słuchawki magnetyczne, wysokoomowe -

Mam kilka par takich słuchawek u siebie i przyjrzawszy się im bliżej zauważyłem kilka dziwnych rzeczy.

1) Rozkręciłem jedną parę celem sprawdzenia biegunowości (pomiar miekroamperomierzem podczas zbliżania i oddalania membrany od cewki - ustalenie kierunku przepływu prądu). Okazało się, że jedna strona miała podwójną membranę! To znaczy szło to tak: dwie tekturowe podkładki ->

pierwsza membrana -> dwie kolejne tekturowe podkładki -> druga membrana i dopiero tak całość była zasłonięta bakelitową "muszlą". Trochę mnie to zdziwiło, bo po drugiej stronie była normalna, pojedyncza membrana.

2) Podczas testowania dwóch kolejnych par okazało się, że każda strona daje przepływ prądu w odwrotnym kierunku. To chyba tak nie powinno być!? Bo przecież w przypadku włączenia słuchawek bezpośrednio w obwód ze składową stałą prędzej czy później któraś z nich się rozmagnesuje... Powinienem zamienić miejscami druciki przylutowane do przewodów doprowadzających sygnał?
Reply to
Atlantis
Loading thread data ...

Użytkownik "Atlantis" snipped-for-privacy@nospam.pl napisał w wiadomości news:4ddac1f3$0$2492$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Tyle że nie włącza się nigdy słuchawek w obwód ze składową stałą bo już pal licho te słuchawki ale ci może bębenki w uszach najnormalniej rozwalić może.

Marek

Reply to
4CX250

O ile masz słuchawki audiometryczne, to teoretycznie tak, choć maksymalnie dopuszczalne 155dB w impulsie nie są takie tragiczne. Ale niektóre potrafią też trochę więcej. Normalne słuchawki nie mają więcej niż 130dB, a powinny być ograniczone jeszcze niżej.

Waldek

Reply to
Waldemar Krzok

Atlantis snipped-for-privacy@nospam.pl napisał(a):

Co to za słuchawki? Ile omów? Zabytek od radia kryształkowego lub radiostacji ze stalową membraną i stałymi cewkami pod spodem czy współczesne dynamiczne z ruchomą cewką?

Reply to
Wmak

W dniu 2011-05-23 23:07, Wmak pisze:

Stalowa membrana, wszystko dokładnie osłonięte ebonitem.

Reply to
Atlantis

W dniu 2011-05-23 22:51, 4CX250 pisze:

W konstrukcjach lampowych z epoki przecież właśnie w ten sposób włączało się słuchawki w obwód ostatniej lampy, że znajdowały się między anodą a baterią anodową. Zresztą nie musimy od razu mówić o konstrukcjach lampowych - w przypadku tranzystorka i powiedzmy 9V zasilania trzaski generowane przy chwilowym podaniu zasilania wcale nie są jakoś specjalnie głośne, ale po dłuższym czasie źle podłączona słuchawka też może się rozmagnesować...

Reply to
Atlantis

W dniu 2011-05-23 22:57, Waldemar Krzok pisze:

jakiś rok, może dwa lata temu miałem przypadek w pracy, że przyszedł do nas na badania chłopak z nagłą utratą słuchu wywołaną urazem akustycznym. Okazało się, że w trakcie burzy słuchał muzyki przez słuchawki - do momentu, aż gdzieś niedaleko nie przywalił piorun..

Reply to
Michał Baszyński

Hmm... Ale co z tą podwójną membraną? Bo ja tutaj nie widzę żadnego sensu - druga umieszczona dalej od cewki będzie drgała słabo, a tylko będzie stanowiła fizyczną przeszkodę dla fal dźwiękowych wytwarzanych przez pierwszą.

Moim zdaniem ktoś, kto składał kiedyś te słuchawki zwyczajnie się pomylił.

A może moja interpretacja jest błędna i z jakiegoś względu stosowano takie rozwiązanie?

Reply to
Atlantis

Użytkownik "Atlantis" snipped-for-privacy@nospam.pl napisał w wiadomości news:4ddad316$0$2452$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

W tamtych czasam pijano też rtęć na różne dolegliwości :)

Marek

Reply to
4CX250

Użytkownik "4CX250" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:irehcm$20mp$ snipped-for-privacy@news2.ipartners.pl...

A to niby czemu? Na zdrowy rozum składowa stała powinna spowodować tylko tyle, że membrana zamiast znajdować się z położeniu neutralnym, będzie cały czas odchylona w którymś z kierunków o wartość równą składowej stałej. Zresztą można zrobić doświadczenie, podłączając np. głośnik do baterii 1,5V nie usłyszymy nic poza chwilą podłączenia i rozłączenia źródła składowej stałej. No chyba, że idzie właśnie o moment załączania napięcia w obwodzie...

Reply to
Marcin Wasilewski

Użytkownik "Marcin Wasilewski" snipped-for-privacy@adres.pl napisał w wiadomości news:irg5cg$4uf$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

No właśnie o ten moment się rozchodzi. Kiedyś jako małolat miałem okazję nieprzyjemnie skutków tego doświadczyć. Była to zwykła wkładka W66. Napradę nie było to przyjemne dla mnie. Ktoś inny napisał że był przypadek utraty słuchu na skutek indukcji w przewodach podczas wyładowania atmosferycznego.

Marek

Reply to
4CX250

W dniu 2011-05-24 14:49, 4CX250 pisze:

Hmm... Jakoś nie odczuwam tego w ten sposób. Różne słuchawki testowałem wielokrotnie przez chwilowe stykanie ich z baterią. W przypadku tych wysokoomowych (2x2000, tudzież 2x1600 omów) obserwacje były następujące:

1) Ogniwo 1,5V - delikatne trzaski, nic nieprzyjemnego. 2) Bateryjka 4,5V - nieco głośniej, ale ucho nie cierpi. :) 3) Rozładowana bateryjka 9V (pomiar bez obciążenia wskazuje jakieś 8V) - już głośniej, ale wciąż bez jakichś przykrych odczuć. 4) Nowa bateryjka 9V - trzaski odczuwa się jako ciut za głośne. W takim sensie, że nie chciałoby się ich dłużej słuchać, ale też ucho nie boli. ;)

Więcej nie próbowałem. Oczywiście trochę bałbym się trzasku, jaki wygenerowałaby bateria anodowa 67V. Ale przecież nit nie mówi, że radio trzeba włączać i wyłączać już mając słuchawki na uszach. Tak BTW to w klasycznych konstrukcjach z epoki (lata dwudzieste, np. kultowy Manczarski) odbiornik włączało się w specyficzny sposób - podłączało się słuchawki, baterię anodową, akumulator żarzenia i dopiero potem zaczynało się kręcić reostatem w obwodzie żarzenia. W miarę jak katoda się rozgrzewała zaczynał płynąć prąd w obwodzie anodowym.

O takich przypadkach czytałem osobiście w prasie z epoki. Krakowski "Czas" wspominał o nieszczęśniku, któremu zdarzyło się prowadzić rozmowę telefoniczną w czasie burzy. Ale tutaj akurat obecność składowej stałej ma znaczenie drugorzędne...

BTW jaki wzmacniacz jest odpowiedni dla takich słuchaweczek. Próbowałem dla testu podłączyć je na wyjście prostego odbiorniczka radiowego AM (zamiast wzmacniacza na UL1496).

formatting link
Audycję słychać, ale bardzo cicho. Domyślam się, że pewnie trzeba by zastosować inny układ wzmacniacz m.cz. i/lub przeliczyć wartości elementów, żeby słuchawki pasowały?

Reply to
Atlantis

W dniu 2011-05-24 19:35, Atlantis pisze:

Nie wdając się w liczenie czegokolwiek: wzmacniacz słuchawkowy w starych magnetofonach (np Dama Pik, tranzystorowy) był zasilany z ok 26V, a był przeznaczony do sterowania słuchawek 400 Ohm, był w stanie całkiem głośno grać, chociaż bez przesady. Ty masz trochę większą impedancję, więc zasilanie niestety musi być spore. A zasilanie z 9V - to tak trochę mało jest. Jeszcze na dodatek z dość dużej impedancji wzmacniacza dodatkowo. Masz tam wprawdzie sprzężenie zwrotne, ale 10k w obwodzie kolektora po prostu nie będzie w stanie dostarczyć dość prądu. Zresztą w opisie masz, że to ma sterować wzmacniacz, a nie słuchawki. W zasadzie każdy wzmacniacz mocy m.cz. wystarczy, ale im wyższe napięcie zasilania, tym lepiej (oczywiście w rozsądnych granicach). Myślę, że przy jakichś 15V powinieneś mieć możliwość całkiem fajnego słuchania. W M8010 wzmacniacz (na jednym tranzystorku)zasilany jest z ponad 20V (też na 400 Ohm) i ma rezystor w kolektorze nie 10k, a 820 omów (też sporo).

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.