo jest jednym, uniwersalnym kodowaniem, w którym znaki narodowe ze sobą nie kolidują. A do tego jest dość proste w automatycznym rozpoznaniu.