skonsruujmy !

Muszę napisać, bo to chyba ostatnia deska ratunku. Dla nas wszystkich. Otóż cały czas się zastanawiałem - jak tu ratować ojczyznę ??

O rządzie nie będę pisał, bo nie lubię używać wulgaryzmów. O opozycji też nie ma sensu, bo to miernota aż zęby bolą. Czyli co - nie ma wyboru spośród ludzi ??

No to może - byśmy skonstruowali ?? Zawsze nas wszyscy straszyli AI jako zagrożeniem dla ludzkości. A jak widać - większego zagrożenia niż ta banda kretynów wyłoniona przez resztę kretynów nie ma. I może paradoksalnie - sztuczna inteligencja jest dla nas ratunkiem ?

Tylko nie wiem na razie, jakby to rozegrać... Może coś podrzucicie ? Jakieś pomysły ?

Reply to
sundayman
Loading thread data ...

W dniu 2017-03-02 o 23:36, sundayman pisze:

Ja wiele lat temu miałem pomysł, żeby skonstruować… sztuczną głupotę. Miała ona pełnić rolę straszaka na polityków. Na przykład - dumny z siebie polityk wygłasza jakąś ideę na konferencji prasowej, a dziennikarze na to ryczą ze śmiechu.

- Z czego się państwo śmieją?

- Bo sztuczna głupota wymyśliła to już pół roku temu. W ten sposób politycy czuliby się zobligowani wdrażać tylko takie idee, których uprzednio nie wymyśliła sztuczna głupota.

Problem tylko w tym, że sztuczna głupota w skonstruowaniu wcale nie byłaby prostsza od sztucznej inteligencji - to w zasadzie byłaby AI tylko zaprogramowana na wymyślanie możliwie najgłupszych spójnych pomysłów.

Reply to
Tomasz Wójtowicz

Pan Tomasz Wójtowicz napisał:

Idea ta jest od pewnego czasu znaną:

Konstruktor Trurl zbudował raz ośmiopiętrowa maszynę rozumną, którą, kiedy skończył najważniejszą pracę, pociągnął najpierw białym lakierem; potem narożniki pomalował liliowo, przypatrzył się z daleka i dorobił jeszcze mały deseń na froncie, a tam, gdzie można sobie było wyobrazić jej czoło, położył lekki pomarańczowy rzucik i, bardzo zadowolony z siebie, pogwizdując od niechcenia, niejako z czczego obowiązku rzucił sakramentalne pytanie: ile jest dwa razy dwa?

Maszyna ruszyła. Najpierw zapaliły się jej lampy, zajaśniały obwody, zahuczały prądy jak wodospady, zagrały sprzężenia, potem rozżarzyły się cewki, zawirowało w niej, rozłomotało się, zadudniło i tak szedł na całą równinę hałas, aż Trurl pomyślał, że trzeba będzie sporządzić jej specjalny tłumik myślowy. Tymczasem maszyna wciąż pracowała, jakby przychodziło jej rozstrzygać najtrudniejszy problem w całym Kosmosie; ziemia dygotała, piasek usuwał się spod stóp od wibracji, bezpieczniki strzelały jak korki z flaszek, a przekaźniki aż nadrywały się z wysiłku. Nareszcie, kiedy Trurla porządnie już zniesmaczył taki rwetes, maszyna zahamowała gwałtownie i rzekła gromowym głosem: SIEDEM!

-- No no, moja droga! -- rzekł od niechcenia Trurl. -- Nic podobnego, jest cztery, bądź tak dobra, popraw się! Ile jest dwa a dwa?

-- SIEDEM! -- odparła maszyna niezwłocznie.

Chcąc nie chcąc, Trurl -- westchnąwszy -- nałożył roboczy fartuch, który był już zdjął, zakasał wysoko rękawy, otworzył spodnią klapę i wlazł do środka. Nie wychodził z niej długo, słychać było, jak wali młotem, jak odkręca coś, spawa, lutuje, jak wbiega, dudniąc po blaszanych stopniach, raz na szóste piętro, raz na ósme, i zaraz w te pędy gna na dół. Puścił prąd, aż zaskwierczało w środku i fioletowe wąsy wyrosły iskiernikom. Mozolił się tak dwie godziny, aż wyszedł na świeże powietrze zakopcony, lecz zadowolony, złożył wszystkie narzędzia, rzucił fartuch na ziemię, wytarł twarz i ręce, i już na odchodnym, ot, tak, dla świętego spokoju, spytał:

-- Ileż to jest: dwa a dwa?

-- SIEDEM! -- odparła maszyna.

Trurl zaklął okropnie, ale nie było rady -- znów jął w niej dłubać, poprawiał, łączył, rozlutowywał, przestawiał, a kiedy po raz trzeci dowiedział się, że dwa a dwa jest siedem, usiadł zrozpaczony na najniższym stopniu maszyny i siedział tak, aż nadszedł na to Klapaucjusz. Spytał Trurla, co mu się stało, że wygląda, jakby właśnie wrócił z pogrzebu, a ten wyjawił mu swój kłopot. Klapaucjusz sam parę razy wchodził do wnętrza maszyny, próbował poprawić to i owo, pytał ją też, ile jest dwa a jeden, odparła, że sześć; jeden a jeden wynosiło według niej zero. Klapaucjusz podrapał się w głowę, odchrząknął i rzekł:

-- Przyjacielu, nie ma co, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Sporządziłeś inną maszynę, niż chciałeś. Wszelako każde zjawisko ujemne ma też swoje strony dodatnie, ta maszyna na przykład też.

-- Ciekawym, jakie -- odparł Trurl i kopnął fundament, na którym siedział.

-- Przestań -- powiedziała maszyna.

-- Ot, widzisz, jest wrażliwa. Więc... co chciałem powiedzieć? Jest to, nie ulega wątpliwości, maszyna głupia, i to nie taką sobie zwykłą, przeciętną głupotą, bynajmniej! Jest to, o ile się orientuję, a jestem, jak wiesz, znakomitym specjalistą, jest to najgłupsza maszyna rozumna na całym świecie, a to już nie byle co! Zbudować ją umyślnie nie byłoby łatwe, wprost przeciwnie, sądzę, że to by się nikomu nie udało. Nie tylko głupia jest bowiem, ale i uparta jak kloc, czyli ma charakter, zresztą właściwy idiotom, bo oni zwykle są szalenie uparci.

Co było dalej, każdy może sobie doczytać sam. Nam powinno wystarczyć ostrzeżenie płynące z powyższych zdań. Głupota, tak sztuczna jak i naturalna, połączona jest z uporem. A upór tem popycha nosiciela onej głupoty ku działaniom destrukcyjnym, które trudno jest powstrzymać. Spodziewać się można, że na konferencji prasowej się nie skończy. Łatwo stać się może, że ta naturalna ze sztuczną wraz się połączy i ku nam się obróci.

Reply to
invalid unparseable

nie nie, podejrzewam że sztuczna głupota powoływała by się na biologiczną i vice versa, w ten sposób udowadniając, że to jednak jest najmądrzejsze. W dodatku durni wyborcy byliby przekonani o prawdziwości tegoż.

Jednym słowem akopalipsa. Nie o to mi szło !

Chodziło mi o rozsądnego premiera z tableta. I nie tylko premiera. Cały rząd. I prezydenta. Nie wiem - w formie jakiejś aplikacji, czy jak ?

Reply to
sundayman

użytkownik sundayman napisał:

Nie da się z dwóch powodów.

  1. W PL nie ma czegoś takiego jak wspólne projekty na forach. Chodzę po różnych forach, ruskich, chińskich, niemieckich. Tam projekty powiedzmy społeczne jakoś ludzie klecą.
  2. Władza broni władzy. Dużo prostszym systemem, powiedzmy na początek była by baza/system wsparcia prawnego. Tylko takie coś zostanie ujebane w zarodku, za duże pieniądze do stracenia mają te środowiska.

I już filozoficznie. Jak zabierzesz ludziom pracę fizyczną i umysłową pozostawiając ja maszynom, co z ludźmi?

Reply to
V.L.Pinkley

V.L.Pinkley pisze: [..]

Urlop.

Reply to
AlexY

sundayman pisze tak:

nikt nie chce tej roboty

przeżarcie zapasów ze spiżarni nie jest nowym pomysłem

Wypowiedzieć wojnę jakiemuś wysoko cywilizowanemu krajomi i szybko się poddać. Oczywiście oni nie są wolni od głupoty ale ich głupota bdzie u nas inteligencją ;)

na krótką listę proponuję Japonia, Szwajcaria, Dania, Norwegia

Reply to
PiteR

Wypowie się wojnę Wschódazji albo Oceanii i będą mieli ludkowie zajęcie.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Zawsze można się wynieść tamże. Głupota niech zostanie na miejscu, miedzy własnymi pomnikami. Wpuszczać obcą tutaj jest ryzykowne, bo nasza krajowa każdą inną pochłonie i będzie jeszcze gorzej gdy się rozprzestrzeni w innych krajach.

Reply to
Pcimol

Dnia Thu, 2 Mar 2017 15:42:26 -0800 (PST), V.L.Pinkley napisał(a):

SF rządzi. W pewnej powiastce (z cyklu Harrington) mamy społeczeństwo w którym pracują nieliczne uzdolnione jednostki, reszta żyje z "doli". Po co wymyślać inne słowo? Otóż, jak roboty zabiorą nam pracę, będziemy żyć z doli. A życie dogania SF - w Finlandii czy Szwajcarii a może nawet w Usiech eksperymentuje się z dolą.

Reply to
Jacek Maciejewski

Dnia Fri, 3 Mar 2017 00:41:35 +0100, sundayman napisał(a):

Zacznijmy poprawę od małych rzeczy. Na początek proponuję byś sobie zmienił sygnaturke na antyrządową :)

Reply to
Jacek Maciejewski

większość, tych tam u góry, dała by radę dobrze rządzić. tylko problem jest taki, że szybko z tych stołków spadną. Dlaczego? bo wyborcy są głupi, więc racjonalne wyważone decyzje im się nie podobają. ostatnio jakiś młody człowiek na demotach napisał że "rząd powinien komuś tam dać pieniądze...." jak to zmienić: od 4 klasy w górę dzień zaczynać modlitwą typu: (Mniejsza o szczegóły)

Rząd niema swoich pieniędzy, żeby komuś dać, musi komuś zabrać i potrącić za koszty manipulacyjne JEśli ja chcę jakieś prawa, to te same prawa DAJE innym i tak dalej

Jeśli dzieciory wryją to w korę mózgową to jest cień szansy że coś się za 20 lat zmieni. jeśli nie - masakra

ToMasz

PS oczywiście sztuczna inteligencja rządziła by zajebiście, ale "rewolucjoniści" zrzucili by ją z tronu w pół roku

Reply to
ToMasz

W dniu 02.03.2017 o 23:36 sundayman snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> pisze:

A kto ją zaprogramuje i dlaczego tak a nie inaczej i dlaczego ten a nie inny? Inteligencja zdarza się i wśród ludzi ale wyborcy jakoś jej nie popierają, dlaczego mieliby poprzeć sztuczną?

Reply to
SW3

Alternatywą jest danie pracy wszystkim, jak to było opisane w innym opowiadaniu: siedział sobie chłop w centrali nadzoru CCTV w jakimś zakładzie przemysłowym i się złośliwie cieszył, że te matoły przy taśmie nigdy się nie dowiedzą, że produkują kompletnie niepotrzebne rzeczy, które zamiast do magazynu trafiają od razu do pieca. Ale chcą pracy, to ją mają. Nie to, co on, bo on chociaż ma kogo nadzorować. Opowiadanie kończyło się wjazdem do pieca pudła zawierającego kasety z nagraniami z bieżącego tygodnia.

Nie pamiętam, co to było i czyje, ale wrażenie na mnie wywarło.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Naiwny. Dasz im źródło wiecznej inspiracji. O ile już nie zostało to zrobione, patrząc na efekty.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

użytkownik PiteR napisał:

Był już taki przypadek. Japonia podobno wypowiedzenia wojny nie przyjęła od PL, na resztę wymienionych państw też bym nie liczył. Tak że widzisz, skuteczne wypowiedzenie wojny to nie takie hop siup:)

Reply to
V.L.Pinkley

Pcimol pisze tak:

Nou ja się wyniosłem jeszcze z powodów ekonomicznych. Straszny będzie moment kiedy ludzie zaczną uciekać z powodu własnej władzy.

Rozwój elektroniki i internetu skruszył żelazną kurtynę. Wydawało się że teraz już będzie tylko lepiej jednak internet został zaprzęgnięty do siania dezinformacji i propagandy. Do prowadzenia wielkiej kłótni online. Ludzie wpatrzeni w ekraniki błyskawicznie dowiadują się, że ten powiedział tak a ten powiedział siak.

Przydałby się wielki zimny reset żeby młodzi doszli do władzy i starzy ich nie psuli potem. Taka praca tylko dla 40 - 50 latków ;)

Reply to
PiteR

formatting link
Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

W dniu piątek, 3 marca 2017 10:27:39 UTC+1 użytkownik SW3 napisał:

Bo feler jest taki ze programujesz raz a potem tylko pan zenek włacza i wyłacza wajche a produkty sie same robią.

I niestety za duzo jest ludzi którzy nie potrafią skomplikowanych rzeczy robic. A nawet kladzenie kabli czy tynków jest skomplikowane. Więc ci prostsi tego nie zrobią a jesc chcą.

A jak przyjdzie AI/automatyzacja to nawet zielska z marchewki "ekologicznej" pielic nie beda musieli. I na siebie nie zarobia...

Reply to
sczygiel

To akurat dosyc popularna zagrywka w opowiadaniach SF. Takie "zapetlenie". I zgadza sie, dosyć dobrze gra swoja role jako "zaczepiacz refleksji" ;)

Reply to
sczygiel

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.